Skocz do zawartości
Nerwica.com

wrazliwy

Użytkownik
  • Postów

    186
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez wrazliwy

  1. galazka_jabloni, No zachowała się nieładnie ta kobieta, tyle. Przczytałem Twoją relację i tak to widzę.

    Wiesz, przepraszam, ale jestem tutaj nowy i zupełnie nie wiem jaki tutaj savoir-vivre panuje i jakie są zwyczaje w udzielaniu się na forum. To mój pierwszy dzień.

    Faktycznie sporo tego masz w "bagażu". Toż to trzeba być silnym też, by mimo takiego bagażu przykrych doświadczeń trzymać się i chcieć walczyć z tym.

  2. Dziękuję Wam bardzo za dotychczasowe wpisy.

     

    Na razie chcę skomentować tylko jedną rzecz:

    Oczywiście, że próbowałem szukać specjalisty w ramach NFZ - ale rezultaty były ŻAŁOSNE.

    Opłacam składki co miesiąc na służbę zdrowia, a to z czym się spotkałem to porażka.

    Gdy już zdobyłem skierowanie od lekarza rodzinnego, to się okazało że w stolicy właściwie nie ma ośrodków z terapii indywidualną w ramach NFZ.W jednym ośrodku były grupowe, ale codziennie po 5 godzin - a ja pracuję przecież! Szukałem jednak dalej - nie znalazłem ośrodków jako takich w stolicy gdzie normalnie jest udzielana taka pomoc. Ale ale! Jednak w końcu udało mi się znaleźć takie miejsce. Wziąłem skierowanie i się zapisałem. Jednak facet który tam przyjmował był żałosny: spotkania po 20-30 min, ćwiczenia tylko oddechu, jakieś jego głupie teksty, komentarze, był BEZNADZIEJNY. No i co? I skierowanie przepadło, a ja znowu zostałem bez fachowej pomocy.

    Tak więc pod tym względem sytuacja jest nieciekawa tutaj.

    Trzeba płacić. Byłem prywatnie (100 zł za 50 min) u psychoterapeuty, którego znam. Widziałem, że to jest to. Ale jednak doszły mi inne wydatki i nie zadzwoniłem do niego by umówić się na terapię. Teraz minęło parę miesięcy, i ja nie wiem czy by zechciał mnie przyjąć na terapię znowu, heh. Tak czy siak, muszę mieć więcej kasy. Taki jest ten świat.

  3. A mnie wkurza chamstwo naszych rodaków-dzisiaj z rańca kupiłam kawałek chleba, położyłam na chwilę z boku na ladzie, a ktoś szybko mi go ukradł!!!

     

    No żartujesz! :shock:

    To jest kradzież a nie chamstwo. Jednak jedno jak i drugie potępiam.

  4. Witam,

     

    Mój dzisiejszy dzień?

     

    Pobudka, ból brzucha, lekki lęk. Śniadanie, mycie zębów, atak boleści brzucha i wizyta w kibelku.

    Uspokojenie się, popracowanie trochę, pójście na miasto załatwić jedną sprawę i zrobienie zakupów spożywczych po drodze.

    Teraz siedzę sobie na necie (w tym na tym forum:) ) i przygotowuję sobie obiad. Później popracuję trochę jeszcze. A później zamierzam pójść pobiegać.:)

  5. Witam.

    Jestem tu nowy. Poczytałem główne wytyczne, pozaglądałem do różnych działów i doszedłem do wniosku, że temat jaki chcę założyć powinienem założyć tutaj.

    Jeśli się mylę - proszę o przeniesienie.

     

     

    Otóż, jak to w życiu bywa, nie stać mnie na prywatne wizyty u psychoterapeuty (o

    publicznej służbie zdrowia się wypowiadać nie będę ech). Nie stać mnie wydać

    100 zł za 50 min rozmowy z psychoterapeutą. Przy spotkaniach 1 bądź 2 razy w

    tygodniu.

     

    A jakie są moje problemy? Wypiszę w punktach, żeby było czytelniej.

     

    1) Główny problem to nerwowość i przesadny stres o poranku: bóle brzucha i

    duży lęk i niepokój. Spowodowane jest to, że nie boję się tego co mnie spotka,

    że czegoś zapomnę wziąć, zrobić, że ktoś mnie skrytykuje, że jakaś duża

    nieprzyjemność bądź zagrożenie mnie spotka. Ten lęk jest głównie właśnie rano.

    I są nierzadko boleści somatyczne ze strony brzucha.

