Skocz do zawartości
Nerwica.com

agentka_001

Użytkownik
  • Postów

    30
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez agentka_001

  1. sluchaj no nieuzasadniony... calkowicie zgadzam sie zToba ze aby wyjsc z tych dolegliwosci potrzeba duzo wlasnej checi i sily,ale uwierz: to czasem nie wystarczy w trudnych sytuacjach.trudno jest jak jest się samemu z tyloma problemami.a chęć by dla kogoś żyć?TAK.a teraz w drugą stronę:chęć tego kogoś by żył dla nas i czuł to samo?NIE ZAWSZE.brak zrozumienia,strach przed osobą która bierze psychotropy itp.kolejna rzeczy to rodzina.przypuśćmy że jej nie ma,a sam jesteś bardzo słabą,delikatną,marzycielską osobką która do pokonania problemów potrzebuje wsparcia kogoś bliskiego.co wtedy?jeśli byłeś w takiej lub podobnej sytuacji,a nie zalamywales sie az do tego stopnia,to chwała Tobie.silny jesteś.ale niestety (lub na szczęście)każdy jest inny.wiec nie krytykuj
  2. chyba się nie zrozumiałyśmy.ja właśnie mówię o tym by być sobą i zlewać na innych.wtedy uzyskasz szanowanie .wiem bo to przeszłam.a jeśli "dorosłe wykształciuchy" jak to zgrabnie ujęłaś nie rozumieją cywilizowanego języka to należy im wytłumaczyć w inny sposów co wolno a czego sobie nie życzymy.kolejna kwestia: - i tu się znów z Tobą zgadzam.więc w czym problem... pozdrawiam
  3. czyli uważasz że my tutaj jesteśmy nienormalni,ubieramy się jak wariaci i w ogóle zachowujemy się jak marsjanie?przepraszam ale ten tekst to jakieś nieporozumienie...odpisuje Ci bo znam takich jak Tyi żal mi ich bo widziałam jak wszyscy na około się do nich odnoszą.nie znamCie i nie mogę oceniać ani twierdzić jaki jesteś ale z własnego doświadczenia i zTwoich tekstów wnioskuje że jesteś facetem nie głupim,dobrze ułożonym,wychowanym,itp ale za drętwym,za bardzo starasz się dopasować do otoczenia,jesteś za bardzo miły, za uprzejmy,za bardzo przejmujesz się reakcją innych,co sobie oTobie pomyślą! i dlatego wszyscy Cię jadą.krótka piłka.musisz wszystkich zlewać.poprosdtu byc sobą.nie silić się na żarty bo i tak nikogo nie będą śmieszyć.nie bądż miły bo i tak nikt nie odpłaci Ci tym samym.gdy ktoś Cie przezwie powiedz "wypierd.. ty matkojebco",miej przy tym zadarty nos i drwiący uśmieszek.gdy gadasz z dziewczyną nie bądż za bardzo bezpośredni,poprostu traktuj ją z góry ale nie za bardzo, to sama potem przylezie.jak gadasz z kumplami to nie gadaj o zbliżającej się sesji czy egzaminie czy jak napisać program zadany na czwartek w javie czy pascalu tylko o baletach panienkach i seksie.i chodz na imprezy,pij alkohol ale z umirem,poprotu wyluzuj i zlewaj na wszystkich.a z czasem sami przyleza.ja w dziecinstwie milam podobny problem ale najwazniejszeto byc twardym i zlewac na wszystkich a jak Cie ktoś przezwie nie proś,nie pytaj czemu bo to jeszcze ich rozsmieszy tylko odpłać tym samym.mam nadzieje że choć trochęCi coś rozjaśniłam w głowie,pewnie poczułeś się urażony moją bezpośredniością ale skoro sam nie doszedłeś do żadnych wniosków to strarałam się mówić wprost.jeśli będziesz miał jakieś "ale" pisz na priv. pozdrawiam
  4. wiesz co koleś ja chodzę do psychiatry od4lat,biorę silne leki,na wakacje zwiększono mi dawkę dwókrotnie.przez jakiś dłuższy czas nie robiłam głupich rzeczy ale 2dni temu stało się dla mnie coś strasznego.nie potrafiłam poradzić sobie w nocy sama w moim mieszkaniu więc pobiegłam do kuchni po nóż i pocharatałam sobie cała rękę od nadgarstka po ramię z dwóch stron,aż do mięsa.tak właściwie to chciałam się zabić ale pomińmy to.więc zrozum że czasem by wyzdrowieć i mieć sens życia nie wystarczy tylko lekarz i prochy ale trzeba mieć dla kogo żyć.inaczej nie idzie.
