Neśka... po przeczytaniu Twojego postu specjalnie się zalogowałem, bo wiem w jakiej sytuacji się znajdujesz, sam to przechodziłem, z tym że ja z troche innego powodu miałem doła no i nie rzuciłem studiami(zaocznymi
Więc tak... przede wszystkim zacieśnij z kimś więźi (np wróć do starych przyjaciuł, przyjaciela) bo w pojedynke sama nic nie zdziałasz, jak sama napisałaś musisz się przed kimś wygadać, normalna rzecz. Nie chodz do żadnych psychologów a tym bardziej nie bierz żadnych mocnych leków. Ze swojej strony proponuje Ci przeczytanie książki => Tadeusza Niwińskiego 'JA'
Nie postawi cie na nogi z dnia na dzień, jadnak tłumaczy sporo rzeczy i pomaga 'upożądkować' swoje JA, nastawia pozytywnie do życia(w moim przypadki i nie tylko:)
...życzę powodzenia
PS. sorry za wszelkie byki