Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rambo123

Użytkownik
  • Postów

    430
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Rambo123

  1. szczesliwy_chomik, :lol:

    no coz..alkohol spozywam w celach smakowych i relaksujàcych :D piwko i winko dobre wytrawne- mniam :D to juz wogole u mnie jest rytual..gdy wracam z pracy pijam bialà herbatè a potem do kolacji lampka wina albo piwo.

    W latach 2002-2003 w czasie pobytu w Anglii-oprocz alkoholu;kokaina stanowila swego rodzaju rozrywkè,amfetamina,exctasy...

     

    Też w tych latach byłem w Angli po przejściu na emeryturę.Obowiązywały wtedy wizy. No i niestety z tubylcami i naszymi rodakami zażywałem. Na mnie to słabo działało i po prostu nie polubiłem narkotyków. Anglicy w czasie pracy palili zioło.

  2. Moniko Ty nie masz chadu dlatego nie zrozumiesz co się robi w manii i hipomanii. Moja hipomania objawia się tym że zaczynam nadmiernie pić. Po prostu chcę uchwycić ten moment w którym będę chciał chlać i się bawić. Będzie to oznaka, że wkraczam w fazę hipomani.Trochę to zawile brzmi ale chodzi mi aby w hipomani nie pić.

    Do tej pory miałem trzy tragiczne depresje po których lądowałem w szpitalu. Po dwóch wyszedłem na prostą pracowałem i wszedłem w hipo. Pomimo że obiecywałem sobie nie pić to jednak piłem i nie wiem kiedy to nastąpiło. Oczywiście picie nie przeszkadzało mi w pracy, a musiałem dojeżdżać dziennie ok.26km w jedną stronę.

    W chadzie nie powinno się wogóle pić. A szczególnie w hipomani (przelotne znajomości i inne jeszcze gorsze rzeczy).

     

    [Dodane po edycji:]

     

    Miało być Wiolu. Z pośpiechu pomyliłem imiona - przepraszam :uklon:

  3. Wiola w 99% mi nie odbija. Może mi odbić jak nic nie pamiętam co robię. W tej chwili biorę lekarstwa, jestem w dołku i alko by mi te doły powiększył. Samopoczucie na drugi dzień byłoby fatalne. Obiecałem żonie że nie będę pił. Jak miałem hipo przez 3,5 roku to potrafiłem pić dziennie. Wyobraż sobie wczasy z full wypasem, darmowy alko dziennie. Nie ma o czym mówić.

     

    Specjal jestem zdrowy fizycznie czego żałuję w depresji. Fajki palę ale staram się ograniczać do minimum. W domu nie wolno palić, taką przyjęliśmy zasadę z żoną.

    Muszę się trochę pochwalić bo jest mi żle. Udało mi się pomimo tylu depresji i hipo wychować dwójkę dzieci, skończyli studia, mają własne rodziny i dobrą pracę.

    Mam też wnuki i to trójkę, jeden akurat śpi u mnie w domu. Jak wstanie to pójdę z nim na sanki.

    Spacjal pomimo że jakoś dotrwałem do emerytury to teraz czuję się tak jakbym zawalił całe życie. Pieprzona depresja. Od dziś zwiększam dawkę antydepresanta.

  4. Witam w ten świąteczny dzień. U mnie pokazało się światełko w tunelu. Do wyzdrowienia jeszcze długa droga. Ale jestem dobrej myśli.

    Ka_Po zazdroszczę Ci zdrówka i tego piwka. Ja w dalszym ciągu nic alko. To mnie dobija. Jak jestem w hipomani to też lubiłem sobie wypić.

    RafQ-u obyś przetrzymał te święta.

    Amonku cieszę się że już Ci lepiej. Jeszcze raz Wesołych świąt!!!!

  5. Ja dopiero dzisiaj będę ubierał choinkę, właściwie to żona większość zrobi bo jestem do kitu. Musimy jeszcze dzisiaj po południu jechać na ostatnie przedświąteczne zakupy. Na wigilię przychodzą do mnie dzieci z wnukami. Muszę być wesoły. Tylko jak to zrobić?

  6. Taddy - tylko chorzy na to samo co Ty mogą Cię zrozumieć. Z Twego postu wynika że mieszkasz w Niemczech. Niestety po fazie mani przychodzi opamiętanie i faza depresji. Wtedy chciałoby się poskładać życie do kupy ale brak sił na to. Mój znajomy chory na chad z powodu silnych manii które przechodził ubezwłasnowolnił się.

    Za każdym razem gdy wchodzi w manię żona wzywa pogotowie i odwożą go do szpitala. Nieraz pomaga sanitariuszom policja. W mani człowiek jest nieobliczalny.

    Chorzy na chad wymagają leczenia do końca życia. Musisz zacząć się systematycznie leczyć i brać stabilizatory nastroju. Powodzenia.

×