Skocz do zawartości
Nerwica.com

wrazliwy

Użytkownik
  • Postów

    186
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez wrazliwy

  1. Zenonek, dziękuję. To miłe co napisałeś.

     

    Pamietaj NIE obawiaj sie dziewczyn - sam bylem czasami swiadkiem jak kolesie byli traktowani przez "zouzy" - niejednego nauczylem jak sie postepuje ze zlymi ludzmi.

    No właśnie u mnie jest ta obawa, lęk przed odrzuceniem. Ogólnie na myśl podrywu dziewczyny dostaję skrętu kiszek, lękam się, boli mnie brzuch. To jest jeden z moich stresorów.:(

    Jak wychodzę z założenia, że wyjście na miasto czy gdzieś ma mi przynieść okazję do podrywu, to od razu się stresuję i odczuwam lęk. Dlatego od pewnego czasu, tak Ci powiem, mam wy***ane na posiadanie i podrywanie dziewczyn, szukanie okazji do zaczepianie dziewczyn - i powiem Ci, że taka olewka mi pomaga - tzn. minimalizuje mi stres. Jak sobie wyrobię takie podejście, to wtedy będzie dla mnie zdrowiej.

     

    Widzisz, sam piszesz, co było bardzo fajne, że zasługuję i powinienem znaleźć wartościową kobietą. Ale właśnie te nieudane podejścia, to, że jak idziesz ulicą czy do klubu, to nie wiesz czy taka dziewczyna jest wartościowa i miła (chyba że wyczytasz z oczu haha) - i wtedy odrzucenie czy ośmieszenie jest bardzo możliwe, i poza tym nie wiesz czy gra jest warta zachodu, tzn że właśnie dziewczyna okaże się zołzą czy niedobra kobietą.

     

     

    A propos lekarstw. Rozumiem - na początek małe dawki, spoko.:)

    A jakieś leki na te moje przypadłości jesteś w stanie polecić czy nie bardzo? :)

  2. No tak, dzikiego seksu nie polecałem pewnie dlatego, że nie mam możliwości uprawianie jego. :(

     

    Poza tym balety też są fajne, ale może kogoś stresuje wyjście do takiego miejsca.

     

    Magdaa, to dobra książka w domu jest też dobrym ujściem emocji? Trochę koliduje z pozostałymi możliwościami wyrzucenia emocji. ;)

  3. No dobrze jej wygadać się, wylać werbalnie te nagromadzone emocje - jednak z osobą empatyczną, która nas lubi, akceptuje, rozumie.

    Drugi sposób to można przelać to na jakąś formę artystyczną, np. pisanie, muzykowanie.

    Trzeci sposób to uprawianie sportu - wtedy możesz się wyżyć, endorfiny idą do głowy.:)

     

    To tyle mogę napisać. Pozdrawiam. :smile:

  4. Ja też czuję, że taka kochająca kobieta mogłaby mi dodać energii, wiary w siebie. Bo przecież skoro by mnie pokochała wartościowa kobieta - to by znaczyło, że jestem coś wart, że reprezentuję coś sobą, to by mi podniosło moje poczucie wartości, moje morale.

    Wiem, że to by mi pomogło.

    Ale z drugiej strony szukanie w tym pomocy - uważam, że to nie jest dobra droga, bo wtedy nie skupiamy się na pracy nad sobą a na jakimś chorym szukaniu drugiej połówki.:)

    Jednakże - znalezienie osób, grupki ludzi, którzy mnie akceptują, lubią w pełni i ja to CZUJĘ - by mi mocno pomogło.

    Od dawna uważałem że piękne, zdrowe relacje z pewną grupą ludzi (np. przyjaciel) odgrywają olbrzymią rolę w poprawieniu nastroju, morale. Czasem są bardziej wartościowe niż psychoterapia bądź leki. :smile:

  5. Wyszlam z tego poprzez przebywanie z ludźmi,ktorzy mnie kochali,akceptowali,nie poganiali tylko delikatnie wspierali. [...]Najwięcej pomogla zmiana środowiska.

     

    Hmm, przepraszam za wścibskość - ale gdzie takich ludzi "znalazłaś". Szukałaś ich gdzieś?

     

    Mnie nosi (np. wyjazd z Polski), ale jednak to by mi uniemożliwiło leczenie (lekami bądź psychoterapią).

     

    Zenonek, dziękuję za wypowiedź. Postaram się pójść do psychiatry - może uda mi się w ramach NFZ. Lekarstw się trochę obawiam - kiedyś jak byłem młody to brałem(niestety nie pamiętam jakie) i miałem dziwne objawy: otępienie i (chyba) zawroty głowy - trochę źle tolerowałem ten lek.

  6. A ja dopiero wstałem.

    Wczoraj poimprezowałem na mieście. Wróciłem do domu o 3 nad ranem, a poszedłem spać o 4. Stąd ta późna pobudka.

    Co dzisiaj robić będę - jeszcze nie wiem, ale będę odpoczywał psychicznie i się lenił. Tego mi trzeba. :smile:

  7. Ja jestem hetero, z pewnym skłonnościami, fantazjami homo.

    Związek i stały seks - tylko z kobietą.:) Normalne.

