Skocz do zawartości
Nerwica.com

nmR

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia nmR

  1. Od 2 miesięcy męczy mnie derealizacja i depersonalizacja. Już nie wiem tak naprawdę co mi się dzieje. Rozwiązałem swoje problemy. Nie wiem co jest ważne. Mam wrażenie, że mi odbiło i zwariowałem. Mam problemy z myśleniem, koncentracją. Dopadła mnie apatia. Nic nie czuję, nie wiem czego chcę. Chodzę na studia, ale olewam wykłady i wszystkie obowiązki, no może nie wszystkie. Wydaje mi się, że nie jestem sobą. Boję się, że to schizofrenia. Już przestałem panować nad sobą, wpadam w ataki paniki, bo nie wiem co się dzieje. Czekam na psychologa jeszcze 3 dni. Wszystko wydaje mi się dziwne, gubię się w swoich myślach. Cały czas zachowuję się inaczej i nie wiem kim jestem. Jedyną rzeczą, której jestem w tej chwili pewien jest fakt, że jesetm uzależniony od papierosów i palę jednego za drugim. Strasznie się nawkręcałem jeszcze tym czytaniem forum. Wszędzie do okoła szukam pomocy i zachwuję się jak jakiś świr.
  2. Od miesiąca męczy mnie apatia, odrealnienie, brak koncentracji. Do tego cały czas mówię sobie, że jestem chory psychicznie. Poszedłem na studia jest to mój pierwszy rok, nie mogę w ogóle skupić się na wykładach. Jestem obojętny na wszystko, na niczym mi nie zależy. Staram się zajmować jakoś swój czas. Nie siedzieć w domu. Wszędzie jest mnie pełno, ale czuję, że nie jestem osobą którą byłem wcześniej. Od jakiegoś czasu czuję ucisk w głowie. Nie wiem jak mam sobie z tym radzić. Niedawno przez moją chorobę zakończyłem 2 letni związek, który był moją życiową porażką. Znaczy wszyscy tak mówili, stwierdziłem, że to był mój problem myślałem, że jak zerwę z tą dziewczyną to mi pomoże, ale nie pomogło. Teraz nawet nie wiem jak było naprawdę. Ostatnio poznałem zajebistą dziewczynę, która potrafi mnie dowartościować, złapałem super kontakt z rodzicami, ze znajomymi. Wszędzie jest mnie pełno, ale czuję, że jest coś nie tak. Wszystkie lęki typu kołatanie serca, uczucie drętwienia, duszności minęły. Ale czuję, że jest coś nie tak. Cały czas źle się czuję. Nie odczuwam emocji. Byłem u psychiatry, ale w publicznej służbie zdrowia muszę czekać miesiąc na kolejną wizytę u psychologa. Potem będzie z górki bo będę miał terapię, ale boję się, że do tego czasu naprawdę zwariuję, albo podejmę jakąś głupią decyzję. Wszystko fajnie się układa, ale nie przeżywam tego i mam problemy z myśleniem. Nie wiem co mam myśleć o życiu i o moich decyzjach. Nie wiem kim jestem, kim byłem, nie widzę przeszłości, przyszłości. Wszystko robię tak automatycznie. Możecie polecić mi jakieś leki, albo sposoby żebym dotrwał do tego psychologa i nie zawalił studiów? Szukam pomocy wśród rodziców, znajomych, ale oni tego nie rozumieją. Nie wiem co mam zrobić. Na razie idę spać, bo rano czuję się lepiej niż wieczorem.
  3. nmR

    moja (chyba) nerwica

    Przeszedłem pozytywnie badania lotnicze drugiej klasy, we wrześniu tamtego roku. Wydawało mi się, że wszystko jest OK, ale strasznie przejmowałem się tymi badaniami. Miałem problemy z oddychaniem, uczucie dziwnego lęku i zauważyłem podczas nich, że piszczy mi w uszach i tak piszczy sobie do tej pory. Jestem strasznie otępiony. Strasznie dziwnie postrzegam świat, inaczej niż dwa tygodnie temu w zasadzie to od tych dwóch tygodni nie czułem się dobrze, ani razu. Może chwilowo na 15 minut. Oczekuję na tę wizytę u psycholga i już nie mogę się doczekać. Bo chciałbym tak naprawdę wiedzieć co mi jest. Bo żaden specjalista tego nie stwierdził. Chciałbym rozwiać swoje wątpliwości o schizofrenii, albo dowiedzieć się, że ją mam i zacząć jakieś leczenie. Wydaje mi się, że nie jestem sobą, a zachowuję się normalnie. Ostatnio spotkałem znajomych i przez całą rozmowę zastanawiałem się czy ja aby na pewno z nimi rozmawiam. Kurde to jest chore. Chciał bym, żeby było jak dawniej, ale nie myślę już tak jak dawniej. [Dodane po edycji:] Mam jeszcze takie pytanie. Czy normalnym jest, że od tych dwóch tygodni mam straszne problemy z koncentracją i pamięcią. Nie mogę się skupić na niczym do tej pory takie objawy nie występowały. Znaczy czasami tylko podczas ataków złego samopoczucia. Teraz ten stan utrzymuje się cały czas.
  4. nmR

