
chmurka
Użytkownik-
Postów
18 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia chmurka
-
ja też mam te cholerstwo ,tylko wogóle się nie leczę do tego albo sie odchudzam albo obżeram ,te wachania mogą zabić.Złość bez powodu,płacz bezsilność i przerażający smutek,i oczywiście wierna siostra samotność, wiem że ona nigdy mnie nie zawiedzię, nigdy nie opuśći.
-
ja jestem nikim dla mjego męża
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
chmurka odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
ta pustka w każdym z nas jest przerażająca, patrzę za okno jest piękny dzień ale czuję że nie dla mnie . -
strzałka wszystkim ja mam nerwicę lękową i depresje nic nie zdiagnozowane ale sama wiem co mi jest.odzywajcie się może jakieś numery gg_ ja pierwsza 8122643
-
Ludzie są z regóły podli nie powiem już o nikim przyjaciel ,ludzi należy się bać ,nawet człowiek się nie spodziewa jak dostanie obuchem w łeb.Mówię to mając świadomość że wielu potępi takie myślenie.Ale mówię to z perspektywy wielu przeżyć,bardzo bym chciała .zeby na świecie było inaczej ,ojej jak ja bym chciała.A póki co CHROŃ MNIE BOŻE OD PRZYJACIÓŁ.
-
u mnie 1w2 dużżżżżżżzzżo prawdy w tym wszystkim
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
chmurka odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
ciekawy wątek poruszyła kretka,jak ja bym chciała kretko żeby ktoś nam coś poradził .Ja już jestem tak zmęczona tymi stanami ,,,,,,że wogóle nie umiem odpoczywać.Męczę się całymi dniami tylko sen pozwala mi odpocząć od siebie samej.Cały czas mnie nośi teaki wieczny niepokój może zamęczyć człowieka, -
Kiedyś napisałeś że można pogadac z tobą na gg ,ale nie mogę znaleść kontaktu.Jeśli jesteś na tak to odezwij się mam do ciebie parę pozytywnych pytań.
-
Depresja a związki/miłość/rozstanie
chmurka odpowiedział(a) na chmurka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Ja go kocham i jak jest dobrze to jest dobrze ,wkurza mnie to że on z byle gówna robi takie dramaty nie jestem święta ale nie mówię wielkich słów do maleńkich spraw a on naprawdę za byle co potrafi tak nagadać w dodatku te jego wulgaryzmy ,każdy klnie jedni po cichu drudzy głośniej a on na każdym kroku bez powodu i to kieruje do mnie jeśli mogę to za cytuję odrazu przepraszając co nie których -dziś na przykład powiedział jeszcze raz podniesiesz głos na mnie to cię huj strzeli ,może wyda się to śmieszne ale to bywa przykre bo nie było aż takiego powodu.Albote teksty wsydzę się ciebie ,ja już sama nie wiem a może to on ma problem a nie ja.Jasne że czasem człowiek coś palnie ale to wszystko ma zazwyczaj jakąś logiczną całość ,ale tak nagminnie to też nie zdrowe.Niby człowiek na poziomie a w domu zwykła świnia.Przecież na pytanie która godzina?-nie trzeba zaraz odpowiadać-spierdalaj,kup pan se zegarek,och jak mi wstyd za ten kraj.Przecież to zwykłe prostackie chamstwo -
Depresja a związki/miłość/rozstanie
chmurka opublikował(a) temat w Problemy w związkach i w rodzinie
bardzo żałuję że nie ma teraz tu nikogo z kim mogę pogadać,już dwa dni czułam się lepiej nawet kilka godzin temu sama komuś doradzałam a teraz czuję się okropnie odwołałam moją pierwszą wizytchologa ,bo myślałam że jest dorze.Teraz znów zaciska mi gardło ,czuję lęk.Miałam przykrą rozmowę z mężem ,on poszedł po dziecko do szkoły i zostawił je na podwórku ja czekałm godzinę ,dwie i okropnie się denerwowłam.Jak tylko udało mi się do niego zadzwonić okazało się że to zwykłe nie porozumienie-poprostu pozwolił jej zostać ale ja o tym nie wiedziałam ,więc wydarłam się na niego przez ten telefon że tak się nie robi móg mi ktoś powiedzieć jak każda matka poprostu się martwię.Tak na mnie nawrzeszczał że nie mam prawa się unosić bez powodu ,Nie mogę napisać co powiedział dokładnie bo to stek wyzwisk.chodziło o to że policzymy się w domu.ZA byle co traktuje mnie jak śmiecia ,dzwoniłam jeszcze kilka razy żeby wyjaśnić sprawę ,żeby nie było takiego nastroju ,żeby nie popaść w doła, ale rozłanczał mnie. ZAdzwonił sam i powiedział że wstydzi się takiej żony że zawsze się mnie wsydził i że wróci jak będzie.Umówiłam się z koleżanką na grzyby tak się cieszyłam że wyjdę gdzieś w końcu że od tylu dni ,gapiąc się wyłącznie w to forum ,że odpocznę od tych dołów .A tym czasem znów mnie złamał ,za każdym razem bardzo mnie krzywdzi słowami i nie tylko.Wyzywa od warjatek i nie tylko .Przy dzieciach przy znajomych za byle co ,zabiera mi pieniądze ,stale kontroluje ,kiedy ja i tak prawie donikąd nie wychodzę.ZA to sam jest panem robi co chce ,nigdy nie rozmawia tylko wrzeszczy na wszystkich o wszystko.Nie pujdę na te grzyby bo i tak nie będę umiała odpocząć,znów wygrał bo nie mam nawet na bilet.Nie wiem kto krzywdzi mnie bardziej on czy ta depresja?Przepraszam za te przynudzanie ale byłam kompletnie sama-nie mam komu tego powiedzieć może zrobi mi się lżej. -
