Skocz do zawartości
Nerwica.com

wysoczanin

Użytkownik
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wysoczanin

  1. Witam. Mam pytanko...czy sens jest badać neuroprzekaźniki z moczu i śliny? Kusi mnie wykonać badanie Stressprint (przykładowy wynik https://cambridge-diagnostics.pl/wp-con ... ostics.pdf) ze względu na moje problemy nerwicowe. Czy takie badanie w ogóle jest miarodajne, bo trochę kasy kosztuje?
  2. Witam! Od jakichś 12 lat zażywam paroksetyne (paroxinor). Raz jest lepiej, raz jest gorzej... Bez jej przyjmowania po pół roku problemy z jedzeniem, przełykaniem, lękowe wracają. Mam w związku z nią pytanie... Czy poleci ktoś lepszy lek od paroksetyny? Chodzi mi o ilość skutków ubocznych? Chciałbym doczytać i pogadać z lekarzem. pozdrawiam
  3. Hmm.. to już trochę więcej;) dzięki;) jutro właśnie jestem do kardiologa umówiony... z alkoholem to chodzi mi o to, że gdy piję to często się zdarza, że pojawia się podczas picia ucisk w klatce(tylko whisky z cola..moze to byc gaz od koli bo pompki pomagają)... no i po alkoholu dzień lub 2 mam zawsze jazdy... tzn wyskakuje wtedy nerwica..czeste przełykanie, problemy z oddychaniem i dusznosci, czeste ziewanie.. i chce to wszystko po kolei wykluczyć. ostatnio np od jakiegoś czasu strzela mi mocno w mostku jak nigdy i mnie cala klatka piersiowa w calym obwodzie boli przy oddychaniu, a od 3 dni chole*nie prawy bark;/
  4. dzięki;) jak wiesz dokładnie jeszcze jakieś nazwy chorób to proszę piszcie bo jak sam się nie wezmę za to, to lekarze tego nie zrobią;/ byłby to taki post dla "nerwicowców" które choroby warto sprawdzić bo lekarze często mówią nerwica, a wcale to Ona nie musi być;] a choroby serca jakieś chyba też są? a coś związane z lękami i alkoholem?
  5. Prosiłbym każdego kto wie jakie są najczęściej mylone choroby z nerwicą. Sam wiem, że jest to np. niedoczynność lub nadczynność tarczycy. Pozdrawiam i chodzi mi o wszystkie rodzaje chorób.
  6. Różnica jest taka, że Ty tylko myślisz, a ja to wiem z doświadczenia! I tyle!! Nie chcę się wdawać z Tobą w niepotrzebny dyskurs bo widzę po Twoich wypowiedziach, że należysz do tych osób co pozjadały wszystkie rozumy i wiedzą najlepiej;] (nawet jak czegoś nie doświadczyły) I weź poczytaj trochę, a nie piszesz takie wypowiedzi z których Ci młodzi ludzie wywnioskują, że nałogi są dobre, bo jakbyś nie wiedział to każdy nałóg jest zgubny. A sprzeczność w Twoich wypowiedziach mówi sama za siebie... piszesz o tym, że to zdrowe i naturalne, a zaraz o negatywnych skutkach WTF?! Mija już 9 dzień bez masturbacji i powiem, że było ciężko, ale odczuwam poprawę nastroju i optymizm. Pojawiło się tez libido którego wcześniej brakowało;d Aaa i na koniec pofatygowałem się specjalnie dla Ciebie i voila http://pl.wikipedia.org/wiki/Asertywno%C5%9B%C4%87 Pozdro:)
  7. Ja pier.... Chyba godzinami podciągałeś sie na drążku co? weź popracuj trochę nad asertywnością dean!. wiedza jeszcze nikogo nie zabiła i zrozum, że być może nie jestem uzależniony od masturbacji, ale odczuwam skutki negatywne związane z ów aktem. a to już coś znaczy i daje do myślenia!