  5. różne rzeczy robi się z nudy.ja się z tego powodu może nie kalecze ale chodzę po nocach i wszczynam bójki z facetami i jestem z tego dumna także mogę spróbować wyobrazić sobie jak to jest ciąć się dla dumy czy z nudów...
  6. wiesz tak samo jest zemna ja to robie po to zeby uciszyc troche bol niefizyczny,poprostu on musi zmalec choc na chwile bo nie wiem co sie stanie a przez takie cos to mi sie wlasnie udaje.no ale tak jak mowie ja czuje ze to dla mnie upakarzajace,oznaka slabosci.ale sama wiesz ze czasem nie mozna przestac.ja np jestem tak powaznie dumna z siniakow i okaleczeń na calym ciele po treningach kick boxingu i krav magi,wiec moze faktycznie cos w tym jest...
  7. no nie,to u mnie cos innego.a jesli chodzi o depresje to moja przyjaciolka od wilelu lat.pamietam ze najgorzej bylo jak studiowalam w niemczech,bylam tam calkiem sama i myslalam ze zwariuje,wrcilam po 1,5roku do polski,bo tam na zachodzie to dusze slowianska naprawde moze deprecha zlapac;) ja mysle ze u mnie to cos jakby chwilowwe zaburzenia pracy mozgu czy cos takiego.dlatego sprobuje z tym elektroencepalogramem pracy mozgu...a to uCiebie to powiem szczerze ze to podchodzi mi pod jakas depresje... pozdrawiam:)
  8. sluchaj...jak to dokladnie wyglada?bo ja u siebie od jakiegos czasu tez obserwuje cos takiego.tzn to trwa najdluzej 2 sekundy ale mi sie wydaje dlugo bardzo,zaczyna sie od ucisku na czubku glowy,tak lekko na potylicy,potem obraz mi sie rozmazuje,potem tracę słuch,potem mam ciemno przed oczami a potem puszcza.to jest takie wrazenie jakbym miała zaraz zwalić się na ziemie,na szczęęcie jheszcze nigdy nie upadłam.pewna jestem tylko tego ze to nie jest zwyczajne omdlenie,bo mdlałam parę razy w życiu,czy robiło mi sie slabo ale to jest cos dziwnego,cos innego,jakby zaczynalo sie wlasnie od tej glowy.mam najpierw jakis taki dziwny ucisk i zawrot...nie wiem czy to jest zwiazane z depresja,jeszcze nie mowilam trego mojemu psychiatrze ale wydaje mi sie ze powinnam isc do neurologa i zrobic sobie EEG...Ty masz podobne objawy?jak to uCiebie wyglada?i ile trwa taki jednorazowy stan?
  9. nie no wiecie co,ja nie wiem jak wy sie patrzycie na swoje rany na nastepny dzien ale ja wcale nie jestem z tego dumna.i w ogle nie rozumiem jak mozna byc.ja nie robie tego dla przyjemnosci ani dla szpanu,poprostu to impuls,musze cos sobie zrobic i wtym momencie jest ok i to wykonuje,ale jak patrze na ciecia na nadgarstkach na nastepny dzien i w ogole na nieumyte jeszcze "narzędzie zbrodni" to czuje sie podle.a najgorzej jest jak widzę minę kogos obcego lub nawet znajomego jak misie troche rekaw obsunie...w sumie gdybym patrzyla na to z duma,tzn ze lubilabym to robic,a to by oznaczalo ze takiego duzego problemu to nie ma, bo robie to co lubie,co innego jak ja w ogle uwazam ze to jest okropne i wstydzę sie tego ale nie mogę przestać...
