Skocz do zawartości
Nerwica.com

element

Użytkownik
  • Postów

    520
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez element

  1. Witam. Pisze teraz nie dlatego aby sie nad soba uzalac ale aby podzielic sie z tym jak sie czuje. Mile bylyby komentarze wszystkich ktorych to zainteresuje odnosnie mojej sprawy ale takze wlasnego odczucia tej cholernej choroby... Wlasnie skonczylem brac lek - elicea uznalem ze nie ma sensu gdyz z nerwica mi nie pomogl.... Jezeli chodzi o depresyjne odczucia nie powiem ze lek jest zly bo jest bardzo dobry pomogl mi naprawde ale jezeli chodzi o nerwice nic..... Moj dzien wyglada tak... Budze sie rano z olbrzymim lekiem...... Ogromnym.... Przeraza mnie wizja nadchodzacego dnia ze mam isc do szkoly cos zrobic.... Moj dom to taki azyl ale mimo to nie czuje sie w nim bezpiecznie... boje sie mam leki.... Wychodze z domu na uczelnie i jest tragedia.... Nieraz chcialbym stamtad uciec lekiem dla mnie jest powiedzenie komus czesc czy normalna rozmowa.... Pustka w glowie dezorientacja... rozkojarzenie i tepota.... Nawet nie wiem jak mam z kims porozmawiac.... Jedyne co umiem powiedziec to czesc mam wrazenie ze maja mnie za debila.... i w sumie wcale sie im nie dziwie... jezeli patrze na siebie to naprawde inteligentny przez ta cholerna chorobe nie jestem... Caly dzien ten lek pustka w glowie dezorientacja tepota i ciezka glowa.... Chodze jak pijany nie moge sie na niczym skupic... Z wieczorem nie jest wcale lepiej... Klade sie spac kolo godziny 22 ale zasypiam okolo 3,4 w nocy gdyz nie moge mam w sobie tak ogromny lek.... Ja juz sobie nie radze z ta cholerna choroba nie wiem co mam robic czy sa jakies leki na LEK?? tylko o to mi chodzi juz ciul z tym otepieniem pogodzilem sie z tym NIE CHCE ODCZUWAC TEGO CHOLERNEGO LEKU CHCE NORMALNIE SPAC WYSYPIAC SIE I FUNKCJONOWAC JAK CZLOWIEK bo mnie to wykonczy.... ja juz nie mam sily.... Pozatym koszmary ale to juz jest efekt odstawienia lekow.... Zawsze tak bylo koszmary i uczucie jakby prad przechodzil przez moj mozg... Prosze o pomoc niech ktos napisze co powinienem zrobic bo juz nie wiem dodam ze zapisalem sie panstwowo na wizyte ale to dopiero 25 maja nie wiem czy do tego czasu wytrzymam.... Chcialbym dostac jakis lek na LĘK i sobie z nim wkoncu zaczac radzic pozatym z tym otepieniem i strachem chce wkoncu byc normalnym czlowiekiem mam marzenia i cele ale ich nie zrealizuje jezeli bedzie tak jak do tej pory. Prosze o kazdy komentarz bo naprawde jest on dla mnie na wage zlota. Przepraszam jezeli kogos zanudzilem i Dziekuje tym ktorzy wyczytali to do konca! czekam tez na wiadomosci na priv!!!
  2. element

    co mi jesT?

    Witam wszystkich jeszcze 2 lata temu bylem normalnym chlopakiem umialem wszystko zrobic ale zaczelo sie psuc mianowicie po maturze zaczalem sie denerwowac gralem w glupie gry na kompie i siedzialem przed nimi godzinami zamknalem sie w domu stracilem kontakt z otoczeniem tylko gralem... Jak odchodzilem od kompa bylem strasznie otepialy pozniej zaczely sie problemy z akceptacja siebie samego mialem strasznie slaba samoocene wiedzialem ze jestem beznadziejny bo nie mialem tez fajnej sytuacji w domu... Wychowalem sie w swiadomosci ze jestem *gorszy od innych* stracilem znajomych przestalem sie interesowac czym kolwiek tylko zamknalem sie w domu i siedzialem przed kompem... Pozniej poszedlem na studia tam dopiero zaczela sie tragedia.... Balem sie wychodzic na uczelnie.... Nieraz wymiotowalem ale nie mialem czym przed wyjsciem do szkoly... Bylo tragicznie jak szedlem na uczelnie balem sie z kim kolwiek rozmawiac.... a co dopiero jak wzieli mnie do tablicy rece sie trzesly serce kolatalo robilo mi sie goraco wiedzialem ze wszyscy na mnie patrza i bylo mi wstyd bo czulem sie jak idiota... nie wiedzialem ile jest doslownie 2 dodac 2 mialem taka pustke w glowie.... balem sie wszystkiego.... Tylko jak sie upilem bylo okej... Pozniej doszly mysli samobojcze ze tak bedzie lepiej... Poszedlem do psychiatry bralem sertraline poprawilo sie pozniej wszystko wrocilo znow bylem u psychiatry bralem elicee jakies 3 miesiace brania codziennie bylo ok pozniej z dnia na dzien wszystko prysnelo i znow to samo lek poprostu przestal dzialac... Teraz nie jest okej nie jestem juz zakompleksiony nie mam juz tak niskiej oceny pozostal tylko masakryczny strach przed wszystkim.... i ogromna pustka w glowie... masakra mam dosc... Jestem taki glupi mam taka pustke w glowie i tak sie denerwuje ze nie radze sobie w codziennym funkcjonowaniu... Nie wiem co mam robic... ostatnio na weselu sasiada wymiotowalem w ubikacji bo tak sie denerwowalem nie wiadomo czym dlatego sie opilem i skonczylem wesele o 11;/ Co mam robic?? Nie chce byc taki glupi zrobilem wszystkie badania wszystko sie zgadza a ja czuje ze *nie mam mozgu* no i ten potworny strach... przed wszystkim;( nawet przed rozmowa z ludzmi glos mi sie lamie...
×