Skocz do zawartości
Nerwica.com

mansun

Użytkownik
  • Postów

    109
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mansun

  1. Czy koniecznie musisz mieć "coś", np. depresję? Może to chwilowa melancholia związana z dorastaniem, rozczarowanie życiem i niechęć wobec wyzwań, jakie przed Tobą stoją. Oczywiście może to być depresja, a z nią trzeba walczyć. Jednak biorąc pod uwagę Twój wiek i niektóre fragmenty posta, sądzę, że niekoniecznie. Ucieczka w swój świat to coś jak syndrom Piotrusia Pana a szukanie chorób (Internet jest w tym świetnym pomocnikiem) przypomina szukanie usprawiedliwienie dla Twoich zachowań.
  2. Prawdę poznałaś w naszych pierwszych postach (pierwsza strona wątku). Dobrej nocy T.
  3. Sama mówisz, że niczego nie obiecywał, więc nie było żadnych reguł. Nie było też układu, chłop sam ustalał reguły (przychodził gdy miał ochotę) a Ty to traktowałaś jak związek - co sama uznajesz teraz za niemądre zachowanie. Urwanie kontaktu to najlepsze co Cię spotkało ze strony tego faceta. Oby był w tym konsekwentny. Proponuję skończyć kącik złamanych serc. Na tę dolegliwość dobre jest wyjście na dicho, jakiś podryw i ze trzy wódki :)
  4. mansun