    moja (chyba) nerwica

    Pytasz czego się obawiam. To jest właśnie problem, bo nie wiem. Od zawsze bałem się o swoje zdrowie, zawsze byłem ostrożniejszy niż koledzy, bałem się też o zdrowie rodziny, teraz boję się o swoją przyszłość. Nie dostałem się na studia, przez własną głupotę, za 2 dni wyniki dotatkowej rekrutacji. Jestem raczej pewny, że się dostanę bo mam dużo punktów, ale zawsze jest ta niepewność. Zresztą nawet nie wiem czy chcę iść na studia. Miałem plany, żeby otworzyć swoją działalność, ale nic z tego nie wyszło. Mam problemy z dziewczyną, dużo razem przeszliśmy w sumie to te objawy zaczęły się z powrotem kilka dni po tym jak wróciłem do niej po 3 miesięcznej przerwie. Nie potrafię teraz podjąć, żadnej decyzji, nie wiem czego chcę, nic nie sprawia mi przyjemności, niczego nie jestem pewien. Wiesz ogłupienia się nie boję, bo od dwóch tygodni jestem ogłupiony bez przyjmowania leków. Znaczy teraz biorę persen, ale wydaje mi się że nic nie daje. Mogę spróbować kupić kalms, ale nie wiem czy mogę przyjmować go razem z Persenem. Jeszcze jedno najgorsze objawy miałem zawsze tak między godziną 18-21, nie wiem dlaczego. Koło godziny 3 w nocy zwykle przechodzi. Mam jeszcze coś takiego, że bałem się sam zasnąć bo wkręcałem sobie, że się już nie obudzę. Straszne jest to przez co przechodzę, wcześniej nie było tak źle. Mogłem normalnie funkcjonować, myśleć, miałem problemy trochę z koncentracją, ale dawałem radę trzeźwo myśleć i nie miałem tych matrixów.
  5. Witam, Kiedyś byłem wesołym pełnym życia chłopakiem, który zawsze umiał znaleźć rozwiązanie, wyjście z sytuacji, był pozytywnie nastawiony do życia i potrafił się cieszyć drobnostkami. Pierwszego ataku dostałem ponad rok temu, chociaż wcześniej już miewałem takie nagłe napady zmęczenia. Moja nerwica objawiła się kołataniem serca, problemami z oddychaniem. Myślałem na początku, że to przez palenie papierosów. W końcu pewnego wieczora wylądowałem w szpitalu. Zrobili mi badania EKG i krwi. Potem przez rok się z tym męczyłem, nie byłem u żadnego psychologa, bo znajoma powiedziała mi, że od psychologa też się można uzależnić, chciałem sam sobie z tym poradzić. Jak było źle obiecywałem sobie, że pójdę do lekarza, ale potem było dobrze więc nie szedłem. Wszyscy mi mówili, że ta nerwica wzięła się z trudnego związku, w którym jestem do dziś. Dziewczyna miała problemy ze sobą, szantażowała mnie emocjonalnie swoimi samobójstwami, a ja strasznie to przeżywałem i się tym przejmowałem, potem wpadła w depresje i cały wolny czas poświęcałem jej byłem na każde jej zawołanie. Teraz już wszystko z nią OK, a znowu mnie dopadło. Teraz jestem w trakcie 4 miesięcznych wakacji. Miałem masę planów, na te wakacje, a nie zrobiłem żywnie nic. W przeciągu czterech miesięcy zrobiłem tylko jeden projekcik graficzny za który dostałem 60 pln i wyjechałem raz na 5 i 10 dni za miasto. W trakcie wakacji zacząłem myśleć o sensie istnienia, szukałem jakiegoś celu w życiu. Potem dostałem ataku, nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Nie mogłem usiedzieć na miejscu, przestraszyłem się i zaczęły mnie dręczyć myśli o sensie życia, że jestem nienormalny, że życie jest bezsensu, to było straszne taki atak paniki. Od tamtej pory chodzę strasznie smutny, przywieszony, nie mogę się skupić na najprostszych rzeczach, wszystkich obraczam moimi problemami, bo już po prostu sobie nie radzę. Taki stan mam już od ponad dwóch tygodni, a termin do psychiatry dopiero za 9 dni. Wszystko jest teeraz bezsensu, takie odległe i nierzeczywiste. Boję się, że stracę konakt z rzeczywistością, wydaje mi się że nie jestem sobą. Co zrobić, żeby przez te 9 dni nie zwariować? Proszę o pomoc, bo wiem, że nikt z moich bliskich nie rozumie mojego stanu. Strasznie jestem teraz zdenerwowany i znowu mam atak lęku. Wziąłem dwa perseny na uspokojnie jakąś godzinę temu. Nie mogę w ogóle realnie myśleć. Od tygodnia biorę reguralnie persen, magnez.
×