    Jeśli chodzi o facetów - to mam jakieś czasami fantazje, jakieś mam sny, myśli. Ale żeby tworzyć tworzyć stałą relację z mężczyzną - to nie. ;) Nawet całowanie się z facetem mnie lekko obrzydza.

    Ale jeśli chodzi o innych, to jestem w miarę tolerancyjny - oczywiście głównie w stosunku do lesbijek, które mnie podniecają.;) Co do facetów, to trochę mniej - jakoś dla mnie to trochę nieapetyczne widzieć 1 obściskujących się facetów. Po sobie widziałem, że jednak jakąś tam obawę, niesmak odczuwałem do gejów - ale na pewno nie jest to wrogość, po prostu lekki dyskomfort.

  8. Czy ktoś mi może doradzić? Napiszę jeszcze o tym porannych atakach:

     

    Najgorszy jest ten przemożny atak lęku i bóle brzucha (biegunka) z samego rana,

    gdy się obudzę.

     

    To się nasiliło właśnie wtedy gdy zacząłem pracować za granicą z pewnym kierownikiem, z którym

    rano jeździłem do pracy na 8-9 godzin. Już od samego spotkania na parkingu

    potrafił się przypiep**yć, ni z gruchy ni z pietruchy. Skrytykować, ochrzanić

    itp. To spowodowało, że codziennie przed pracą dostawałem boleści brzucha i

    odczuwałem duży stres.

    Później w ciągu dnia, było podobnie, jego częste ataki na mnie.

    Po prostu ja przeżywałem to bardzo mocno, przeżywałem lęk i stres.

     

    I później niestety ten stres z rana i bóle brzucha weszły jakoś tak w codzienny

    rytuał.:(

    I tak przez 6 miesięcy pracy z nim...

     

    Później jak wróciłem do Polski, to odetchnąłem z ulgą. Jednak te ataki poranne

    pozostały, w mniejszym lub większym stopniu.

     

    I właśnie teraz mam je niemalże codziennie. Po tym wydarzeniu.

    Rano - gdy idę do pracy oraz gdy zmieniam miejsce udzielania usług (z jednego biura do drugiego) - to odczuwam lęk i dostaję boleści brzucha.

    Łączę to po prostu z powyższym wydarzeniem. Plus moja wrażliwość.

    Może też to być związane z moim ojcem-krytykiem jak i tym że w czasach liceum

    byłem obiektem szykan.

     

    Czy ktoś może powiedzieć co to może być?! :mhm:

  9. GreenEye, Kiedyś chciałem- ale nie potrafiłem znaleźć dobrej kamerki i mikrofonu. Szukałem rok temu i szukałem - ale w końcu odpuściłem.:( Uznałem chyba, że jednak nie ma czym się za bardzo chwalić...

    Może tutaj ktoś wie na jakim sprzęcie (niedrogim i dobrym) nagrywa się takie wystąpienia amatorskie z gitarą? :smile:

  10. Witam.

    Postanowiłem założyć taki oto temat:

     

    Jakich macie znajomych?

    Wśród jakich ludzi czujecie się dobrze, czujecie się sobą, akceptowani? Jakie relacje dodają Wam energii i wiary w siebie?

    Czy wybieracie ludzi i "zdrowiejecie" wśród ludzi bez problemów psychicznych, żywych, uśmiechniętych, radosnych, pewnych siebie?

    Czy wręcz przeciwnie, nie czujecie wspólnych prądów z takimi osobami, i dlatego lepiej Wam się spędza czas z ludźmi o podobnych do Waszych problemach, wrażliwych, spokojnych?

     

    Jak to u Was wygląda? I jak do tego podchodzicie?

    :smile:

  11. Wchodzę tutaj na forum popołudniowo.

    I... myślę, że nadzieję, że moje problemy znajdą zrozumienie wśród Was, i że Waszych problemów ja bedę mógł wysłuchać. I mam nadzieję, że odnajdę jakieś bratnie dusze na tym forum. Wiem, nadzieja jest matką głupich, ale co tam.;)

  12. dziewczynka24, ja wiem, że mi łatwo mówić, ale hmmm... Czy naprawdę przekracza Twoje możliwości wyprowadzenie się z domu rodzinnego?! To byłoby drastyczne posunięcie, ale uwierz mi - najlepsze.

    Wyobraź sobie siebie, mieszkającą sama, z dala od matki i babki: sama możesz decydować z kim się spotkać, sama możesz zadecydować co założyć na siebie, sama możesz wychodzić i wracać do domu o której chcesz, sama możesz decydować co na obiad ugotować. Toż to piękna wizja! :D

     

    Ha! A może jednak szkopuł w tym, że ta wizja Cię... przeraża?! Bo nie wierzysz, że bez pomocy mamy i babci sama sobie dasz radę i sama poprowadzisz swoje życie?

     

    Ty oddychasz swoim "tlenem" czy ich? :?

     

    Widzisz dziewczynka24, mój przedmówca-zatracony też uważa, że to jest chore - o ile właśnie nie jesteś upośledzona umysłowo. To jest już nas dwóch.

×