Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kaczka_Dziwaczka

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kaczka_Dziwaczka

  1. A czy ta jego "przyjaciółka" to nie jest przypadkiem jego pani psycholog? Spotkałam się nie raz z tym określeniem..
  2. Pomijając aspekt psychologiczny, może popróbować trochę ze zwykłymi sposobami na dobry sen? Męczyło mnie ostatnio to samo, z tym, że nawet po 12tu godzinach snu wstawałam zmęczona (a żaden budzik ani nikt nie był w stanie mnie dobudzić wcześniej). Proponuję to co mnie pomogło: Przestawienie łóżka (małe przemeblowanie), spanie z otwartym oknem, więcej ruchu (jogging?), mniej niezdrowego jedzenia i dużo dużo wody w ciągu dnia. Ah i jeszcze dodatkowo zrezygnowałam z kawy, zaczęłam brać magnez.
  3. Niezłe! W życiu bym na to nie wpadła. Czytając charakterystykę śmiałam się jak głupia, mimo iż wiem, że zapewne 99% społeczeństwa mogłoby się z tym utożsamiać Mimo wszystko, może coś w tym jest? U psychiatry, psychologa nie byłam. Pozwalam sobie być obiektem testów dla moich znajomych studentów psychologii (jest ich troje, nie znają się nawzajem więc konsultowanie "diagnoz" nie wchodzi w grę) A co do Marzyć, pewnie marzą , choć ponoć jestem irytująca ze swoją "przypadłością" Swoją drogą, wspominając o aspekcie społecznym "niedokańczania", zapomniałam dodać, że także: Nie lubię się żegnać, właściwie nigdy tego nie robię, często bez powodu nie odbieram telefonów i nie odpisuję na smsy, maile, a gdy mam podejmować ważne decyzje, wolę żeby sprawa potoczyła się swoim torem bez mojej interwencji. I też parę smaczków, o których sobie przypomniałam: Kupuję ciuchy i buty których nie noszę, kosmetyki, których nie używam, bo boję się, że się zużyją (z tego powodu często kupuję po dwie sztuki, jedna do noszenia, używania, druga do "bycia" ).
  4. Łał, tyle zainteresowania, że czuję się tak jakbym miała urodziny czy coś Dziękuję za przywitanie
  5. Witam wszystkich najgoręcej jak to możliwe. Jestem przed 30 tką, klasycznym przypadkiem chodzącego dziwactwa, DDA, nerwica natręctw i podejrzenie borderline. Mam nadzieję poczuć się tu jak w domu.
  6. Niedokańczanie- nie wiem jak to inaczej nazwać. Otóż mam taki problem i nie wiem nawet czy nazwać go natręctwem. Nigdy nie dokończyłam żadnej książki- kończę stronę, kilka stron, lub rozdział przed końcem (smutno mi żegnać się z historią, bohaterami, książką). To samo z 50% filmów. Generalnie myślałam, że "taka moja uroda", dopóki nie przypomniało mi się: moje dzieciństwo: zawsze musiała zostać jakaś niepokolorowana kolorowanka, w wyklejankach zostawiałam ostatnią niewykorzystaną naklejkę (wiedziałam, że to będzie oznaczać koniec mojej przygody z nią), a słodycze zamiast jeść, chowałam do szafki i często wyciągałam je by na nie popatrzeć . A wracając do czasów współczesnych (oprócz tych książek i filmów) :w pudełkach czekoladek zawsze zostawiam chociaż ostatnią czekoladkę, zostawiam nienapoczęte krzyżówki w zeszytach krzyżówek (jedną lub kilka), oraz wiele innych zachowań tego typu. Chciałam się dowiedzieć, czy takie zachowanie jest jakoś sklasyfikowane? Ktoś tak jeszcze ma? A może to jest objawem czegoś głębszego?- dodam, że jestem DDA, mam liczne natręctwa (m.in. arytmomanię i potrzebę sprawiedliwego dotykania wszystkiego dookoła), problemy uczuciowe, krótkie okresy depresyjne i jestem niezwykle wybuchowa (wtedy totalnie wypadam sobie samej spod kontroli). Mam nadzieję, że nikt nie wyśmieje takiej dziwaczki jak mnie.
×