    Było tak, że jak pracowałem w kliku miejscach to miałem szczęście parę razy

    trafić na dupków. Ostatnia taka praca to praca 6 miesięcy z kierownikiem,

    którego czepialstwo, krytykowanie i nerwowość tak na mnie wpłynęły, że wtedy

    codziennie rano miałem stresa i latanie do kibla. Wcześniej też trafiał się

    coś takiego(stres z powodu ochrzanu i niemiłej atmosfery w pracy), ale praca z

    tym kierownikiem była czymś STRASZNYM!

     

    2) Krytycyzm i Sędzia-Krytyk, które ciągle czuję nad sobą. Chodzi o mojego

    ojca, który przez całe moje życie był właśnie uosobieniem tego. Do tej pory to

    się za mną ciągnie.

     

    3) Nadopiekuńczość moich rodziców.

    Byli nadopiekuńczy wobec mnie. Mieszkałem z nimi do 25 roku życia. Tak więc

    wyobraźcie sobie że przez 25 lat byli wobec mnie nadopiekuńczy - to w dużym

    stopniu wpłynęło na to jak się czuję gdy muszę załatwić SAM pewne sprawy, gdy

    SAM muszę zrobić zakupy, zrobić obiad, gdy może spotkać mnie jakieś

    NIEBEZPIECZEŃSTWO, z którym SAM będę musiał sobie poradzić. Przez 25 lat moi

    rodzice zrobili mi w tej materii wodę z mózgu. Ci którzy przeżyli

    nadopiekuńczość rodziców to wiedzą o czym mówię.:(

     

    4) stresowanie się przesadne! specyficznymi wydarzeniami: spotkanie z

    dziewczyną, wyjście z kumplem na dyskotekę, spotkanie imprezowe. To są

    wydarzenia które teoretycznie powinny dostarczać przyjemności, albo pewnej

    małej ilości adrenaliny. A u mnie odwrotnie!

    Czemu się stresuję? Czego się boję? A mianowicie pewnego rodzaju oceny, osądu

    ze strony innych ludzi. A także tego, że coś się nie powiedzie nie tak, że

    wyjdę na głupka, na dziwaka, że zachowam się nie tak.

    Na to też wpływ ma zahukanie trochę mnie przez moich rodziców oraz to, że

    powinienem być zawsze grzeczny, ułożony i dobrze się zachowujący. Bez żadnych

    ekscesów.

    5) jestem WRAŻLIWY - dlatego to tak wszystko chłonę.

     

    To główne punkty.

    Wkurza mnie to, irytuje, deprymuje (chociaż walczę z tym) - to, że te lęki, ta

    przeszłość steruje moim życiem. Te poranki stają się czymś bardzo

    nieprzyjemnym - później się wkurzam trochę, że znowu uległem lękowi. Wszystko

    przypomina takie zataczające się koło.

     

    Zastanawiałem co robić:

    Zacząłem pisać, od czasu do czasu, pamiętnik.

    Zacząłem uprawiać sporty.

    Czy ze swoje WRAŻLIWOŚCI uczynić siłę? Czy stłamsić tę WRAŻLIWOŚĆ w sobie i

    wyzbywać się jej po trochu?

     

    Czy ktoś z Was tak miał?

    Jak można samemu z tym sobie radzić?

  6. Chciałbym się przywitać z forum i jego użytkownikami.

    Jestem tu nowy, zarejestrowałem się dzisiaj.:)

     

    Oczywiście, jak każdy z Was, mam pewne problemy psychiczne. Te z kolei przekładają się na objawy głównie somatyczne jak i postrzegania świata.

    Dolega mi głównie lęk, stres z rana, który zmniejsza się w ciągu dnia. Poza tym parę rzeczy wywołuje u mnie przesadny lęk i niepokój. Nie będę tutaj opisywał historii mojego życia.;) Jednak chciałbym nadmienić, że w środku jestem wrażliwym facetem, pełnym zaburzeń, lęków i demonów przeszłości, zaś na zewnątrz jestem normalnym, typowym, sympatycznym kolesiem.

    Nerwica lękowa, zaburzenia obsesyjno-kompulsywne - to rzeczy które dotykały mnie i dotykają w jakimś tam stopniu do dziś.

    Na forum postanowiłem się zarejestrować, gdyż nie radzę sobie sam ze swoimi problemami i chcę zobaczyć jak sobie radzę podobne do mnie osoby i chciałbym poznać punkty widzenia innych osób.

     

    Mam nadzieję, że nie było zbyt chaotycznie.;)

     

    W miarę udzielania się na forum będę udzielał jakichś dodatkowych informacji o mojej osobie. Mam nadzieję tu bywać dość często.:)

     

    Pozdrawiam wszystkich!

×