  10. faktycznie jest się czym chwalić... ;/
  11. ja tez przyjmuję ale anonimie 2 razy pomyśl zanim coś napiszesz bo to może przyspożyć tylko więcej łez,kłopotów i zwątpień w siebie niż pożytku.to tak na przyszłość...
  12. ja do Anonima.człowieku,nie denerwuj mnie takimi tekstami "po co wy to roboicie" i ze jestesmy jacys slabi itp...po co to piszesz?moze kazdy z nas wie o tym ze jest slaby pod tym wzgledem?a moze nie traktuje tego jako slabości?więc Twoje uwagi wybacz ale są tu zbędne zważywszy na to że Ty nie masz takiego problemu,więc nie możesz go zrozumieć!nigdy nie powinieś oceniać czegoś o czym nie masz pojęcia!czy myślisz że potem przyjemnie mi chodzić w zabandarzowanych rękach,w rękawach długich nawet latem?nie robię tego z przyjemności.to jest czysty impuls jak ktoś nazwał to wyżej.nie planuje twego,nie zastanawiam się nad tym ani nad konsekwencjami,poprostu nagle to robię,a następnego dnia mogę żałować ale i tak zadwa dni znów to robię!.ale jeśli nie maiłeś czegoś tyakiego to i tak nie zrozumiesz,więc nie obrażaj ludzi z problemami którzy chcą sobie wzajemnie pomóc na tym formum.nie pochwalam tego,z tym trzeba walczyć,ale nie można stłamszać człowieka takimi tekstami że jest debilem,idiotą,że jest inny i w ogóle po co to robi!do czego to prowadzi?tego może się nawet domyślić człowiek który nie ma takich problemów - do pogorszenia sprawy b pozdrawiam [ Dodano: Czw Lis 02, 2006 6:35 pm ] noz cholera az się cała trzęsę niektórzy tu takie bzdury wypisują!!!!!!
  13. Nie jesteś wcale debilką,ja robiłam to aby zagłuszyć ból psychiczny,aby zwrócić swoją uwagę na coś innego,odciągnąć się od tamtych myśli i uwagę skupić na krwawiących nadgarstkach.pamiętam jednej nocy usilnie próbowałam dostać się nożem kuchennym do żył na nadgarstku.był zbyt tępy więc skończyło się na krwawiących ranach.następnego dnia w tramwaju wyciągnęłam rękę do kasownika aby skasować bilet i przypadkiem odsłonił mi się nadgarstek.obokbył ściśk a abok mnie stali dwaj kolesie.widział tylko jeden.nie masz pojęcia jak zadziałało na mnie jego spojrzenie i co wykrzyknął.poczułam sie wtedyjak nieczłowiek,jak jakiś zupełnie inny gatunek,gorszy,wyalienowana,bezradna,do niczego,czułam że oni wszyscy czują do mnie odrazę i lęk.odwróciłam się i zaczęlłam ryczeć w tramwaju.od tego momentu już tego nie robię,poza tym babka zwiększyła mi dawki leków.idż do lekarza,leki Ci z czasem pomogą,trzeba próbować coś z tym robić bo to tak jakbyś nie miała szacunku sama do siebie,jakbyś się nie szanowała.... trzymaj się cieplutko
  14. moim zdaniem umów się na wizytę.pogadaj.jeśli nie będziesz z tymnic robił Twój stan psychiczny może się jeszcze pogorszyć,a życiem trzeba sie cieszyć.mamy tylko jedno. powodzenia