  8. Jak już pisałem wcześniej mam większe wyrzuty sumienia spowodowane innym czynem niż to, a jest ok. Pewnie jakimś echem się to odbija o czym napisałeś, ale nie do takiego stopnia! Akurat jest się czym przejmować gdy pozytywne efekty ów aktu przestają być odczuwane! wzwód to się ma kilka razy dziennie tak jak piszesz, ale nie przez taki długi czas, ani bez wytrysku! a to jest różnica. przytoczę co do wzwodu pewną życiową sytuację. kiedyś brałem do zbilansowanej diety pomocniczo spalacz tłuszczu SCORCH. pewnej nocy położyłem się spać i obudziłem się po paru godzinach z cholernie mocnym wzwodem i źle się czułem. po chwili prostata zaczęła mnie boleć, a za pare sekund zachciało mi się wymiotować. wstałem w wyra i do kibelka, ale nie doszedłem do niego bo po 2 metrach zawroty głowy i biało przed oczami. wpadłem do rodziców do pokoju i na glebę, a wzwód cały czas miałem! od razu położyłem się na ziemię, a ojciec przyniósł ciśnieniomierz nadgarstkowy. leżałem z nogami podniesionymi do góry i myślałem, że umieram;] ciśnieniomierz wykazał nitkowate tętno i niskie ciśnienie(nie pamiętam ile ale skurczowe ok 70).cały byłem blady! dopiero po chwili leżenia z nogami w górze wzwód ustał i wszystko zaczęło powracać do normy i zacząłem nabierać kolorów. do dziś nie wiem dlaczego mnie rodzice nie zabrali do lekarza tylko poszedłem spać;] więc taki efekt ma długotrwały wzwód i dodam, że nie było to miłe uczucie!! ja mam takie samo zdanie co savior. dodać mogę do tej mieszanki o której savior napisał melatonine. zaraz po wytrysku przysadka mózgowa wysyła sygnał do szyszynki aby uwolniła melatonine.(info dla kobiet by się nie wkur... gdy po seksie zasypiamy:D) odpowiada ona za rytm dobowy. dodam, że też sobie go przez masturbację całkowicie rozregulowałem;/ no nie jest to ta sama mieszanka. sekst nie trwa tyle ile nałogowa masturbacja to po pierwsze. po drugie w seksie dochodzi ruch, a przy masturbacji rzadko kiedy. po trzecie to nie ma co porównywać bo seks, a masturbacja jest jak dzień do nocy. (nie mogę znaleźć tego artu, ale czytałem kiedyś o różnicy między seksem, a masturbacją i byś się zdziwił jak duża to róźnica...)
  9. zgadzam się z Tobą w 100%. dosłownie jakbyś opisał mój przypadek... z tym, że u mnie teraz zwiększona ilość masturbacji nie wywołuje przyjemności, a jeszcze gorsze samopoczucie i ataki nerwicy. jak ktoś nie wierzy to może poczytać o mechanizmie wzwodu i o tym że dokonuje się on pod kontrolą ośrodkowego układu nerwowego, czyli mózgu i rdzenia kręgowego więc nadużywanie tego mechanizmu nie wróży nic dobrego. zastanawia mnie tylko dlaczego seksuologowie i psychologowie bagatelizują albo chociaż nie ostrzegają o tych negatywnych skutkach;/ prawie 4 dni za mną dzięki za info o tych 2-4 tyg potrzebnych na regenerację jak masz jeszcze jakieś ciekawe info to pisz;)
  10. Staram się, ale nie jest łatwo.. a może to wszystko tylko szukanie "nerwicy"... zgadzam się z Tobą savior. pisałeś też o zależności masturbacji, a nerwicy... mógłbyś coś więcej na ten temat napisać? 3ci dzień bez:d
