Skocz do zawartości
Nerwica.com

wrazliwy

Użytkownik
  • Postów

    186
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez wrazliwy

  1. koszatniczka, na moje oko nie trafiłaś po prostu jeszcze na tego odpowiedniego faceta - czyli na takiego, który Ci się będzie bardzo podobać z wzajemnością. :smile:

     

    cookiecrisp, czemu nie byłabyś w stanie się z nikim umawiać? Może warto zastanowić się nad tym?

     

    Do autora tematu - masz chyba dopiero 19 lat, więc wszystko przed Tobą. Ważne i fajne, że chcesz to poprawić, masz w sobie chęć i siłę do pracowania nad tym. To dobrze. :smile:

  2. Malheureuse, piszesz zatem, że Twój facet mieszka z rodzicami. Ile on ma lat? Co robi w roku szkolnym? Uczy się, studiuje?

    Wiesz, jeśli mieszka z rodzicami, oni go utrzymują, tolerują do tego jego wielogodzinne granie, nie musi on szukać pracy - to dlatego jest problem z tym żeby on zaczął działać.

    Jeśli odpowiesz na powyższe pytania, będę mógł coś więcej doradzić. Pozdrawiam. :smile:

  3. Moim zdaniem na wstępie z każdą dziewczyną możesz coś tam zawsze wspomnieć że kiedyś miałeś problemy ze sobą, problemy emocjonalne itp. Możesz, ale nie musisz coś dorzucić w tej kwestii. Jednak bez wdawania się w szczegóły.

    Jeśli poczujesz, zobaczysz że z tej mąki może być chleb, jeśli zaufasz dziewczynie, zobaczysz że jest dojrzała, wrażliwa, empatyczna, to możesz wtedy wrócić do tego i powiedzieć jej o swoich problemach bardziej szczegółowo. Jeśli zrozumie, zaakceptuje Ciebie - to znaczy że dziewczyna warta uwagi i związku.

     

    Lęk czujesz właśnie dlatego, że zależy Ci na niej i że boisz się jej reakcji. Chciałbyś żeby to nie zraziło Jej do Ciebie - takie obawy się zdarzają.

    Nie musisz jej mówić od razu w biały dzień prostu z mostu: Słuchaj Kochanie, miałem kiedyś problemy takie i takie. Jeśli zaufasz jej, dobrze Ci się będzie z nią rozmawiać, to taka rozmowa się może się pojawić naturalnie, bez zbytniego planowania. :smile:

  4. Malheureuse, dobrze, że widzisz, że jest tutaj problem. To podstawa.:)

    Skoro Twój związek dostarcza Ci przykrości i bólu, zastanów się co go sprawia konkretnie: czy zachowanie Twojego chłopaka, czy jego traktowanie Ciebie, czy Twoje podejście do związku z mężczyzną.

     

    Piszesz, że niewiele możesz. Ano nieprawda - możesz w tym związku tyle samo co Twój chłopak, czyli 50 %. Tyle właśnie zależy od Ciebie w tym związku.

    Może napisz co byś chciała, czego pragniesz?

  5. jestem wyzywana od wariatek i schizofreniczek, więc już wolę nic nie mówić, unikać mojego faceta.
    W nocy to samo - namawia mnie, żeby już iść spać bo taki zmęczony a kiedy tylko zasnę siada do gry.
    Ostatnio mało mnie nie uderzył, bo zażartowałam, z tego, 1,5h filmu nie może wytrzymać żeby w międzyczasie nie spojrzeć do gry.

     

    Malheureuse, czy naprawdę uważasz, że to są objawy zdrowego, normalnego związku? Bo ja śmiem twierdzić, że nie. :?

  6. K***a, właśnie zobaczyłem, że zgubiłem wczoraj całe 50 zł w jednym banknocie. No ale się wkurzyłem i zdołowałem. :( Nic tylko się pociąć i pozabijać. No akurat wtedy gdy są mi tak bardzo potrzebne. Eeeech, szkoda gadać... nic tylko mieć do siebie pretensje. Musiały mi gdzieś wypaść wczoraj - nie znoszę tych spodni! (chyba je wyrzucę!). :evil:

  7. czemu wieczory i noce są czasami tak cholernie ciężkie???????

    dla mnie wieczory są ok ,raczej dni są cholernie ciężkie...

     

    Dla mnie też.

    Ale ja jestem typowy nerwicowiec - to dlatego.;)

     

    Poza tym, już się przyzwyczaiłem, znieczuliłem na myśl, że wieczory spędzam samotnie. Chyba taki samotnik, odludek jestem trochę. Ale też nie ciągnie mnie zbytnio do ludzi, nudzą mnie, nie dają mi tego co bym chciał, nie odnajduję się dobrze wśród nich.:(

  8. Hmm, przyglądam się tej Waszej dyskusji, przeczytałem wypowiedzi i chciałbym zabrać głos. :smile:

     

    Perypetie damsko-męskie są z jednej strony skomplikowane, ale z drugiej strony rządzą się pewnymi prawami.

