witaj,kolejny "beznadziejny przypadek"sorki,że tak piszę,ale sam również nim jestem,dopóki nie odzyskam równowagi życiowej będę się czuł jak wrak człowieka,dobrze ,że tu napisałeś,może jakoś wspólnie wyjdziemy z tego"gówna",ludzie wydają się być życzliwi,a do tego z tej samej"branży",wśród tylu ludzi,napewno można znależć otuchę,zrozumienie i pomoc,każdy z nas coś przeżywa,ma lęki,fobie ,depresje,to cholerne coś co zwą nerwicą,musimy trzymać się razem i starać się z podniesioną głową brnąć w świat bez obaw i leków,serdecznie Tobie jak i wszystkim życzę powrotu do normalności,a pro'pos psychiatry ja mam wizytę na 20 sierpnia,też po raz pierwszy,byłbym wdzięczny gdybyś po swojej wizycie nakreślił mi jej przebieg,oczywiście bez szczegółów,take w sensie striktum informacje bardziej jak zacząć,co mówić,jak mówić,czy wszystko mówić...pozdrawiam