adhab

jestem tak slaby i nic mi sie nie chce-robilem wszystkie mozliwe badania i sa idealne. lykam na nochlorprothixen+kwetiapna. jaki psyotrop bylby idealny na astenie?

alprazolam juz co raz mniej na mnie dziala - uodporniulem sie, 4 tabl. 1mg dzialaja max 30 min. potrzebuje cos podobnego w dzialaniu, dluzej dzialajacego, ma ktos jakas propozycje ? zaczynam stresujaca prace i to by bylo wybawieniem.,

po jakim czasie od zazycia zaczyna dzialac Lorafen? Wczesniej bralem alprazolam to po 30 min czulem sie kapitalnie....

estazolam zazylem na noc, pieknie przespalem, po czym rano zazylem 3 mg alproxu i nie dziala nic ! czy jedno benzo moze zniesc dzialanie innego ?

MAM DEPRESJJE MELANCHONIJNA Z OBNIZOYM NAPEDEM - NIE MAM SILY ISC, DZIALAC EH12 LAT TEMU BYLEM PELMY,M ZYCIA I ENERGII Z PLANAMI,. EHHH:)

to , to co biore na noc to 90% mojego zlego samopoczycia, to co polecacie ? bo ja na ty m jedzze 4 lata !!! blagam pomuszczci8e mi,, nie chce latac i zbiwerac ze szczescia kwiatki tylko miec normalny stabilny nastroj z lekka nutka pozytywnosci -- 07 cze 2014, 14:21 -- BLAGAAM WAS - CO MI OPOROCZ TEGO SYFU NATYANTYDRENOLOWEGO POLECACIE NA SEN ?? ZEBY KWETIAPINA I CHLOR ORALY MI PSYCHIKI

po velafaxynie - 150 mialem takiego spida jak na fecie, wiec musialem przestac brac - tragedia!! sproboje paroksetyne w niskiej dawce z moklo, najjwyzej sie przekrece, ale naprawde, bardzo mi zalezy na minimalnym poprawie nastroju. nie jest depresyjny, ale jest melancholijny i negatywny, poprostu jestem nieszczesliwy. na noc biore 200 kwetiapiny i 200 chlorprothixenu

j.w wszystkiego juz probowalem - fluoksetyna, sertalina, paroksetyna, jest jeszcze cos ? bo moj nastroj caly czas jest nijaki.

Potrafia poglady a co za tym idzie zmieniac sie kilkukrotnie w ciagu dnia. Jestem nacjonalista, po czym pochwili sciagam krzyz ze sciany i uwazam sie za sataniste. Co to jest ? biore tylko kwetiapine, chlorprothixen i czasami xanax. Czego to moga byc objawy ? Takie zmiany osobowosci mnie przerazaja - to cud, ze zdaje sobie z tego sprawy! Pomocy, jakie leki na to ida ?

od kilku dni mam ciagle natretne mysli samobojjcze. juz zaplanowalem swojje zajebanie - wt. na moscie powiesze sie na 3 m lancuchu, zeby miec pewnosc ze zdechne, bralem WSZYSTKIE mozliwe antydepresanty w maxymalnych dawkach, nic nie pomagalo, NIC, jestem jakis lekoodporny. co mam ze soba zrobic ? leciec na pogotowie ???

no i dzisiaj nie zazylem i nie mam takich psychicznych faz, bo bylem przerazony, ze mi bupropion wyciagnal schizofremie na wierzch

biore od niedawna wellbutrin 300 mg + fluoksetyna 20 mg i dostalem strasznego kopa i pobudzenia, ale mam natrectwa - natretne mysli, ktorych nie moge sie pozbyc. czyy to moze byc "zasluga" wellbutrinu ? nigdy wczesniej tak nie mialem...

od razu, na czysto, mialem przerwe w braniu lekow oprocz chlorprothixenu na sen

biore welbutrin od paru dni 300 mg i czuje sie gorzej, niz wczesniej, czy to normalne ? kiedy ten stan minie ? mdli mnie, mam sucho w ustach i w ogole ble..

no wlasnie pieknie po nim spalem - 400 mg, ale w aptece darow jest tylko retard, czyli o wydluzonym uwalnianiu i nie spie juz;/ rozgryzienie nie pomoze zeby zaczal dzialac jak swykly ketrel ?

Ktory neuroleptyk jest najsilniejszy na sen - doustnie ??

zazywam 400 mg chlorprothixenu na sen, lek zaczyna dopiero dzialac po 2-3h, czy nie ma mozliwosci/sposobu by lek zaczal szybciej dzialac ? nie wiem, np. pogrzysc tabletki ? popis je sokiem grejjfrutowym ?

