Witam
Wykancza mnie to ze facet z ktorym jestem jest tak daleko, mieszka w miescie i tam pracuje, nie wiem co mam sobie myslec kiedy przez tydzien sie nie odzywa potem kilka prostych zdan na facebooku albo w smsie lub jesli juz krotka rozmowa przez telefon a jak przyjedzie to nie potrafie na niego nakrzyczec i mu sie sprzeciwic, ustepuje mu, jestem nikim.. do tego wszystkiego moja najlepsza przyjaciolka ostatnio rzucila chlopaka i ponizala go roznymi tekstami, smiala sie z niego dogadywala. Jak to widzialam chcialo mi sie na zmiane plakac i wymiotowac bo tak bardzo boli mnie to co widze i nie potrafie nic zrobic.
Dodatkowo miesiac temu przyprowadzili mnie znajomi z imprezy do domu i rodzice widzieli mnie w stanie totalnego zgonu po alkoholu. Mimo ze jestem pelnoletnia mam kare, rodzice mnie ograniczaja, nie pozwalaja mi zyc po swojemu, maja kontrole nade mna, na kazdym kroku wypominaja jaka jestem zla, glupia, nieodpowiedzialna (nigdy bym nie pomyslala ze tak sie upije zawsze bylam pod tym wzgledem porzadna), dogaduja mi i tym samym obrzydzaja zycie, ktore i tak jest dla mnie juz od dawna mdle i to co widze dookola boli i rozczarowuje tak ze nie mam sil. Po tym upiciu sie budzilam sie z koszmarami kazdej nocy przez tydzien i plakalam, chcialam uciec od siebie i tych mysli. Nigdy nie pilam duzo i nie mam problemu z alkoholem a popelnilam takie glupstwo. Do tego mam nerwice lekowa(moja matka tez ma twierdzi ze przeze mnie) jestem tego pewna, wszystkie objawy u mnie wystepuja, ostatnio rowniez doszlam do wniosku ze moge miec borderline. Jestem tak niestala emocjonalnie i rozwalona psychicznie jak to co tu napisalam. Na dzien dzisiejszy leze w lozku i wyje;( milego popoludnia