    zdrada

    Czytając Wasze posty zastanawiam się czy faktycznie macie nerwicę, czy może nie jesteście stworzone do monogamii. Monogamia nie jest naturalna, związek z jednym partnerem i traktowanie seksu z innymi jako grzech, coś złego, zostały nam narzucone przez kulturę i religię. Robienie czegoś co jest sprzeczne z naszymi potrzebami rodzi wewnętrzny konflikt i lęk.
  5. Loo, może spróbuj mężczyźnie dogodzić kulinarnie. Bardziej to doceni niż... inne szaleństwa.
  6. I postawiłaś sobie diagnozę :) Ludzie cierpiący na poczucie niższości często robią dla partnerów coś, co nie sprawia im przyjemności. Jeśli ktoś się w tym odnajduje i czuje z tym dobrze - ok. Ale skoro sama widzisz w tym problem - nie rób tego. Jeśli chłopak to zrozumie, to ok. Nie zrozumie - znaczy, że nie był wart zachodu. Młodzi ludzie zbyt dużą wagę przywiązują do związków. Do związku trzeba dojrzeć, dać sobie czas a seks nie jest najważniejszy. To dodatek, który spełnia określoną rolę i ma dawać przyjemność a nie być źródłem wewnętrznego konfliktu.
  7. Możesz określić różnice między brakiem zaufania a dystansem? Mnie się nieufność kojarzy z biznesem a pomimo dystansu do ludzi mogę z nimi chodzić na piwo
  8. Problem w tym, że aby kogoś poznać i powiedzieć, że jest w porządku musi minąć dużo czasu. Czasami trzeba z kimś kilka lat pomieszkać by dowiedzieć się jakim jest człowiekiem. Nieufność (choć wolę słowo "dystans") jest czymś normalnym i zdrowym. Obdarzenie zaufaniem i szybkie zbliżanie się do kogoś dopiero poznanego jest... głupotą. Dlatego uważam ten wątek za absurdalny, powinien pojawić się na forum bravo girl a nie na nerwicy.
  9. Ano właśnie. I staranniej dobierajcie sobie partnerów. Chłop nie rodzina, można zamienić na lepszego.
  10. Tja... http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,8112009,Smierc_podczas_operacji_przegrody_nosowej.html http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35153,8172071,22_latek_poszedl_na_operacje_plastyczna__nie_zyje.html
  11. Skąd wiesz, że jesteś gotowa na związek z nim lub kimś innym? Moim zdaniem do związku nadają się tylko ludzie, którzy równie dobrze potrafią żyć bez związku. Bo związek to relacja dwojga suwerennych osób, które się uzupełniają, wspierają, a nie są od siebie zależne, nie są uzależnione od bycia razem i nie są dla siebie ciężarem. Ile czasu minęło odkąd się rozstaliście? Potrzeba wielu miesięcy a czasami lat, aby się pozbierać, odzyskać siłę psychiczną i być gotowym zacząć wszystko od nowa. On też potrzebuje czasu. Czas jest dobry, leczy rany. A nadgorliwość... jest takie przysłowie Skąd ja, biedny żuczek mam wiedzieć, czy on wróci... Może tak, może nie. Może właśnie rozpoczął romans z inną dziewczyną, aby odreagować? Ma do tego święte prawo. Jeśli los pozwoli to spotkacie się kiedyś znowu. Ale nie jutro, nie pojutrze. Potrzeba czasu. A może się nie spotkacie? Dlatego wiedz Christina, że musisz pracować nas sobą nie dla niego, a dla siebie. Po to abyś umiała nawiązać normalną relację z nim, albo z innym facetem, i byś w sytuacjach kryzysowych nie wychodziła z nerw, a gdy partner zechce zakończyć związek, abyś umiała się z tym pogodzić i żyć dalej. Ludzie się poznają, są razem, potem się rozstają. Czasami znowu się schodzą. Czasami muszą przejść przez 15 burzliwych związków, aby w kolejnym, po latach cierpień i porażek wreszcie zbudować coś normalnego. PS. Irytują mnie stwierdzenia "jeśli naprawdę mnie kocha...". Dupa blada, miłość nie zna warunków, nie ma w niej nakazu ani przymusu, nie ma w niej przykrości, nie ma ranienia i nie ma terroru. Zauważyłem już w poprzednich postach, że traktujesz "miłość" jako usprawiedliwienie swoich zachowań i roszczeń wobec chłopaka, dla Ciebie to słowo - wytrych.
  12. Po co Ci te wszystkie prochy? Zmień pracę, na fascynującą, do której chodzi się z przyjemnością. I zacznij się realizować, znajdź hobby, jedź w daleką podróż, zrób coś przyjemnego. Miałem kiedyś podobne dolegliwości, do dziś niektóre się utrzymują. Ale zaakceptowałem nerwicę i swoje ograniczenia. Do lekarzy już wcale nie chodzę - nie są w stanie pomóc na dolegliwości psychosomatyczne. Też mnie namawiali na wycięcie migdałów, lecz się nie dałem :) Oczywiście potrzebujesz psychoterapii, samorealizacja to osobna sprawa, którą masz się zająć sam.
  13. Christina, nie wiem czy kocha, czy nie kocha. Na pewno nie chce znać Ciebie, takiej, jaka jesteś dla niego. Uważam, że musisz sporo przemyśleć i popracować nad swoim zachowaniem. To wymaga czasu. A gdy już będziesz gotowa na związek, wtedy do niego zadzwoń. Może będzie chciał rozmawiać. A jak nie, to nie, ma do tego prawo.
  14. Naprawdę uważasz, że to co, czujesz to miłość? Gdy kogoś kochamy, albo chociaż trochę lubimy to nie robimy tej osobie tego, czego ona sobie nie życzy. Chłopak dał Ci do zrozumienia, że nie chce rozmawiać, nie chce dostawać smsów, a Ty... robisz to na co TY masz ochotę. To egoizm, nie miłość. Egoizmem popisałaś się tłukąc chłopaka i robiąc mu awantury. Co mu napisać? Przede wszystkim pomyśl czy on chce cokolwiek czytać. Jeśli będzie chciał mieć kontakt sam się odezwie. A przez ten czas popracuj nad sobą, bo zachowujesz się jak dziecko, któremu ktoś odebrał zabawkę. Do związków i miłości potrzeba dojrzałości. Jak wytrwać? Każdy ma inny sposób, jeden pije, inni uprawiają sport, jeszcze inni zapisują się na psychoterapię. Mnie kiedyś rozstanie rozwaliło życie na kilka tygodni, potem unikałem przez lata zaangażowania, miałem czas by dorosnąć do relacji z kobietami
  15. Oj tam, oj tam, jakieś 80 proc. populacji to brzydale. Cóż z tego...
  16. Wszyscy potrzebujemy akceptacji, chcemy być lubiani, chcemy aby ktoś się nami zainteresował. Może się mylę, ale mz. najlepszym sposobem na poradzenie sobie z tym problemem jest zaakceptowanie samotności. Samotność nie jest niczym najgorszym, w niektórych sytuacjach jest zbawieniem a często jest po prostu stanem do zaakceptowania. Myślę, że samotność należy wykorzystać na rozwój naszej osobowości. Jest okazją do sięgnięcia po książki psychologiczne i poznania mechanizmów w kontaktach międzyludzkich. Wielu z nas nie wynosi z domu sztuki komunikowania się z ludźmi, nie wiemy jak zyskać przyjaciół, nie wiemy czego ludzie od nas oczekują. Czas nadrobić braki i zacząć wdrażać - drobnymi krokami - teorię w życie.
  17. Pierwsza zasada w pracy: żadnych romansów! Niedawno o mały włos byłbym skłonny zapomnieć o tej zasadzie ale dziewucha zdążyła mnie zniechęcić do siebie Lubię teksty w stylu "nie zasługuję na ciebie". Przekładając na język ludzki: "nie chcę z tobą być, to tylko niezobowiązująca przygoda, żal mi ciebie bo się angażujesz uczuciowo, ale co tam, skoro wskakujesz do łóżka to nie odmówię" Pfff :))
  18. Autofobia jest czasami uleczalna.
  19. Ktoś się założy ze mną o skrzynkę belgijskiego piwa, że nie skończy? Pozdrawiam, ManSun
  20. Spontanicznie chciałem napisać, że jasne, pewnie, że warto wybaczyć, trzeba dać drugą szansę! Ale jak wspominam moje doświadczenia to nie jestem tego taki pewien... Moja niepewność wynika też stąd, że nie wiem, czy ktoś, kto odchodzi rzeczywiście jest "winny" a tym samym czy wymaga "wybaczenia". Nie chcę rozwijać tematu, bo musielibyśmy sięgać do filozofii, biologii i psychologi Dodam jeszcze, że jeśli wejdziemy drugi raz do tej samej rzeki i jeśli po raz drugi zaczniemy się topić, nie będzie to przyjemne. Czy warto wybaczyć? Jeśli ktoś ma silną psychikę i po dwukrotnym rozczarowaniu powie "no trudno, nie udało się", po czym wróci do normalności zapominając o całym zdarzeniu, to tak, warto!
  21. Nie aluzja a komentarz do pytania "o co mu chodzi". On sam nie wie czego chce. A powinien wiedzieć. Wy oboje powinniście wiedzieć, czy chcecie być razem, czy nie. Do związku potrzeba dojrzałości i odpowiedzialności. Choćby po to by zakończyć go, gdy to, co powinno być miłością staje się farsą.
  22. Ciekawe, dlaczego ludzie niedojrzali i nieodpowiedzialni bawią się w miłość i związki, prawda?
  23. A zdaniem psychologa w czym tkwi źródło problemów? Domyślam się że opowiedziałeś mu o swoich przeżyciach, traumach etc. i na tej podstawie postawił diagnozę.
×