Skocz do zawartości
Nerwica.com

Gypsy Rose

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Gypsy Rose

  1. a może z tym drętwieniem warto by było jeszcze zawitać dla pewności u neurologa? może w tym jest podłoże jakieś
  2. Jak na mój gust to dość daleko zaszły te sprawy i "domowym sposobem" bez interwencji z lekarzem chyba tego nie załatwisz. Przecież lekarz Cie nie pogryzie ...
  3. harpagan tego nie da się "wyleczyć". Z tego co mówiłeś to nie jest "nabyte" i jak ktoś inny tam mówił, nie wykreowane podświadomie ani nie z winy środowiska. Jako małe dziecko miałeś już z tym pierwszą styczność, mówisz że nie byłeś inicjatorem tych zabaw, ale jednocześnie nie opierałeś się, nie był to gwałt, prawda? W dorosłym życiu nie miałeś żadnych kontaktów seksualnych z mężczyznami, a może dla pewności i ostatecznego rozwikłania tej sprawy powinieneś się przełamać i to zrobić z facetem i zobaczyć jak będzie. Tylko odwagi!! Wiem co mówię, przerabiałam dokładnie to samo... W dziecinstwie w wieku około 5, a później 7-8 lat mialam przygodę erotyczną z dziewczyną. Później kiedy były takie sytuacje to reagowałam na to agresywnie, mniej więcej właśnie od 8 roku życia, wręcz śmiałam się z homoseksualistów i szydziłam. Gdy byłam właśnie na przełomie zerówki i podstawówki jedna koleżanka starsza ode mnie położyła się na mnie i zaczęła mnie dotykać. Wiesz co zrobiłam? Wstałam i zaczęłam bić ją wielkim kijem i wyzywać od głupich lezb. Teraz wiem, że ta reakcja obronna rodzi się z czystego wstydu przed przyznaniem się samej sobie, że pociągały mnie dziewczyny. Później w wieku 12-16 lat byłam wielce zafascynowana facetami. Poważnie! Pociągali mnie mężczyźni fizycznie i psychicznie, wtedy nie wyobrażałam sobie zbliżenia z kobietą i w życiu nie powiedziałabym że zostanę lesbijką, było mi cudownie latając za facetami i sypiając z nimi. Aż we mnie coś pękło... Zabujałam się w swojej koleżance. Miałyśmy zbliżenie, było gorąco. Ale ja miałam faceta, z którym zarąbiście nam się układało, i w łóżku i w życiu. Zlekceważyłam sprawę z koleżanką, dalej się tylko kumplowałyśmy. Ale później coś mnie jednak wciąż ciągneło do dziewczyn... Chciałam ułożyć sobie życie z moim facetem, naprawdę. Ale nie radziłam sobie z tym popędem. Wkońcu go rzuciłam z ciężkim sercem... Dla dziewczyny którą poznałam przez neta i odrazu z nią zaczęłam się spotykać. To był krótki romans. Poszłam do liceum i zakochałam się w dziewczynie. Byłysmy razem przez 2 lata. Do tej pory mam za sobą sporo związków z kobietami jak i przygód. Nigdy nie byłam już z facetem, ani w zwiazku ani w łóżku. Od tamtej pory uświadomiłam sobie bardzo dobrze kim jestem i czego chcę... Ciężko było się przełamać i na chwilę porzucić schematyczne hetero LaJfsTajL , aby spróbować podążyć za swoimi fantazjami. Cieszę się że miałam odwagę zmienić swoje życie, żyć zgodnie ze swoją naturą. Jestem z tego tytułu szczęśliwa, i nie kryję się z tym. Choć codziennie zmagam się z dyskryminacją, lub niepoważnym traktowaniem mnie przez innych, to i tak jest to dla mnie o wiele lepsza opcja niż życie z facetem dla przykrywki i zdradzanie go potajemnie lub kochanie się z nim na siłę, myśląc o kobiecie. Chociaz nie powiem, że dalej nie pociągają mnie faceci. Kręcą mnie ale nieosiągalni gwiazdorzy hehe, no wiadomo nikt z realnego życia :) Harpagan zrobisz z tym co zechcesz. Nie zmienisz swojego ciała, Twój Mały idzie za głosem podświadomości, której nie zmienisz. Ja ze swoją Michelle też miałam problemy pod koniec związku z facetem. Ale według mnie jeśli będziesz homoseksualne fantazje wykluczał ze swojego życia, a jednocześnie nie będziesz mógł współzyc z kobietami, to będziesz stał w miejscu do końca życia. A kto stoi w miejscu, tak naprawdę się cofa. Odwagi i powodzenia
