
Poziomka
Użytkownik-
Postów
42 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Poziomka
-
Nawet z nerwicą można realizować marzenia!!
Poziomka odpowiedział(a) na mysia_fisia temat w Kroki do wolności
Ja też napisała :). Moja ma tytuł: "Miecze lubią tęcze i łzy". Na razie nie zamierzam próbować jej wydawać. Jest to ilustrowana wierszami opowieśc o mojej drodze do wolności . Da się realizować marzenia, uwierzcie w to...mnie się udało niejedno marzenie zrealizować w międzyczasie ....mimo wszystko, i na przekór Sinobrodemu ( tak nazywam straszącego mnie w środku ) Te wielkie marzenia jeszcze czekają ale i na nie przyjdzie czas -
Czy ktoś może tego próbował?? Czytałam o tym i wygląda bardzo obiecująco :). Jeśli ktos z Was tego próbował to bardzo proszę podzielcie się swoimi doświadczeniami [ Dodano: Sro Paź 25, 2006 10:17 pm ] Skoro nie znacie to ja spróbuje to ćwiczyć, zobaczymy jakie przyniesie efekty . Będę sie z Wami dzielic spostrzezeniami na bieżąco [ Dodano: Czw Paź 26, 2006 10:11 pm ] Pierwsze spostrzeżenia: - te prościutkie ćwiczonka bardzo rozgrzewają o ile się pamięta... o prawidłowym oddychaniu. w moim przypadku to bardzo kożystne bo marznę jak cholera... - zapomniałam wziąć ziółka na noc i obudziłam sie pięc minut przed budzikiem- rewelacja! cała noc przespana! Nie wiem póki co czy to zasługa tych ćwiczeń czy zbieg okoliczności bo akurat nie na taki efekt liczyłam...ale jak najbardziej...może być Będę obserwować dalej.
-
Nie cierpię POLITYKÓW , mojej pracy i...mojej pracy i polityków
-
Problemy gastryczne, jelito nadwrażliwe, brzuch, itp.
Poziomka odpowiedział(a) na fantomek temat w Zaburzenia odżywiania
A ja siedzę w związku z tą grypą trzeci tydzień na chorobowym... -
Trochę inną drogą wędrowałam, ale w sumie na jedno wychodzi... Pierwszy krok jest cholernie trudny ale da się go postawić...i Trzeba to zrobić bo nie ma innego wyścia- leki go za nas nie zrobią. Drugi jest jeszcze trudniejszy ale nie da się go pominąc bo on daje prawdziwy wgląd i odbiera lękowi wielkie oczy. Trzeci stawia się długo i kroczy raz do przodu a raz do tyłu bo raz będziemy sie wściekać, raz poddawać a raz akceptowac rzeczywistość i iśc dalej i ostatni czwarty krok: też nie stawia się go razto żmudny i długotrwały trening. Każdy musi zbudować tu sobie warsztat własnych narzęzi które lęk pozbawiony już wielkich oczu obkurczą . Myślę że tak naprawdę wolności uczymy się całe życie tylko że jedni robia to świadomie a inni nie. My chyba należymy do tej pierwszej grupy szczęśliwców :) Czy mniej więcej o to chodzi Runa? Jestem na właściwym tropie?
-
No to dawaj! zamień choć troszkę tej wspaniałej teorii którą masz w praktykę Zamek nie tak łatwo...ale może co innego?? A z resztą... nie mam dziś specjalnie nastroju do pisania mądrych rzeczy, może kiedy indziej Ci odpowiem a może nie.Trzymaj się.
-
A co z tym czwartym krokiem? Nie bardzo rozumię na czym mogłoby polegać "reagowanie"- zdrowe reagowanie.....
-
Jeżeli myślisz że to jest śmieszne to sie mylisz, jeżeli masz nadzieję że mnie zraniłeś tym bardziej się mylisz. Daleka droga przed Tobą małolacie.
-
Dziękuję runa za ten post. To dla mnie droga :) Ja najgorzej się czuję właśnie w Kościele i w supermarkietach. Do supermarkietów od biedy mogę nie chodzić (nigdy nie lubiłam dużych miast i spędów ludzi) ale nie chodzenie do Kocioła jako osobie, która urodziła się i wychowała w wierzącej rodzinie stale wywołuje we mnie poczucie winy, chociaż próbuję sobie tłumaczyć że Bóg widzi mnie taką jaka jestem i rozumie. Ale teraz spróbuje przyjśc sobie do Koscioła wtedy gdy nie ma ludzi, przycupnąć sobie cichutko i mu opowiedzieć o sobie właśnie w Kosciele...Może to mi pomoże..może choć to jedno poczucie winy zelżeje...
-
On chyba chciał tym pokazać że już ich bie ptrzebuje.....mam nadzieję....