  11. Nie pisałem, że nie mam konfliktu na tle religijnym, po prostu uważam, że nie jest to aż taki konflikt moralny, żeby wywoływał takie efekty, ale mogę się mylić... Moje uzależnienie nie jest znów aż takie duże, ale ta jałowość w wyniku długoletniej masturbacji jest denerwująca(tak mi się wydaje, że to z jej powodu-wnioskuje z obserwacji). 5 lat bez jakiegokolwiek ujścia? Nie mam partnera bo realia są jakie są, ale nie myśl, że nadmierna masturbacja pomaga w stosunkach międzyludzkich bo jak dla mnie to jest odwrotnie. Zresztą psychologowie też się wypowiadają w tej kwestii negatywnie gdy kogoś sięgnie nałóg. Też tak uważam,masturbacja nie pogłębia depresji(nie jest to oczywiście regułom,każdy przypadek jest inny),to w końcu przyjemność,coś bardzo wskazanego. Chociaż jeśli chodzi o to pogłębienie to można na to spojrzeć tak.Jeśli ktoś rzeczywiście bardzo by kogoś chciał mieć ale nie może(patologiczna nieśmiałość itp) to fakt ,że zatrzymał się tylko na etapie masturbacji (bo tylko ona mu wtedy zostaje)może być dobijający.Ale jest to sprawa bardzo indywidualna. Dlaczego z góry negujecie taką zależność? Mózg ludzki pod względem anatomicznym i myślowym nadal jest zagadką dla naukowców, więc nie negował bym tego tak od razu. Kiedyś też myśleli, że latanie jest niemożliwe, a teraz... Co do pogłębiania depresji.. nie wiem czy można to tak nazwać bo psycholog nie stwierdził u mnie jej, ale tak jak pisałem, na mnie nadmierna i za częsta ilość wpływa na samopoczucie, a abstynencja wręcz odwrotnie, dodaje wigoru i ochoty do życia.
  12. dzięki, że mi uświadamiasz to co już wiem... że mam nerwicę;] bądź chcę doświadczyć ascendencji:D
  13. jak już pisałem stosunek jest ambiwalentny. tzn. czasami coś się tam odezwie sumienie/jaźń, że to grzech itp. ale nie jest to aż taki silny impuls by kłócić się ze sobą i wywoływać sobie jakieś jazdy. inne rzeczy wywołują u mnie większy konflikt wewnętrzny, a nie odzywają się aż takim negatywnym echem więc myślę, że się nie napinam mocno;) chociaż tak jak pisałem chciałbym z tym skończyć, ale nie wychodzi;/ co do samego czynu to w czasach licealnych to zdarzały się nawet próby pobicia rekordu świata w ilości masturbacji na dzień;] lecz z biegiem czasu przez tą masturbacje wszystko stało się takie jałowe i nie daje już takiego przypływu endorfin. w sumie sam nie wiem czy mogę nazwać się człowiekiem uzależnionym bo nie robię tego wszędzie, ale tylko w domu. brak możliwości zerwania z tym powoduję właśnie uczucie uzależnienia u mnie;) po pierwsze i nawiasem mówiąc to nie ma metody kija i marchewki, jest metoda kija, albo marchewki! hmm.. przypuśćmy, że masz rację, ale jak wytłumaczysz polepszający się stan zdrowia i samopoczucia gdy się nie masturbuje za często? powiem Ci tak.. dla mnie samego norma(nie można o niej mówić bo nie ma dokładnych długoletnich badań w tej materii) została już przekroczona bo czuję skutki w postaci braku radości i przyjemności z samej czynność jaką jest masturbacja, a nie wspominając już o innych rzeczach, które wcześniej nadmieniłem.. co do partnera to pisałem, że to by poprawiło sprawę, ale jest z tymi kobietami(nie wszystkimi) jak jest i nic nie poradzę na to:P co do porównywania to nie robię tego, ale tak jak pisałem... sam odczuwam skutki negatywne i dlatego tą kwestię poruszyłem... mylisz się, chyba nie próbowałeś, albo masz słabą wolę... daje to dużo, daje poczucie własnej wartości, że jesteś silny i wytrwały! mi przynajmniej to dodaje sił i wiary, a jak sam piszesz trzeba znaleźć tą wewnętrzną siłę. hmmm mówiąc o związku co masz na myśli?? chyba nie czytałeś moich postów bo pisałem o sporcie i jakimkolwiek ruchu na zabicie właśnie tego czasu;) sorki! trochę chaotycznie, ale mało dziś spałem;/ dodam, że przed chwilą wszedłem na forum torrentowe i był link do filmu xxx i już chcica załączyła się, ale dałem rade:PP