  4. Ja też się cięłam i to ostro, w niektórych miejscach jak się pocięłam z intencją samobójczą, to aż mi tłuszcz wyszedł na wierzch nie poszłam na zszywanie, bo mama pracuje w szpitalu, zna wszystkich i niedługo by sie o tym dowiedziała, więc musiałam z tymi paskudztwami sie kryc i domowymi sposobami jakoś dążyć do tego aby się to jakoś wygoiło. To był mój najlepszy uspokajacz kiedy widziałam własną krew, ale nie cięłam się już ponad roku czasu, zostały mi okropne wielkie szramy i jestem po części z siebie dumna że już tego nie robię. Po części dlatego, że w zastępstwo znalazłam sobie inny sposób na złość. Pójść się naj*bać i pod wlywem alkoholu się wyżalić przyjaciółce, co zdarzało się kilka razy w tygodniu. Mądre to nie było, straciłam kupę kasy na alko i plus do tego się zadłużyłam. Przestałam na szczęście, bo znów weszłam na leki i wolę nie ryzykować, chociaż z trudem daję rady bez picia. Nie tylko aby stać się po nim wylewna, ale żeby po prostu się zabawić...
  5. dodzik ja również jestem uzależniona od mamy, w zasadzie jesteśmy przyjaciółkami i nie wyobrażam sobie bez niej życia. Nie widzę jej przez jeden dzień i nadchodzi jeden wielki dół, ale tłumaczę sobie wtedy to w ten sposób, że przecież jestem już dorosła i czas najwyższy samej pokierować swoim życiem, stać się niezależną babką i być z tego dumna że jako kobieta singielka potrafię osiągnąć sukces i sama się utrzymywać. Takie kobiety są niezwykle podziwiane, właśnie ta niezależność jest sexy i to bardzo. Bo przecież to Ty dokładnie wiesz co jest dla Ciebie najlepsze, czego pragniesz, a nie mama, bo nie jest Tobą. A co do Twoich kompleksów i poczucia niskiej wartości to doskonale wiem o czym mówisz, bo pomimo masy komplementów jakie na codzień słyszę to i tak wiem swoje i czuję się nieatrakcyjna. A to błąd!! Dla mnie każda kobieta jest piękna na swój sposób, i z pewnością wiele osób oprócz mnie tak twierdzi, laska no przecież nie jesteśmy przezroczyste, w każdej nas są wady jak i również zalety i interesujące rzeczy! A to, że tylko jakis starszy być może niewyżyty facet sprawił Ci komplement, to nie znaczy że tylko on jeden tak uważa! Może powinnaś być odważniejsza, poszerzyć grono towarzyskie, tak aby świat Cię mógł ujrzeć, docenić i abyś pozwoliła komuś pozwolić zauważyć Twoje ukryte piękno. Weź kumpelę, pójdźcie do jakiegoś klubu odstresować się czy zabawić. Albo w szkole zapoznaj się z ludźmi z szerokim uśmiechem, zacznij wszystko od nowa, bądź otwarta. Też zaczynam nową szkołę, pracę i właśnie mam taki plan aby zacząć wszystko od nowa. Tylko musisz się wziąć w garść i uwierzyć w siebie, świat należy do Ciebie! Pozdrawiam, pisz jak się czujesz :)
  6. Gypsy Rose

    czeeeeSC :)

    Witam wszystkich forumowiczów :) jestem tu nowa, właśnie zaczęłam drugi raz w życiu się leczyć na depresję,nerwicę i nie tylko. Próbuję zacząć robić sobie przemeblowanie w głowie z lekką pomocą leków i wsparcia rodziny i innych osób które przechodziły lub przechodzą ten sam koszmar co ja. Czytałam wiele Waszych postów i tematów i doszłam do wniosku, że panuje tu ciepła atmosfera, akceptacja no i to, że w grupie jest prawdziwa potęga, pomagając sobie nawzajem napewno damy radę! Pozdrawiam smutne żuczki, miłego dnia, nocy, whatever
×