-
Ja żyję bez leków :) Od trzech lat jestem w psychoterapii i od trzech lat mam zdiagnozowaną nerwicę choć jak dobrze pomyślę to tak naprawdę zaczęło się gdzieś w roku 2000 ...Teraz biorę tylko leki uspokajające jelita i krople Bacha a leki...za pierwszym razem mi sie nieudało odstawić, za drugim też nie...ale w końcu się udało :) Myslę że im dłużej się je bierze tym trudniej odstawić...bo choćby nie wiem jak niewinne były to i tak jakoś tam uzależniają. czasem tylko jak mnie przypili to wezmę sobie jakaś neospazminkę albo persen. Nie jestem pewna czy mi to pomaga..jako placebo na pewno, berwicowcy są bardzo sugestywni
-
Niekonwencjonalne metody leczenia nerwicy lękowej
Poziomka odpowiedział(a) na drań temat w Medycyna niekonwencjonalna
Ach ta yoga...myślę, że gdybyśmy ją systematycznie ćwiczyli to może nie bylibyśmy w tym miejscu... Ja się z nią zawsze przepraszam jak już się wali Co do tych przykrych objawów to z yogą trzeba pomaluteńku...jak ktoś jest w złym stanie ti sama savasana na początek wystarczy...i ti bez ćwiczeń oddechowych. Spróbujcie tez terapii tańcem. Doskonała sprawa!! Wywala zczłowieka emocje jak miotła :) co prawda po pierwszym dniu warsztatów myślałam że umrę ale nikt nie obiecywał że będzie łatwo, wręcz przeciwnie: wiedziałam że musi się pogorszyć zanim się poprawi i tak też było po drugim dniu spałam już jak nowo narodzone dziecie :) -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Poziomka odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Leczeniw światłem wspomaga ale samo z siebie nerwicy lękowej niestety nie wyleczy. -
czego się boimy? Lęk przed.................
Poziomka odpowiedział(a) na mysia temat w Nerwica lękowa
Hmmm...nie sądzę żenyś walczyła do końca..przecież póki co jesteś tu z nami..Tak łatwo to nie jest...czasem idzie się krok do przodu i dwa do tyłu.... Ja w zeszłym tygodniu miałam takie jazdy że nijak nie mogłam przejechać autem nieszczęsnych dziesięciu kilometrów ale pamięć dawnych zwycięstw i pomoc terapeutki, która pomogła mi odkryć przyczynę tego nawrotu zrobiła swoje i...zaczęłam od początku. Było już tym razem łatwiej niż wcześniej :) wczoraj byłam już w banku i na poczcie . Nie poddawaj się, raczej może założ sobie czas na odpoczynek od "starania się" żeby nie przedobrzyć z autopresją...tylko niech ten odoczynek nie trwa za długo Trzymam za Ciebie kciuki, miej nadzieję- tobie też może się udać :) -
czego się boimy? Lęk przed.................
Poziomka odpowiedział(a) na mysia temat w Nerwica lękowa
Wiecie co mi pomaga chodzić po lesie?? Kije do marszu nordyckiego :). Odkryłam to niedawno. Po pierwsze łatwiej utrzymać równowagę, po drugie skupiasz się na tym żeby iść rytmicznie a nie na wypatrywaniu objawów po trzecie jak tak pomaszeruję dzielnie i rytmicznie z pół godziny to czuję jak ten rytmiczny ruch mnie wycisza i jak sie uspokajam i w sumie jak fajnie mi się idzie . No i ma świadomośc ze robię coś konkretnego dla swojego zdrówka bo gimnastykuję ponoć przy tym jakieś 90 % mięśni...no i idę ! Sama idę (o sorry z psem) przez las :)) -
Problemy gastryczne, jelito nadwrażliwe, brzuch, itp.
Poziomka odpowiedział(a) na fantomek temat w Zaburzenia odżywiania
Witam! Ja też jestem nowa na tym forum. Też mam zdiagnozowany zespół jelita drażliwego, napady paniki i objawy różne lękowe. Do mojego poprzednika: to tak niestety jest, nie wiesz, że czujesz potworny lęk najpierw pojawiają się objawy ze strony ciała, które sprawiają ze czujesz się tak jakbyś miał zjechac a dopiero potem kombinujesz czy to tym razem jakaś choroba czy znowu ten lęk...Ja chodzę od trzech lat na psychoterapię , która pomogła mi łapać pomału skąd ten lęk, uświadamiać sobie co spowodowało napad. Zwykle są to sytuacje które jakoś tam skojażam z wydarzeniami z odległej przeszłości. Z czasem te objawy zelżały, zdażają się żadziej i...uczysz się z nimi radzić ale jeszcze są...to nie odpuszcza tak szybko. Wierzę jednak że kiedyś całkiem odpuszczą. Tymczasem staram się w miarę możliwości nie rezygnowac z życia choc jest to trudne kiedy nie da się dojechać do miasta z pustymi spodniami albo zawroty głowy wyganiają Cię z lasu. Na jelita pomaga mi Debridat, myślę że dużo dobrego zrobiły też dla mnie krople Bacha. Trzymam się i Ty się trzymaj wygramy tą bitewkę