Skocz do zawartości
Nerwica.com

hevana

Użytkownik
  • Postów

    64
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hevana

  1. hej, czy nadal czeka się tak długo na przyjęcie do ośrodka? na NFZ, oczywiście.
  2. hej ludzie nie rzucajcie imionami, nie każdy musi sobie tego życzyć.
  3. bzdury piszesz. każdy ma prawo o siebie walczyć. wyładowujesz na mnie jakąś swoją irracjonalną złość. wczoraj było badanie alkomatem. jedna dziewczyna znając regulamin złamała go i machnęła sobie jakieś piwko czy dwa. twoim zdanie to ja marnuję miejsce czy ona je zmarnowała?! jakiś tydzień temu wywalili dziewczynę, która olewała zajęcia i mimo obowiązku się na nich nie pojawiała. tu pojawia się te samo pytanie, która z nas nie zasłużyła na miejsce?! piszesz, że wiesz czym jest ED, więc powinnaś rozumieć co pisze, ale tak nie jest. dowiedziałam się od swojej lekarki, którą mi przydzielili, że mojej jedzenie jest obserwowana. nie ściemniam, nie ukrywam, daję z siebie wszystko. więc nie pieprz mi, że marnuję miejsce. a to, że szukam miejsca najlepszego dla mnie to nie grzech. to moje prawo i obowiązek, a Tobie nic do tego. kończę tą bzdurną dyskusję. jestem dumna z siebie, że walczę. z tymi, z którymi obiecałam mieć kontakt smsowy, obiecuję, że będę pisała. wy też piszcie, bo nie wiem co Was najbardziej interesuje. Askra wielkie dzięki za info o Lublinie.
  4. nie zamierzam tego komentować. to po prostu śmieszne. masz bardzo ograniczone pole widzenia na mój problem.
  5. pozwól, że sama będę decydowała co jest dla mnie najlepsze. szukanie rozwiązania nie jest niczym złym. nie tylko u Ciebie nie ma psychologa [Dodane po edycji:] oho, ok zapytam na pewno :)
  6. na Kraków strasznie długo się czeka. a kiedy ona była to nie wiem, nie pytałam. mam nadzieję, że powiedzą mi jak tam jest na prawdę jak zadzwonię. nie będą mi ściemniać, że są najlepsi i nigdzie nie będzie mi lepiej niż tam... jak się zdecyduję na Lublin to już do Komorowa nie wrócę. idę na kolację.
  7. jasne, daj wcześniej znać o której będziesz.
  8. tak jak napisałam już tysiąc razy, nie oczekuję od terapeuty głaskania po główce i mówienia mi, że rozumie... Askra wiesz rozmawiałam z bulimiczką, która jest teraz tu w Komorowie i powiedziała, że podobno dużo się zmieniło w Lublinie. że jest gorzej niż było. poziom i ilość zajęć się obniżył. w poniedziałek będę tam dzwoniłam i wypytam o wszystko. mam tydzień na podjęcie decyzji gdzie chcę się leczyć. namiestnik na kiedy masz termin?
  9. widzę, że kompletnie się nie rozumiemy. [Dodane po edycji:] mam pytanie do Askry, czy w Lublinie była palarnia? ja nie palę od ok. 4 lat, ale tu z nudów czasem zapalę Slima. miewałam już takie okresy, że z nudów paliłam, ale bez problemu rzucałam. tak się zastanawiam, czy jest tam palarnia i to jedyne miejsce zabijania nudy? wolałabym przeczytać, że nie ma palarni, ale chyba w każdym szpitalu jest?
  10. to ja serdecznie dziękuję za taką terapię kiedy terapeuta milczy i przez 2 godziny siedzi z kamienną twarzą. nie oczekuję głaskania po główce, współczucia, bo nie po to tu przyjechałam, ale wszyscy widzieli jak cholernie mi ciężko o tym mówić. moja grupa po terapii więcej mi pomogła niż ten kompetentny i elokwentny człowiek z kamienia, ale chyba nie na tym to polega, że grupa ma się między sobą terapeutyzować. od tego są specjaliści! nie czekam aż zacznie dawać mi recepty na szczęśliwe życie, ale do cholery nie okaże odrobinę ciepłych uczuć. choć jedno ciepłe spojrzenie. człowiek, który nie miał nigdy ED w życiu nie zrozumie jak potwornym wstydem jest przyznać się do zaburzeń odżywiania. nie mam zamiaru tu Wam tego tłumaczyć. zdania do podejścia terapeuty i ordynatorki nie zmienię. zresztą nie jestem w tym zdaniu odosobniona. rozmawiałam z dziewczynami z oddziłau, które chorują na ED i mają identyczne zdanie, a są tu dużo dłużej. więc powtarzam. leczenie depresji, lękóe itp. w Komorowie ma sens. leczenie ED jest bezcelowe.