bralkem w 2008 efectin, doszlismy do armadeddonu i doszlo do 300mg na dobe, mialem po tym malekuku, zblizazjace sie do adhd. przerwalem, pawilem sie w seretaline itp czekalem modlilem sie i huja. 2,5 roku temu bylwem mlodym dogiem, przypakowany, towarzystki - teraz od jakis 1,5 roku - trup czlowieka, zero dzialalnosci, na nic mi sie nie zalezy, najwiekszy wysilek jest dla mnie katorga, chocby pojjdzie na miasto. marzeie., to znalsc cos na "kopa do dzialania" zeby mi sie chcialo, zebym byl w stanuecos robic, jjestem tym przerazony:::(:( -- 05 wrz 2013, 11:51 -- dla mnie nawet wysilkiem jest gdzies isc, czuje sie wykonczony, zabic sie nie moge, bo mam kochajaca matke, i nie moge jej zrobic takiejj przykrosci, ALE MUSI BYC JAKIS LEK, KTORY POBUDZA, BO JAK NA RAZIE TO JEST TRAGEDIA:(:(

Jestem jak zywy tru, nie mam sily /na nic, dla mnie problemem i olbrzymim wysilkiem jest isc do glupiego sklepu, nie mowiac cos za zalatwiac - to horror. to sie stalo stopniowo, jesszcze 2,5 roku temu zazylem tylko chlorprothixen na noc 100 mg i mialem sily - pakowalem na silowni, pracowalem w sklepie mamy, ktory niestety upadl, a po czesci pomagal mi sie ruszyc z domu do jakis prac itp. teraz siedze tylko w domu, lykalem juz max paroksetyny ponad 3 ms - NIC, moklobemid ponad 3 ms - 300 rano, 300w poludnie - NIC, nic mi nie pomaga. przestalem chodzic do swojego starego lekarza, gfdyz stalemu klientowi podniosl cene do 200 zl, poza tym jego recepty sa bez pokrycia, bo nie ma podpisanej kasy chorych. nie mam depresji, bo rzadko mam mysli depresyjne, mam tylko chory brak impulsu do zycia, do czegokolwiek, do tegop dochodzi fobia spoleczna, ale jakos sobie z nia radze, chocby tak, zae na ulicy ubieram czapke/ czy nie znacie jakiegos leku na to pobudzenie, na to wyjscie z marazmu i smierci fizycznej jjjaka mnie opanowala? bardzo prosze o pomoc.

Jestem jak zywy tru, nie mam sily /na nic, dla mnie problemem i olbrzymim wysilkiem jest isc do glupiego sklepu, nie mowiac cos za zalatwiac - to horror. to sie stalo stopniowo, jesszcze 2,5 roku temu zazylem tylko chlorprothixen na noc 100 mg i mialem sily - pakowalem na silowni, pracowalem w sklepie mamy, ktory niestety upadl, a po czesci pomagal mi sie ruszyc z domu do jakis prac itp. teraz siedze tylko w domu, lykalem juz max paroksetyny ponad 3 ms - NIC, moklobemid ponad 3 ms - 300 rano, 300w poludnie - NIC, nic mi nie pomaga. przestalem chodzic do swojego starego lekarza, gfdyz stalemu klientowi podniosl cene do 200 zl, poza tym jego recepty sa bez pokrycia, bo nie ma podpisanej kasy chorych. nie mam depresji, bo rzadko mam mysli depresyjne, mam tylko chory brak impulsu do zycia, do czegokolwiek, do tegop dochodzi fobia spoleczna, ale jakos sobie z nia radze, chocby tak, zae na ulicy ubieram czapke/ czy nie znacie jakiegos leku na to pobudzenie, na to wyjscie z marazmu i smierci fizycznej jjjaka mnie opanowala? bardzo prosze o pomoc.

zazywalem moklobemid przez 3 miesiace po 300 rano i 300 w poludniu, I NIC jak bylem slaby do zrobienia czekoglwiek, tak zostalo. nic mi nie pomogl a cokolwiek. lek zero

probowalem, przez ponad 2 tygodnie nie bralem, ale nawet jak na chwile zasnalem, to bardzo plytko i szybko sie budzilem, i w ogole beznadziejnie sie czulem, nie zdrowo pobudzony, dalekie to bylo od zdrowej aktywnosci, wiec wrocileml;/ bede muysial isc do innego lekarza.... -- 11 cze 2013, 10:10 -- wellbutrin i reboksetyna, pytalem w kilku aptekach, zostaly wycofane......

odstawilem go, bo chcialem na sile spac bez lekow, nie dalo sie;/ najgorsze jest to, ze tylko po tym leku spie jak bym sie uzaleznil, inne nasenne mi nie pomagaja, nawet w konskich dawkach;/

zaczelo sie w 2008 mialem fobie i "lekka depresje" po paru latach leczenia efectinem - 300 mg, odstawilem go i czulem sie ok naprawde, depresje minela, bylem aktywny, mialem tylko na noc lerivon, pozniej z powodu wzrostu apetytu przeszedlem na chlor.. i po jakims czasie opanowal mnie wlasnie ten stan o ktorym pisze....

biore chlorprothixen na noc 100 mg, bralem 60 mg paroksetyny, ale po 3 ms przestalem brac bo uznalem, ze nie zadzaiala po takim czasie, to nie zadziala, nie biore nic 2 ms. jest cos stricte aktywizujacego ?? bo mi najjbardziej przeszkadza ten marazm, gdybym byl aktywny bylo by idealnie