Mój drogi ja też tak myślę a raczej uważam że miłość powinna uskrzydlać,że jak jest się kochanym to o depresji nie powinno być mowy .Ale jak widać po tych różnych historiach to nie tak jak by się chciało. Problem jest o wiele bardziej złożony to niestety jest choroba i najbardziej kochająca osoba nas nie uleczy,może jedynie pomóc łagodzić jej skutki lub łagodzić objawy, nie kiedy nawet je maskować ,może sprawiać że nie mamy myśli samobójczych bo chcemy żyć właśnie dla tego kogoś.Jednakże uważam ,miłość nie obroni nas przed nami samymi, przed lękiem ,który tak głęboko dzrzemie od lat.CZęsto bywa tak że najpiękniejsza miłość przeradza się w cierpienie nie do zniesienia.Osoba którą kochamy albo zawodzi na całe życie albo poprostu krzywdzi :zdradami ,alkocholem,brakiem zrozumienia,obojętnością,a nam jako osobom z problemami ,często nadwrażliwymi,z kompletnym brakiem odporności na stres,jest trudniej się uporać z porażka ,trudniej zapomnieć, trudniej nie winić siebie,a juz napewno trudniej z kimś takim skończyć,podjąć śmiałe decyzje,poprostu jeśli nie ma wyjścia to ODEJŚĆ.BO bywamy bezradni ,bezbronni,ubezwłaswolnieni przez strach i brak wiary w lepsze jutro.RASumując z tą miłością też bywa różnie ,pomimo tego uważam warto i należy jej szukać każdego dnia ,warto się poświęcić, warto z sobą walczyć ,bo potrzeba kochania jest w każdym z nas i nigdy nie wiemy co nas czeka.Jeśli nawet za jakiś czas okazałoby się że jest daleka od tego czego się spodziewaliśmy ,to naprawdę warto,poniewaz to niesamowite uczucie które warto przeżyć.I tylko od nas samych zalezy czy nie zrobi nam krzywdy a znajbardziej kaleczacego układu możemy wyjść bez krwawych ran bo siła jest w nas.
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
chmurka odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
ojojoj doskonale to rozumiem jeśli napobudliwość przeplata się z apatią i nie chęcią do wszystkiego to masz doczynienia z depresją dwubiegunową.Znajdż na necie artykół o mani i jakie temu towarzyszą objawy.Wystarczy że wpiszesz słowo MANIA -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
chmurka odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
może zabiecie mnie za to co powiem ale ja śmieję się tylko wtedy gdy czytam niektóre posty w tak śmieszny sposób opisywane jakie nas tu wszystkich dręczą to fajnie ze nie którzy pomimo swoich problemów Jakie są niewątpliwie tragedią osobistą, potrafią to tak zabawnie opisać.Nerwica to złożony problem niestety nie wystarczy mieć tylko świadomość tego że się na nią cierpi ,problem jest w tym jak przestać odczuwać te wszystkie dolegliwości fizycznie.Jak kazać rozumowi PRZESTAŃ -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
chmurka odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
o no kochana to witaj w klubie mnie najpierw bolało gardło raz z jednej raz z drugiej strony.ZA dwa dni pod łopatką ,za dwa następne ucisk w klatce piersiowej jak przy zawale.POszłam kupić coć sobie na grzbiet-dla poprawy nastroju i co żałowałam że wogóle wyszłam,myślałam że się przewrucę słabo,duszno, raz ciepło raz zimno.Lwedwo wróciłam do domu ,jak zobaczyłam swoje przerarzenie w lustrze to wystraszyłam się jeszcze bardziej .Nie biorę leków bo jeszcze nie byłam u żadnego specjalisty,więc od czasu do czasu brałam jakiś persen lub coć ziołowego.Więc idę do szafki lekko spokojniejsza że zaraz coś mi pomoże a tu O RANY nie ma nic, pożarłam ostatno wszystko -i co jak tu iść na trzęsących się nogach do apteki.NIE POSZŁAM ,zebrałam się na maksa ,coś zjadłam ,obejrzałam,uspokojiłam się i LUDZIE JA ŻYJĘ -
no no dzisiaj trochę lepiej ,do psychologa idę w czwartek ale jak tu komuś nawet najmilszej osobie opowiedzieć tak szczerze to wszystko. Boję się że mogę być w lepszym nastroju i będę trochę bagatelizować mój problem.Albo co ja powiem na pytanie_Dzień dobry co pani dolega.Mój mąż wczoraj mi powiedział cyt.Wiesz na pierdolca to i tak rady nie ma