Cześć, mam na imię Marek i mam 19 lat. Chcę Wam przedstawić mój problem i prosić o pomoc w zrozumieniu go.
Od długiego czasu (sądzę, że ponad 5 lat) nękają mnie różne myśli. Oczywiście na początku nie były tak intensywne jak teraz, więc nie stanowiły kłopotu (a nawet były pomocne, co wyjaśnię za chwilę.
Aby ułatwić Wam zrozumienie tego (a moim zdaniem jest to mocno pokręcone) podzieliłem te myśli na trzy rodzaje.
- Wyobrażam sobie zadawanie komuś bólu fizycznego, bardzo często są to obcym mi osobom, które w jakiś negatywny sposób zwróciły moją uwagę np. chamskim zachowaniem wobec kogokolwiek. Od tego rodzaju myśli się zaczęło i dawały mi bardzo dużą ulgę.
- Bardzo często będąc poza domem z kimś mi bliskim myślę, że może stać się tej osobie coś złego. Przykładowo jadąc samochodem z bratem obawiam się, że uderzy w nas jakiś inny samochód albo będąc z dziadkiem na zakupach boję się, że może dostać zawału. Wyobrażenie danej sytuacji ma oczywiście związek z tym gdzie i z kim przebywam.
- Ten rodzaj myśli jest dla mnie najbardziej kłopotliwy i niezrozumiały, wydaje mi się, że nie będę umiał tego odpowiednio wytłumaczyć ale postaram się. Wyobrażam sobie jakąś neutralną dla mnie sytuację (czyli zupełnie inaczej niż w poprzednich przypadkach), następnie dochodzi następna myśl, która się na to nakłada np. wyobrażenie, że opowiadam o tej sytuacji komuś. Wtedy uświadamiam sobie bezsensowność tego myślenia (bo przecież jaki jest sens wyobrażać sobie mówienie komuś o sytuacji, która jest tylko w mojej głowie) i pojawia się następna myśl - przedstawiam komuś bezsensowność tego o czym myślałem. Tylko, że to też jest myśl i potrafię brnąć tak dalej i nakładających na siebie wyobrażeń powstaje bardzo dużo.
Na początku nie widziałem w tym nic złego ale od kilku miesięcy są tak częste, że uniemożliwiają mi skupienie się.
PS Zapomniałem dodać, że miewam również myśli, w których dokonuję samobójstwa na różne sposoby. Te myśli są równie uspokajające jak te z agresją wobec ludzi.