  15. z porodem było wszystko ok a te drgawki to były na tle nerwowym,takie jakieś dziwne netręctwa...EEG nie robiłam nigdy bo nie mialam nigdy urazu głowy,żadnego wstrząśnienie itp.jak wpadam w szał,pamiętam wszystko dokładnie tylko to jest tak jakbym była inną sobą tzn że wiem że musze to zrobić bo jak nie zrobie to nie wytrzymam a potem po szale siedze cicho i patrze się w ściane itp,i żałuje z calego serca i sama sie sobie dziwie jak jaj sie zachowuje i jak w ogle moglam to zrobić.najgorsze jest to że przyrzekam sobie i innym że będę panować nad sobą, ale są takie momenty że ja nie panuje nad niczym...martwi mnie bardzo jeszcze jedna rzecz.przestałam szaleć jakiś czas temu ale teraz jest jecień i ja to bardzo źle znoszę,w ogóle mam teraz ciężki okres i chyba popadam w alkocholizm... mam potrzebę żeby się upić,coraz częściej nawet robię to sama w domu ....a najgorsze jest to że jak się upije to robię straszne rzeczy których znów potem żałuje...ale to wszystko pokopane.... [ Dodano: Wto Paź 31, 2006 6:37 pm ] Pająku wiele ludzi tak uważa i ja się staram i przyrzekam sobie i innym bo naprawdę nie sprawia mi przyjemności tracenie bliskich a tak się dzieje.czasem jest tak że robisz coś wbrew samemu sobie,to jest chwila,może potrwać kilka sekund zaledwie a ból po tym pozosteje długo.uwierz że ja robię wszystko aby się kontrolować ale...ehhh......
  16. ja nie wiem czy tez to mam ale zdazaja mi sie napady szalu nawet kilka tygodni pod rzad a potem dlugie pasmo ciszy,a za pare tyg lub miesiac znowu...w tych tygodniach furii i szalenstwa nie daje sobie rady,nawet probuje sie zabic,czuje ze moj mozg nie wytrzyma dluzej anoi jednego dnia dluzej.to tez ten ChAD?bo ja wlasciwie sama nie wiem dokladnie co mi jest [ Dodano: Sob Paź 07, 2006 5:22 pm ] a fluoksetyne bralam ale mi zmieniono bo bardzo zle na mnie dzialala i duzo skutow ubocznych.i wlasciwie nic nie pomogla.ale to zalezy od organizmu...
  17. ja nie wiem czy tez to mam ale zdazaja mi sie napady szalu nawet kilka tygodni pod rzad a potem dlugie pasmo ciszy,a za pare tyg lub miesiac znowu...w tych tygodniach furii i szalenstwa nie daje sobie rady,nawet probuje sie zabic,czuje ze moj mozg nie wytrzyma dluzej anoi jednego dnia dluzej.to tez ten ChAD?bo ja wlasciwie sama nie wiem dokladnie co mi jest [ Dodano: Sob Paź 07, 2006 5:22 pm ] a fluoksetyne bralam ale mi zmieniono bo bardzo zle na mnie dzialala i duzo skutow ubocznych.i wlasciwie nic nie pomogla.ale to zalezy od organizmu...
  18. czesc,naprawde bardzo mi przykro,choc sama nie mam jeszcze dziecka i nie moge sobie wyobrazic dokladnie jak to jest.wiem ze to zle,zmutne i przygnebiajace ale nie mozesz sie teraz zalamac.zrob to dla syna bo on wlasnie teraz potrzebuje Cie najbardziej,Twojej troski,sily i wsparcia.wiec choc staraj sie to robic.moze to co powiem nie jest pocieszajace,ale zawsze moze byc gorzej.ciesz sie ze w ogole masz dziecko,ze ma rece nogi,widzi i slyszy,ze zyje bo tez napatrzylam sie na tragedie matek ktore tracily dzieci i one wtedy naprawde tracily sens zycia.wiec nie ustawaj w leczeniu,szukaniu sposobu,a przede wszystkim nie zalamuj sie bo to nie jest jeszcze najgorsze,no i badz silna i wspieraj synka!!
