Skocz do zawartości
Nerwica.com

iman

Użytkownik
  • Postów

    63
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez iman

  1. ze snem to juz tak chyba jest w naszym przypadku- albo za mało, albo za dużo- nigdy w sam raz... :) piwo... tak, coś w tym jest mimo, że mamy świadomośc że to nie jest najlepszy pomysł
  2. iman

    Depresja a motywacja

    bardzo podoba mi sie to co napisałeś Mizer- miły scenariusz. Gapienie się w ścianę to moja specjalność Jest niestety wiele rzeczy, które zdecydowanie nie są przyjemne, a trzeba je zrobić- świadomość tego że muszę robic to co zdecydowanie nie poprawia humoru jest dla mnie frustrująca. pozdrawiam PS - jestem kobietą
  3. iman

    Szpital

    ... ja znam szpital od tej "drugiej strony" i wiem, że nie dopuściłabym żeby ktos z moich bliskich tam trafił. Niestety Polskie szpitale mają jeszcze dużo wspólnego ze szpitalami z mrocznych filmów- generalnie przechowalnia, a w wielu przypadkach i wspomniana fabryka. W placówkach w których personel nie dostrzega w pacjentach człowieka, jakakolwiek poprawa jest dla mnie głęboko wątpliwa. Pacjenci uczą sie szybko dyssymulować, zeby jak najszybciej sie wydostać, a personel widzi to co chce, zeby pozbyc się pacjenta i miec swięty spokój. Ciekawostka- wyjątkiem zdaja sie byc niektóre dzieci. Często poza szpitalem symuluja objawy, tylko po to, zeby do niego wrócić. Wniosek jest bardzo smutny, ale zdaje sie byc prawdziwym- tylko w szpitalu maja poczucie, że ktoś się nimi zajmuje, ze kogos interesują, no i że są w końcu akceptowane przez rówieśników...
  4. iman

    Depresja a motywacja

    widze Martusiu, że wiesz o czym mowie :) kiepska sprawa... ja się łapie na tym, ze mam w pokoju lub komputerze rzeczy i nie mogę sobie przypomniec skąd one sie tam wzięły- musiałam je ściągas zupełnie automatycznie. Co do książek, to ja mam tak tez z filmami- po 2 miesiącach moge czytac książkę czy oglądac film, zupełnie nie kojarząc o czym są... Rozmawiam z ludźmi, mówie że się czyms interesuje, ale nie potrafie powiedziec nic na ten temat bo nie pamietam. Nie pamietam miejsc, w których byłam, rzeczy które widziałam, ludzi których poznałam. Teraz jest juz chyba troche lepiej, ale kiedys myliłam klatki albo drzwi wracając do domu :) itd...
  5. futurelover -już przysypiałam nad wykładami, a tu proszę- post który mnie obudził.. Chciałam zacząć od tego, że BYCIE GEJEM NIE JEST POWODEM DO WSTYDU !!! - nie zaraża, nie jest śmiertelne, nie pozwala wnioskować o "złym prowadzeniu się" , ani o głupocie, nie moze być rozpatrywane w kategoriach "winy" itd. Wiem, ze w naszym społeczeństwie zdrowe podejście do tematu jest rzadkością i dlatego posądzenie o bycie homoseksualistą jest dla Ciebie problemem, wiem tez , ze ludziom ciężko jest znaleźc w sobie siłe, żeby ignorować fakt posiadania takiej "etykietki", ale dla mnie i rozsądnych ludzi szantażowanie kogoś taką historyjką jest śmieszne, niedojrzałe i zenujące - chcialabym zarazic Ciebie choć troszeczke takim poczuciem, żebys zrozumiał, ze to oni są idiotami, oni powinni miec poczucie winy i wstydu z powodu swojej rażacej głupoty (bo z powodu tego, ze są gejami - juz najwyraźniej mają) Dla mnie największym problemem jest to, ze byłeś zmuszany do aktów seksualnych wbrew swojej woli, bo to jest niedopuszczalne! napisałes, śe zajmiesz sie tym jak bedzie naprawdę źle- czy uwazasz, że Twoja próba samobójcza nie jest oznaką tego, ze jest "źle"? - bo ja tak uważam... Nie zrazaj sie tym, ze Twoja nauczycielka nie zareagowała we właściwy sposób- szkoła ogólnie jest dziwną instytucją :) Co do kwestii mówienia rodzicom- uważam, że jeśli sam tego nie czujesz, to nie powinieneś się do tego zmuszać. Nie chodzi o to, ze rodzice nie kochają dzieci, że nie pomogą, ale o to, ze ludzie wychowywani w pewnych tradycjach, mimo swoich chęci- wielu rzeczy nie potrafią zrozumieć. Sugeruje Tobie, żebyś porozmawiał ze szkolnym psychologiem/pedagogiem, albo jakimkolwiek innym. Nie powinienes zostawac sam z takimi problemami i nie musisz. Psycholog pomoże Tobie również przygotować się do rozmowy z rodzicami i powie jak ich oswoic z takimi informacjami. Teraz pocieszenie w sprawie powodzenia z dziewczynami- w nieśmiałych mężczyznach jest wiele romantyzmu, tylko czasami trzeba trochę dojrzełosci żeby to w kims dostrzec- wszystko jeszcze przed Tobą . Poza tym nigdzie nie ma statystyk odnośnie tego ile dziewczyn trzeba miec w gimnazjum a ile w liceum, żeby być uznanym za "fajnego faceta". Pamiętaj po czyjej stronie jest racja- po Twojej! i broń swojego stanowiska. Ludzie którzy dyskryminują Ciebie z powodu plotki o rzekomym homoseksualiźmie- nie są ludźmi godnymi Twojej uwagi. Namawiam Ciebie, a wrecz proszę, żebyś udał się ze swoją historią do psychologa- bo nie możesz pozwolić, żeby jacyś idioci rujnowali Twoje zycie! pozdrawiam i trzymam kciuki za rozwoj sytuacji
  6. iman