  11. powiem Wam tak, nawet jeśli jest się na oddziale zamkniętym i nawet do kibla ma się obstawę, to jest milion innych sposobów żeby wyrzygać i nikt się o tym nie dowiedział. ja z rzyganiem nie mam problemu, bo tego nie robię, ale mam bulimię. jestem w Komorowie czwarty dzień i to co od razu mi się nasuwa na myśl to potworna nuda! wczoraj mieliśmy artterapię od 10 do 11.30, a potem już nic. dziś rano o 9.30 zebranie społeczności i pożegnanie tych, którzy odchodzą. do poniedziałku wolne od "terapii". powiem tak. jeśli ktoś ma depresję, nerwicę itp. to jeśli będzie pracował tu nad sobą, może z tego wyjść. natomiast leczenie ED w takim miejscu nie jest trafionym pomysłem. jest zbyt mało czasu na zagłębienie się i przerobienie problemu. jeśli w grupie 10 osobowej jedna osoba ma ED to siłą rzeczy jej problem schodzi na dalszy plan. na pierwszej grupówce się otworzyłam. po raz pierwszy powiedziałam publicznie o sowim problemie. czułam wstyd, obrzydzenie do samej siebie, upokorzenie, ale mówiłam i ryczałam. gdy skończyłam terapeuta i pani ordynator nie powiedzieli nic. nawet nie próbowali mnie wesprzeć, ciepło potraktować, okazać zrozumienie poczułam się strasznie!! nie wiem czy na kolejnej grupówce powiem choć jedno słowo. a właściwie to wiem, że nie powiem nic.
  12. mnie akurat miejsce wizualnie nie przytłacza. podoba mi się ten wjazd, budynek na zewnątrz (gorzej z środkiem). w pokojach nie była więc nie wiem. widziałam stołówkę, wiadomo szału nie ma. byłam też w piwnicy w łazience. akurat mieli awarię światła więc było trochę mrocznie. jeszcze kilka lat temu bym stamtąd uciekała, ale teraz to nie jest dla mnie ważne. ważne żeby ciepła woda była i ciepło spać w nocy. resztę jakoś przetrwam o terapii już słowa nie powiem dopóki sama się nie przekonam :) kładę się już spać, choć pewnie i tak nie zasnę. pobudka o 3.30. trzymajcie kciuki. jak się już tam trochę ogarnę i będę widziała jak się połączyć z netem to się odezwę. pozdrawiam wszystkich mocno :)
  13. dzięki :) też myślę, że jakby co może gdzieś indziej mnie skierują. wiem jedno, walka się rozpoczęła
  14. jestem tego samego zdanie co Askra jeśli chodzi o terapię. Abstrahując od tego jak naprawdę jest w Komorowie to terapia właśnie na tym polega żeby sięgać dzieciństwa, przykładać ogromną wagę do każdego pacjenta no i przede wszystkim nie pozostawianie pacjentowi dużo czasu na użalanie się nad sobą i samotność. trzeba z każdą chwilą ciągnąć go do przodu, nawet jeśli danego dnia mu się "nie chce". co to za terapia kiedy jest agresja, mnóstwo wolnego czasu i kupa luzu? taką terapię to ja mogę sobie urządzić w domu. zamykasz się w czterech ścianach, włączasz "motywację bez granic" w formie audiobooka i patataj. tylko gdzie tu sense...
  15. zapytałeś i dostałeś odpowiedź żebyś zadzwonił i sam zapytał, bo mogło się już dużo zmienić. wróć do tamtej wiadomości to sam się przekonasz. [Dodane po edycji:] niby psycholodzy są ukierunkowani na różne zaburzenia, ale w praktyce jest zupełnie inaczej. mi dwóch psychologów odmówiło terapii właśnie ze względu na moje ED. paranoja, ale tak to wygląda. więc Twojej znajomej się udało. ja szukałam i nic nie znalazłam. nawet moja psychiatra próbowała coś dla mnie znaleźć, ale bez skutecznie.
  16. ja też trzymam za nas kciuki. jakby nie było jakoś to będzie
  17. przecież niedawno o to pytałeś! dostałeś odpowiedź, najlepiej sam zadzwoń i zapytaj. [Dodane po edycji:] a ta znajoma miała ED? [Dodane po edycji:] takiej luźnej kasy nie będę miała przy sobie tylko kartę bankomatową. [Dodane po edycji:] no właśnie te koty :) mnie to bardzo pociesza, że one tam są. ja ze zwierzętami żyję lepiej niż z ludźmi :) [Dodane po edycji:] no to ja będę szlaki przecierała zobaczymy jak to będzie. jestem już prawie spakowana. w nocy wyjazd. jak tam się nie powiedzie to będę szukała dalej, ale póki co przez najbliższe dwa tygodnie dam z siebie wszystko.