  14. najlepsza terapia to kobieta:dd ale szczerze powiem, że ciężko "znaleźć" takową w obecnych czasach... a teraz jak się objawy nerwicy nasiliły i ciężko przebywać w towarzystwie to już w ogóle sobie odpuściłem "szukanie"... spytałem ostatnio psychologa o zależność masturbacja-nerwica... powiedział, że brak i tematu nie podjął... w sumie nie powiedziałem mu wprost, że nie mogę z tym skończyć raz na zawsze... heh jak tak patrze na tą chcicę/popęd nie do opanowania to zaczynam się zastanawiać czy średniowieczni znachorzy nie mieli racji mówiąc o opętaniu czy demonie:PPP dobra jest technika zapisywania/zaznaczania sobie progresu.. np. w kalendarzu zaznaczać sobie dni markerem kiedy się udało powstrzymać i się nagradzać jakoś za to;) coś na zasadzie marchewki... lepiej mieć taki duży kalendarz, żeby były wszystkie miechy widoczne bo na przekładanym gorsze wyniki!! dobrze jest też jak już ktoś wcześniej pisał nie zrywać od razu tak nagle tylko stopniować sobie to wszystko... fajna sprawa to wydrukować sobie na kartkach napisy typu"u'r strong!!", "dasz radę!!!" itp. [Dodane po edycji:] no to dzień bez mam już za sobą bb do dziś
  15. aha. u mnie to jest tak, że wytrzymam jakiś czas, ale później następują takie dni, że gdy wyskoczy jakiś banner z "frywolnych domen" to jakby piorun walnął i chcica nie do opanowania i takie usprawiedliwianie się, że ostatni raz itd... a dni po tym znów intensywne i znów dół... muszę jakąś receptę znaleźć na to bo stoję w miejscu;/ pomaga ruch, ciągłe przebywanie ze znajomymi, sport...
  16. dokładnie!! miałem taki okres, że biegunowość się zmieniła całkowicie... w momencie zbliżania się do wytrysku nasienia, robiło mi się coraz gorzej, źle się czułem i co gorsza pojawiały się nerwicowe zachowania takie jak przełykanie, oddychanie.. ale wyszedłeś z tego czy walczysz?
  17. temat wygasa, ale odnowie;pp ale offtop przez amfce powstał... co do tematu to przerobiłem cały! z własnego doświadczenia wiem, że masturbacja łatwo i niepostrzeżenie uzależnia... patrząc w przeszłość to moje problemy nerwicowe zaczęły się w czasie intensywnej masturbacji.. (nie wiem czy to ma jakiś związek, ale mówię jak jest) dodam, że jakiś rok temu uświadomiłem sobie, że jestem niewolnikiem tej czynności. co do samej masturbacji to na początku dawała przypływ euforii ,rozładowywała stres i napięcie miała pozytywne skutki, lecz z biegiem czasu wszystko się zmieniło, stała się czynem machinalnym.. masturbacja stała się więzieniem, przestała przynosić "radość", wręcz przeciwnie po samogwałcie zacząłem łapać doła i czuję się nikim, wręcz jak ścierwo które kolejny raz uległo nałogowi.. również radość z innych rzeczy które normalnie ją dawały jest znikoma bądź nie ma jej wcale... zależność między nadmierną masturbacją, a psychiką jest mało znana i kiepsko zbadana więc nie propagowałbym tak tego wszędzie, że "oh i ah" bo z własnego doświadczenia wiem, że łatwo można wpaść, ale wyjść już jest ciężko... dodam(ktoś wcześniej też pisał), że po ok 2 tyg abstynencji od masturbacji zaczynają pojawiać się pozytywne skutki w postaci zwiększonej ochoty do życia, radości, zwiększonych odczuć, energii, mniejszej deprech!!!! niestety w wyniku uzależnienia fizycznego/psychicznego z uplywem czasu powstaje ogromna chcica:D i niestety zawsze tej chcicy ulegam i wszystko zaczyna się od początku;// warto też napisać, że każdy jest inny, każdego człowieka organizm pracuje inaczej, wytwarza więcej czy mniej różnych hormonów, ma większe lub mniejsze zapotrzebowanie na witaminy i minerały... [Dodane po edycji:] ehhh nie zdążyłem edytować... chciałem dodać, że po akcie samogwałtu w moim przypadku nasilają się objawy nerwicy jak np. przełykanie... mój stosunek przez wszystkie lata co do masturbacji jest ambiwalentny.
