Skocz do zawartości
Nerwica.com

LadyLuna

Użytkownik
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez LadyLuna

  1. Jak pisałam wcześniej byłam u różnych lekarzy ogolnych iżaden z nich ''nie wykrył'' u mnie nerwicy tylko rozkładał bezradnie ręce. Mam to moje lekarce delikatnie zasugerować że moge miec nerwice? A co do leków to zna ktoś coś dobrego bez recepty? Ja aktualnie biore sedomix ale nic mi nie pomaga czytałam o innych kroplach L. 72 zażywał ktoś?
  2. Nie tylko, czasami jak jestem w domu dostaje ataku panicznego lęku albo potrafie obudzić sie w środku nocy z panicznym strachem i dreszczami.
  3. Witam. Niedługo skończe 20 lat. Mój problem trwa od stycznia tego roku. Na początku stycznia w pewien pamiętny weekend wszystko sie zaczeło. Dostałam boli po lewej stornie klatki piersiowej, duszności zawrotów głowy i niesamowitego lęku że zaraz mi się coś stanie (zemdleje, umre itp). Pojechałam z matka do dyżurnej przychodni tam mnie zbadali, zmierzyli ciśnienie, zrobili ekg i nic kompletnie nie wyszlo. Dostałam zastrzyk przeciwbolowy a lekarka stwierdziłą że to może być jakiś nerwoból i kazała mi łykać apap i valerin mite. Jak kazała tak robiłam. Jednak od tego czasu towarzyszył mi niepokój, wychodziłam ''prawie'' normalnie z domu (pisze prawie bo cały czas miałam lekkie zawroty głowy wiec na dłuższe wyprawy sie nie wybierałam ale nie bałam sie wychodzić z domu). Po jakiś 2 tygodniach znow miałam powtórke z rozrywki (ból, zawroty i paniczny lęk). No i znów do lekarza,tym razem innego i znów te same badania i dalej nic. Po tym zdarzeniu byłam jeszce u jednej innej lekarki która kazała mi zrobić zdjecie klatki piersiowej i kregosłupa i wyszło mi że mam skolioze. Uspokoiło mnie to troche sądziłam że to jest przyczyna moich problemow (zwłąszca że lekarka dała mi skierowanie na rehabilitacje twierdzac żebym sie nie martwiła bo to wszystko od tej skoliozy mam). Jednak lęk mi sie pogłębił w lutym zaczełam unikać wychodzenia z domu, jak wychodziłam (zwłaszcza sama) miałam wrażenie że zaraz zemdleje, coś mi się stanie. Zaczeły mi się ataki totalnego strachu ( nie tylko poza domem ale też i w domu) cała się trzęsłam , myślałam że umieram, nie mogłam oddychać, kręciło mi się w głowie. Jednak twardo wmawiałam sobie że te duszności od tej skoliozy a ten strach przez te duszności. Na samym początku marca miałam pierwszą wizytę w przychodni rehabitylacyjnej gdzie lekarka stwierdziła że owszem mam skolioze ale tak mała że to jest nie możliwe że to od niej mam duszności. Przeraziło mnie to zaczełam szperać w internecie i szukać co mozemi być. W tym samym czasie łykałam valerin mite, magnez i piłam melise. Troche mi pomogło przez jakieś 2 tyg wychodziłam chodziłam na chwile z domu. W kwietniu doszła mi bezsennośc. Sypiałam po jakieś 4-5 godz. Teraz znow jest na odwrót cały czas czuje sie senna i zmeczona. Niedawno odstawiłam valerin a pije sedomix. Z domu nie wychodze już wogóle, boje sie ( w ostateczności wychodze z kimś wmawiam sobie wtedy że ta osoba mi poże jakmi sie coś stanie). Nie potrafie sama sobie z tym poradzić, zostałąm z tym problemem sama. Jak wy forumowicze sądzicie czy to może być nerwica? Czuję sie już jak wariatka
×