  18. pojadę na pewno i dam z siebie wszystko żeby sobie pomóc. tylko wiesz, dla osoby z ED taka swoboda w posiłkach jest ,milowym krokiem w tył. w mojej głowie już formułują się myśli- "ok, super. więc nie będę jadła w ogóle skoro nikt mnie będzie pilnował, świetnie!!" więc jedzenie przy tej chorobie jest bardzo ważne. smak posiłków też ma ogromne znaczenie. bo jeśli obiad będzie nie do zjedzenia to istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że skoczę do sklepu po kilkgramy ciastek, bułek, mleka... co w zdrowieniu wcale nie pomaga. [Dodane po edycji:] Ja na pewno spróbuję,nie mam negatywnego nastwienia,może mi się tam uda...Mam taką nadzieję,postaram się [Dodane po edycji:] Wcześniej pisałam,ale chyba nie zapisało się,że miałam pierwszy termin na 8 listopada,ale mi nie pasowało,wiec zmieniałm na 6 grudnia,a tak Hevana spotkałybyśmy się tam juz na kwalifikacji szkoda, że Ci nie pasowała. byłoby fajnie mieć tam kogoś "znajomego" :)
  19. jeśli o mnie chodzi z tym szukanie nie było wcale tak trudno. tzn. nie było trudno się przełamać. choć na co dzień boję się dzwonić, rozmawiać przez telefon. unikam tego jak ognia. ale wtedy była w taki stanie, że widziałam, że to dla mnie jedyny ratunek. miałam wybór żyć lub umrzeć.
  20. no to mamy dwie różne teorie na temat pozytywnego nastawienia...
  21. a co przepraszam Twoim zdaniem robię?? gdybym nie szukała to nie znalazłabym tego cholernego Komorowa i prawdopodobnie zdychałabym teraz z głodu. dziwi mnie Twoje nastawienie do mnie, ale to Twoja brocha. o nic już więcej nie pytam.
  22. ale nie wiedziałam, że ten brak kontroli tyczy się również osób z ED. pracuję na trzy zmiany, wprawdzie teraz jestem na chorobowym, ale to nie będzie trwało wiecznie. poza tym uczę się w LO dla dorosłych (przez chorobę musiałam przerwać naukę) i jestem w klasie maturalnej. do Olsztyna jadę godzinę, kolejna godzina terapia, godzina powrót. to w sumie ok. 4 godzin + kasa na dojazdy itd. to niewykonalne. zresztą uwierz mi Olsztyn to też duża wiocha i trudno tam o pomoc bezpłatną. szukałam, chodziłam, płakałam, błagałam nawet moja psychiatra się w to zaangażowała. bez skutku. za szpital psychiatryczny zawsze stoi dla mnie otworem :/ [Dodane po edycji:] wiesz co nie wiem kiedy kończę. niby wypada mi pełne dwa tygodnie we wtorek 16.11. ale pewnie wypiszą mnie w poniedziałek 15.11.
  23. no to mnie kompletnie załamałaś! to do cholery dlaczego biorą tam ludzi z ED jeśli nie mogą im zapewnić podstawowych warunków do zdrowienia??!! taką samą terapię to ja mogę urządzić sobie w domu. kiedy czuję, że nadchodzi napad mówię o tym mamie i robimy wspólnie co się do żeby temu zapobiec. to nawet lepsza terapia niż w tym całym Komorowie, bo przynajmniej ktoś jest przy w tym najgorszym momencie. ja tam nie wytrzymam 2 tygodnie!!!! [Dodane po edycji:] niestety nie ma w moich okolicach takich ośrodków. mieszkam w małym miasteczku 60 km. od Olsztyna. w moim mieście jedyny psycholog odmówił prowadzenia mojej terapii ze strachu. na dojeżdżanie do Olsztyna mnie nie stać. dojeżdżałam kiedyś przez ponad miesiąc do psychoterapeutki i wiem, że gdyby nie kasa nie musiałabym szukać ośrodków w całej Polsce. tamta terapeutka była świetna, ale brała 120 zł. za wizytę. na leczenie bezpłatne nie mam szans, bo w pierwszej kolejności biorą młodsze osoby. dawno temu "leczyłam się" w psychiatryku. miałam mieć tam terapię itd. psychologa ani razu nie widziałam i wypisałam się na własne życzenie po tygodniu, co wcale nie było takie łatwe. [Dodane po edycji:] jadę do swojego mieszkania wziąć parę rzeczy przed tym cholernym Komorowem...
  24. ależ ja byłam głupia!!! dlaczego nie chciałam iść do specjalistycznego szpitala??!! z tym cięciem to pierwszy i raczej ostatni raz. myślałam, że przyniesie mi to ulgę. na razie pójdę do tego Komorowa, bo już i tak nie mam wyjścia. będę starała się jeść normalnie. ale wiem, że jeśli będę miała taką swobodę to napad może mi się zdarzyć w każdej chwili. widzę jak jest teraz. jak mieszkałam sama to wybiegałam z domu do sklepu w ciągu sekundy, nikt mnie nie pilnował. teraz jakiś miesiąć temu przeniosłam się do rodziców na wieś i nie mam już takiej możliwości, jeśli już mnie coś najdzie to muszę się bardzo kryć, a czasem nawet udaje się zahamować kompuls. to samo ze szpitalem- Komorowo to tak jak by mieszkanie samemu, a specjalistyczny odział to jak pobyt w domu.
×