  19. czesc,naprawde bardzo mi przykro,choc sama nie mam jeszcze dziecka i nie moge sobie wyobrazic dokladnie jak to jest.wiem ze to zle,zmutne i przygnebiajace ale nie mozesz sie teraz zalamac.zrob to dla syna bo on wlasnie teraz potrzebuje Cie najbardziej,Twojej troski,sily i wsparcia.wiec choc staraj sie to robic.moze to co powiem nie jest pocieszajace,ale zawsze moze byc gorzej.ciesz sie ze w ogole masz dziecko,ze ma rece nogi,widzi i slyszy,ze zyje bo tez napatrzylam sie na tragedie matek ktore tracily dzieci i one wtedy naprawde tracily sens zycia.wiec nie ustawaj w leczeniu,szukaniu sposobu,a przede wszystkim nie zalamuj sie bo to nie jest jeszcze najgorsze,no i badz silna i wspieraj synka!!
  20. dzięki wszystkim za dobre rady.tak wlasnie myslalam o tym psychologu rownież bo psychiatra faszeruje mnie tylko dawkami lekow a ja potrzebowalabym jakiejs rozmowy,porady jak mam sie zachowywac w roznych sytuacjach bo ja poprostu nie wiem.co do akceptowania samej siebie...to trudne dla mnie.czasem nawet mam juz dosc tego maskowania samej siebie. wtedy mowie o mnie wprost,prawde,jaka naprawde jestem i specjalnie zrazam do siebie ludzi.a w srodku mam ogien.trudne bo innie ludzie mnie nie akceptuja.jesli chodzi o leki...seronil.jest moim przyjacielem od wielu lat.stopnowo lecz delikatnie mnie zmienia wiec muysle ze to dobry lek.jeszcze raz dziekuje i pozdrawiam wszystkich ludzi na forum,a w szczegolnosci tych co mi cokolwiek napisali:)))
  21. dzięki wszystkim za dobre rady.tak wlasnie myslalam o tym psychologu rownież bo psychiatra faszeruje mnie tylko dawkami lekow a ja potrzebowalabym jakiejs rozmowy,porady jak mam sie zachowywac w roznych sytuacjach bo ja poprostu nie wiem.co do akceptowania samej siebie...to trudne dla mnie.czasem nawet mam juz dosc tego maskowania samej siebie. wtedy mowie o mnie wprost,prawde,jaka naprawde jestem i specjalnie zrazam do siebie ludzi.a w srodku mam ogien.trudne bo innie ludzie mnie nie akceptuja.jesli chodzi o leki...seronil.jest moim przyjacielem od wielu lat.stopnowo lecz delikatnie mnie zmienia wiec muysle ze to dobry lek.jeszcze raz dziekuje i pozdrawiam wszystkich ludzi na forum,a w szczegolnosci tych co mi cokolwiek napisali:)))
  22. jednym z wielu moich objawow byl takze lek i zmieszanie przed innymi ludzmi.glownie przed rowiesnikami.bylam calkiem aspoleczna,nie umialam z nikim nawiazac kontaktu,balam sie zawsze ze ktos sie do mnie odezwie a mnie znow tak zamuruje ze albo nie bede umiala odpowiedziec albo znow bede sie jąkac.nie mialam przyjaciol.wydawalo mi sie ze wszyscy naokolo sa przeciwko mnie i smieja sie ze mnie.oprocz tego mialam jeszcze wiele innych objawow i lęków ale jak poszlam do psychiatry i ok2 lata bralam leki to jesli chodzi o aspekt spoleczny to jestem zupelnie inna osoba i ludzie mi nie wierza ze kiedys bylam inna.powinienes poszukac dobrego wyrozumialego lekarza i uparcie brac leki.po ok roku powinienes odczuc poprawe
×