Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwus87

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia nerwus87

  1. ehh 2-3 tyg nie wytrzymam tyle, przeciez z lękiem nie da sie pracowac.. [Dodane po edycji:] jeszcze pytanie czy parogen wogole mi pomoze w pozniejszym etapie... czy oplaca sie tak katowac, a jeszcze moga byc problemy z odstawieniem, w mojej glowie rodzi sie pytanie czy ten lek leczy czy usmierza na okres zazywania.. wiem, zalezy od organizmu, ja mysle ze on mi tylko zaszkodzi, jednak podejme druga probe za jakis tydzien
  2. Witam, przepisano mi Parogen na lęki, ktore ostatnio zaczely do mnie coraz czesciej powracac, kilka lat mialem spokoj bez lekow i teraz spowrotem... wiec mialem brac przez pierwsze 2 dni po pol tabletki (10mg) a pozniej cala (20mg) pierwszego dnia (W PRACY), lekkie podenerwowanie... ale jakos przeszlo, drugiego dnia: masakra, zoladek wariowal, poddenerwowanie, co skutkuje brakiem apetytu, suchosc w ustach, glod - jednoczesnie nie moge nic zjesc, napiecie narasta, czestrze 'wycieczki' do toalety, w pracy pracuje pomieszczeniu gdzie jest sztuczne swiatlo - jazeniowki, strasznie jasno, dochodzi to tego swiatlowstret, co poteguje swiadomosc slabosci mojego organizmu, czuje ze robi mi sie slabo, ide do toalety, czuje ze mi sie w zoladku cos gotuje, goraco! splyca mi sie oddech, i nogi robia sie miekie, zaraz bede wymiotowal, JESZCZE NIGDY NIE CZULEM SIE TAK W PRACY, kilka glebszych oddechow daje mi sily zeby sie wdrapac do szatni na pietro, jestem troche spokojniejszy bo nikogo nie ma, nikt nie bedzie widzial jak cos sie stanie, w telefonie wybieram osobe do ktorej zadzwonie zeby mi pomogla wrazie co... chodze w ta i spowrotem, biore laremid na sprawy zoladkowe i hydroksyzyne 25mg na uspokojenie (zostawiam sobie w zanadrzu bron masowego razenia - afobam, jeszcze nigdy nie zawiodl) wracam spowrotem, ludzie cos do mnie mowia, nic do mnie nie dociera, jestem nieobecny, znowu to swiatlo, i z nowu musze "uciekac" do szatni, poddaje sie dzwonie do zastepcy zeby zalatwil mi zwolnienie do domu (zle sie czuje i wymiotuje), zwalilem na zatrucie, nastepnego dnia stres rano byl tak duzy ze nazwal bym go juz panicznym strachem przed zazyciem tabletki.. ze stchuzylem i nie wzialem, naiwnie myslac ze wszystko ustapi, jednak w pracy znowu bylem niespokojny poddenerwowany, i w strachu ze sie to powtorzy, i jaka bede mial w tedy wymowke, psychiatra jest na urlopie, wraca za miesiac, a ja wymyslilem sobie ze przerwe branie tabletek, uspokoje sie i zaczne jeszcze raz od dawki 1/4 tabletki, lecz teraz jestem zdenerwoany, czuje niepokoj, i strach przed powtorzeniem tego, nie moge jesc, przez co sie stresuje, kolo sie zamyka, nie wiem co mam teraz zrobic, czy zacisnac zeby i brac te tabletki z nadzieja ze przestane miec lęki (paradox - lek mial zapobiegac napada lęków a przypomnial mi tylko lęki z przeszlosci przez co teraz czuje paniczny strach) jakies porady ? za duzo mysle..
×