eh, te nasze historie... aż smutno to czytać, choć niektóre brzmią już nieco optymistyczniej niż jakiś czas temu...
piscis, mówiłam już że sie nie gniewam, więc nie wracajmy do tej kwestii. to był dla Ciebie ciężki dzień, więc doskonale rozumiem, że mogło Ci coś umknąć. To naprawdę nie jest ważne. Najważniejsze, żebyś odzyskała równowagę i do tego musisz dążyć ( tylko bez zbędnych wspomagaczy w formie płynnej poproszę!!!!!!!! )
TAO, witaj ponownie
Conessa, co za dupek z tego Twego byłego. Normalnie pies ogrodnika! Żenada!
dar, nie tylko Ty byłeś oszukiwany. Trzymaj się! W końcu będzie lepiej!
kite, jak pojedzie to i wróci ... a wątpię że będzie zachwycony kalendarzem na Twoim udzie!!
re33, jak się nudzisz to zaglądaj tu częściej! Ciebie to wieki nie było, choć i ja coraz rzadziej się udzielam. Właściwie jestem tu już tylko z sympatii do WAS!! Odstawiam powoli leki i wracam do żywych