    Jednym z takich praw jest to, że kobieta chce się uczyć przy facecie bezpiecznie, czuć się przy nim atrakcyjna, chce mieć z nim wspólną nić porozumienia. Drugie prawo jest takie, że druga strona, nie ma bata, musi pociągać fizycznie drugą osobę - tu się liczy aparycja, wygląd zewnętrzny. Należy dodać, że "każda potwora znajdzie swego amatora". Oczywiście jest tak, że przystojny mężczyzna będzie cieszył się większym powodzeniem jak brzydki mężczyzna.

    Co do kasy - prawda, takie jest życie, tak jak napisała agusiaww, trzeba się z czegoś utrzymać, mieć pieniądze na chleb i na żarcie. Na godne utrzymanie. To daje taki komfort obydwu stronom. A kto posiada stałe źródło dochodu, kto ma pieniądze? Ano facet zaradny, rozsądny, obrotny. Oczywiście jest taka grupa kobiet, które lecą na kasę - i niepotrzebnie tutaj niektóre forumowiczki buntują się przeciwko tej prawdzie. Była jest i będzie grupa kobiet, dla których wabikiem i atutem faceta będzie grubość jego portfela. Ja oczywiście sam nie szanuję takich kobiet - nawet jakbym był zamożny, to gdybym zobaczył, że laska leci tylko na moją kasę, to bym ją tylko bzyknął parę razy i rzucił.

     

    Na szczęście jest spora grupa kobiet, której podoba się całokształt. :smile: Cenią one w partnerze inteligencję, poczucie humoru, opiekuńczość, dobre serce, wrażliwość, zaradność. Jednak i tak uważam, że jeśli nie zagra to "coś", ta chemia, ta fizyczna żądza to facet i tak nie będzie miał szans u kobiety.

    To na razie tyle z mojej strony. :smile:

  9. dziewczynka24, , gratuluję za zdecydowanie się by pójść na to wesele! :brawo:

    Cieszę się, że się dobrze bawiłaś!

    Fajnie że postawiłaś na swoim, brawo!

    Co do Twojej matki i babki - to staraj się ignorować ich zachowanie, rób swoje. I zgodzę się z A26, pewnie one będą zmieniały taktykę, bo przecież nie są przyzwyczajone do tego, że Ty stawiasz na swoim. Ale nie myśl o tym - po prostu ćwicz, trenuj silną wolę i walcz o swoją niezależność. :smile:

  10. Wobec ostatnich ciężkich dni, gdy nerwica żołądka jest nasilona, i wobec dzisiejszego ataku ze strony żołądka, który jeszcze na dobre nie minął - postanawiam i ogłaszam tutaj Wam, wszem i wobec, że podejmę się psychoterapii, jeśli nie z NFZ, to odpłatnie - 1 raz w tygodniu (a nie jak mnie namawiano na 2 razy w tygodniu). Potrzebuję pomocy, sam nie potrafię sobie pomóc, gdyż te próby trwają od ponad roku i niewiele to dało. Dlatego potrzebuję psychoterapeuty! Postanawiam to tutaj publicznie - bo jeśli nie pójdę na psychoterapię, to wyjdzie na to, że jestem niesłowny, beznadziejny i do kitu. A ja potrzebuję pomocy. :cry:

    Mogę oszczędzać, mogę zrezygnować z jakichś tam rzeczy, mogę więcej pracować - aby mieć kasę na psychoterapię. W końcu 400 zł na miesiąc to nie jest wielki majątek. :(

  11. TheGrengolada, ktoś kiedyś, jacyś ludzie powtarzali Ci że jesteś bezwartościowa, nic sobą nie reprezentujesz - a Ty to chłonęłaś jak małe dziecko i w końcu Twoja podświadomość to zakodowała jaką najprawdziwszą prawdę. A to nieprawda - jesteś dużo warta. A to, że stałaś jakiś czas w miejscu, to nic się nie dzieje - jeszcze wszystko przed Tobą. :smile:

  12. Witam.

     

    Szukam jakiejś poradni w Warszawie - na NFZ. Mam problemy z moją nerwicą (taka lżejsza odmiana), potrzebuję psychoterapii indywidualnej, rozmowy z psychologiem, psychoterapeutą. Jeśli ktoś ma jakieś namiary godne polecenia to byłbym wdzięczny (może być, może być i na priva).

    Dziękuję z góry dobrym ludziom.:)

×