no właśnie po zapaleniu czułem się normalnie, nie miałem jakiś lęków...
3 dni potem miałem chyba flash back i nie mogłem zasnąć miałem wrażenie że mowi do mnie Bóg, albo sumienie. Przechodziły mi straszne myśli, nie mogłem się skupić, myślałem że już koniec, że zwariowałóem..
minęło jakies 3 tygodnie a wczoraj cały dzień olęku.. wszystko co przeczytałem o jakiejś chorobie w internecie zaraz sobie wmawiałem... byłem pewny że mam schizofrenie. Dzisiaj wstałem z kołoczącym sercem i znów z tą obawą. Ale jak narazie myśle racjonalnie i oprócz lekkich motyli w brzuchu chyba czuje się lepiej.
Narazie nie mam zamiaru mówić o tym rodzicom bo myśle że poprostu zapomnę i po wszystkim. że z czasem to minie.