  18. Wiem, że mam nerwicę, ale dlaczego zawsze po alkoholu atakuje? To mnie zastanawia!! Z trawką to się zgodzę w 100% bo też kiedyś spróbowałem, a teraz jak widzę trawę to od razu mi się robi gorąco i muszę wyjść... Co do badań to miałem podstawowe zrobione tydzień temu i wszystko ok. Dostałem skierowanie do kardiologa i czekam.. tylko z tą nadczynnością czy niedoczynnością to jest tak ze hormon tsh jest ok(i często jest ok nawet gdy się ma ww chorobę) i trzeba by zrobic jeszcze badania t3 i t4, ale lekarz mi tego nie przepisał i sam się wybiorę. Denerwuje mnie tylko ten ból w całej klatce i na plecach. Mam go już od lutego po tej imprezie z %% i to mnie dobija... nasila się gdy biorę głęboki oddech, albo biegam(przynajmniej ostatnio po bieganiu mnie dopadło). [Dodane po edycji:] ehh chyba już nie mogę edytować;/ cholesterol jedynie był ponad normę!
  19. ehhh... i może to szukanie też stoi na drodze do znacznej poprawy sytuacji... a jakieś choroby najczęściej mylone z nerwica?? bo w sumie jak lekarz nie wie to łatwo zwalić na nerwicę... mi np pierwszy atak po alkoholu się zdążył i ciągle mi się najgorsze zdążają tylko po alkoholu... a co do tych technik to przed Autogennym treningiem Schulza mozna jeszcze puścić sobie Jacobsona;) dziś będę testował
  20. aha;) mi zawsze siłownia pomagała, ale teraz nerwica i tam zawitała i jestem jakby w kropce;/// są w ogóle jakieś powiązania miedzy nerwica, a układem nerwowym??
  21. dokładnie!! zima jest blee...! można do tego podejść też od strony słońca... deprecha łapie z braku "swiatła"...
  22. kosmetyki na nerwice:> hmm... zapodawaj te tytuły jestem ciekaw:D no wiadomo jak jest ziołami, ale chociaż lekka pomoc by się przydała nawet jeśli tylko objawowa;)
  23. http://rapidshare.com/files/166946143/Trening_Autogeniczny_PL.zip Jest w linku powyżej;) (link nie mój, przeklejony)
  24. Dzięki za linki Poczytam sobie później a tak z doświadczenia możesz coś jeszcze polecić? albo ktokowiek, cokolwiek? niekoniecznie leki;) co do "żeń szenia syberyjskiego" to cena niezła jest:d http://www.allegro.pl/item1020670593_zenszen_syberyjski_eleuthero_500mg_250_kaps.html z tego co widziałem Now Foods w Polsce nie wypuścił, ale można tak jak w linku kupić ale jakby coś pomagał to każde pieniądze bym oddał!!:)
  25. poproszę o link;) mówię o tym dokładnie http://www.doz.pl/apteka/p20354-Rhodiola_tabletki_60_szt posiadam, ale jeszcze nie zastosowałem i sam nie wiem dlaczego;/ ale czytając ulotkę i patrząc na działanie to nerwicowcom powinien teoretycznie pomóc.. chociażby serotonina... a brał ktoś może 5-htp? to prekursor serotoniny więc myślę, że lepszy trochę..
×