    Depresja a motywacja

    oj peace-b żeby to było takie łatwe :) oprócz depresji mam zaburzenia lękowe- nie w jakiejs dramatycznej postaci, ale za to przewlekłe- schemat utrwalany od dzieciństwa. Mozna powiedzieć , że to są winni owego braku motywacji. Zawsze byłam daleka od "uciekania w chorobę"- napisałas "NIE RÓB NIC I POCZEKAJ NA EFEKTY IGNORANCJI"- efekty są, motywacji nie ma. Najgorsze jest to że to nie jest kwestia poszukania sobie jakiegos bata na siebie, bo o ile do mycia zębów czy sprzątania mozna sie zmusić, to w przypadku nauki- nie jestes w stanie zmusić głowy do pracy, ani organizmu do aktywności, kiedy jesteś chronicznie bardzo zmęczony. (a może jestes tylko ja tego nie potrafię) Za pare dni mam wazny egzamin, powtarzanie roku wisi w powietrzu, przeczytałam więcej literatury niz niejeden Polak czyta w ciągu roku ... i nic- pustka, sciana w głowie. I tylko strach przed wspomnianymi "efektami ignorancji", który pogłebia beznadziejność tej żenującej sytuacji... Zgadzam sie z Tobą Matrusia, że bliska osoba u boku, poczucie bezpieczeństwa i tego, ze jesteś komuś potrzebny pomaga- chciałabym mieć takie poczucie :) P.S. dziękuje za posty- odrobina zainteresowania, też jest jakims lekarstwem :) pozdrawiam
  7. ... a ja jeszcze dodam, że wizyta u psychologa to nic strasznego- jeśli masz na tym tle jakieś wątpliwości...
  8. iman

    Depresja a motywacja

    Zadaje to pytanie w nadzieji, że ktoś podzieli się ze mną jakimś sposobem na to żeby dzień nie upływał na spaniu, patrzeniu się w ścianę i robieniu innych bezsensownych rzeczy zamiast tego co nakazuje zdrowy rozsądek. I nie chodzi mi już o rozrywki czy życie towarzyskie, mam na myśli prozaiczne czynności, jak prysznic czy odkurzanie, o codzienne obowiązki wynikające z tego kim jesteśmy- o naukę, o kontakt ze znajomymi. Nie ma rzeczy która jest w stanie zmusić mnie do robienia tego wszystkiego... ani poczucie obowiązku, ani wstyd i poczucie winy,że tych obowiązków nie wypełniam... ani kara, ani nagroda...
  9. ...faceci niestety maja to do siebie, że wielu rzeczy nie sa w stanie zrozumieć odwieczny problem z porozumieniem między płciami, ale nie zalamuj się- postaraj się z nim porozmawiać i wytłumaczyć swoje racje, pozdrawiam
  10. cześc sportsmenko :) niestety nie jesteś odosobniona w swoim poglądzie na wizytę u psychiatry, ja mialam podobny problem- wydawało mi się, że przyjmowanie leków jakoś "oetykietkuje" mnie na przyszłość, co z punktu widzenia mojego przyszłego zawodu niekoniecznie jest wskazane- własnie kończę psychologię :) wydaje mi sie, że to są naturalne obawy, bo taka niestety postawę wyrabia w nas społeczeństwo- wiedza ludzi na temat zaburzeń psychicznych czy tez nerwowych jest w naszym kraju żenująca. Do tego dochodzi totalny brak empatii, wrażliwośći i chęci zrozumienia drugiego człowieka. Wiem że to trudne, ale trzeba byc ponad tym. "Wypalony" napisał bardzo ważną rzecz- choroba nie wybiera! szczególnie w tej "dziedzinie"- może przytrafić się każdemu i ja (podobnie jak wiekszość teorii), jestem zdania, że nie mamy na to wpływu. Jeśli czujesz sie z tym wszystkim niezreczniei nie masz na to ochoty- to nie mów ludziom co Ci dolega, choc powiem Ci, że w moim przypadku mówienie przynosi często lepszy efekt niż milczenie- ucina zarzuty o to że jestem leniwa, malo ambitna, albo nieciekawa towarzysko. Co do tematu Twojego postu- jeśli mogę podzielic się z Tobą swoją skromną wiedzą- objawy o których piszesz są charakterystyczne dla zaburzeń lękowych, w szczególności lęk przed chorobą psychiczną (ja go też mam:)) i wątek o nożu. Dobra rada- powiedz o tym psychiatrze, są leki które mogą temu zaradzić. Rada jeszcze lepsza- pomyśl nad terapią, rozmowa z kims kompetentnym naprawdę pomaga. pozdrawiam serdecznie
  11. moje doswiadczenie nie jest zbyt bogate, bo biorę go od 4 miesięcy, nie przynosił szczególnych efektów, od miesiąca biorę 40 mg i niestety dalej nie widze różnicy, choc z drugiej strony nie wiem jak byłoby gdybym go nie brała. Przez jakies 2 tygodnie odczuwałam działania niepożądane- większość z ulotki :), ale nie było dramatycznie. U mnie depresja to historia przewlekła, więc jak mowi mój lekarz- na poprawę będzie trzeba poczekać, mi się jednak wydaje że cilon mi w tym nie pomoże... A jakie są Twoje wrażenia po dwóch miesiącach? pomaga?
×