Skocz do zawartości
Nerwica.com

lukasz1

Użytkownik
  • Postów

    386
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez lukasz1

  1. Cały tydzień kompletnego załamania. Brak pieniędzy na święta (na wigilię mam chleb i ser żółty), znów mnie ludzie oszukali na duże pieniądze, wszyscy mają do mnie jakieś pretensje, znajomi nie chce rozmawiać. Mam już dosyć tego wszystkiego. Na początku roku postawiłem sobie cel (warunek), że jeżeli nie spędzę świąt w swoim własnym domu, kończę ze swoim marnym żywotem. Już sam nie wiem co mam robić:(

  2. Dziękuję, ale pracy w brew wszystkiemu powinienem mieć dużo... Najwięcej mam (i to czasami nawet sporo) w finansach. Rozwinąłem branżę o transport, usługi i handel, ale niestety reszta tych dodatkowych działów firmy wprowadziła mnie w kłopoty finansowe. Oprócz tego wszystkiego nie mam nawet zameldowania, a w miejscu, w którym mieszkam nie mogę wytrzymać już ani chwili dłużej;(

  3. Siedzę, płaczę "po swojemu" (bo płakać nie umiem), nie mogę znaleźć sobie zajęcia. Komputer mam tylko na chwilę, książki czytam już po raz kolejny te same, nie mam z kim porozmawiać, w telewizji cztery kanały i nie ma nic, doszły mi kolejne długi i rozmyślam nad swoim marnym losem. Przyszedł mi na myśl nowy interes, ale niestety znów dużo musiałbym zainwestować, nie rozwijając nadal innych branży... Sznur? :roll:

     

     

    Najgorsze jest to, że nie mam w nikim wsparcia:(

  4. Witam wszystkich serdecznie po mojej długiej nieobecności.

    I pomyśleć, że kiedy ostatni raz tutaj zaglądałem wszystko zaczęło mi się układać. Miałem plany i zacząłem je realizować. Niestety nadeszła jesień - długie niekończące się wieczory. Leki odłożyłem, ponieważ myślałem, że sobie poradzę. Nadeszły lęki, myśli samobójcze, zapijane alkoholem, okazało się, że jestem bankrutem, jak nie będę spłacał długów, kredytów mogę trafić do więzienia. Już naprawdę nie wiem co mam robić. Tyle pobytów w szpitalach, na terapiach grupowych, indywidualnych i zawsze jest tylko gorzej. Już nie wierzę, że kiedykolwiek wyjdę do ludzi, założę rodzinę, a wszystko zacznie się układać...

×