Skocz do zawartości
Nerwica.com

emidepeaster

Użytkownik
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez emidepeaster

  1. ja np wiem po co żyję - przede wszystkim po to by zrobić na złóść swojej rodzinie, nie wiem jak inni [Dodane po edycji:] na tyle nienawidzę swojej rodziny, że nie wyobrażm sobie takiej sytuacji, żeby po prostu dotykali moich zwłoch, a szczególnie janusz któryjest zboczony, on jest ohydny i zboczony, szkoda, że inni tego nie widzą...
  2. Wszystkich pozdrawiam, ale wydaje mi się, że jestem totalnie za głupia do waszego towarzystwa, i w ogóle nie wiem co mam powiedzieć, po prostu
  3. emidepeaster

    Moje "życie"

    jeśli mam być szczera - powyższe słowa mogą z całą pewnością do mnie się odnosić - z wyjątkiem dwóch rzeczy - tego , że nie cerpię swojej rodziny - to jedno i drugie-że nigdy nie myślałam o samobójstwie - a to dlatego, ,że nie tylko cała reodzina ale nawet moja Mama zawsze sobie tego życzyła, - - i tyle mam do powiedzenia
  4. Mam takie wrażenie, ze mnie te posty dosyć dobrze określają, chyba aż za dobrze, no zupełnie nie wiem co mam powiedzieć,
  5. cześć, ja z depresją walczę od 10 lat, i jakoś mi to nie wychodzi, możliwe, że mam za słabe leki,
  6. wiem tyle, ze w dzieciństwie na pewno nie czytałm Kępińskiego, ale później tak, i tyle się dowiedziałam, że miałam i częścioiwo mam do tej pory nerwicę natręcw, kiedys była wrecz podręcznikowa - np. nie wchodziłam na przerwy miedzy płytkami chodnika albo kilkanascie razy cofałam się by sprawdzić , że wyłączyłąm zelazko, zresztą moja Mama tak samo, i nawet wiem z czego to wynika
  7. to ja mam trochę inaczej, - czuję, że moje części ciała zmieniają drastycznie temperaturę, raz są ciepłe raz bardzo gorące, i też tego nie mogę kontrolować
  8. może gdyby jejnie molestował sprawa wyglądałąby zupełnie inaczej...?
  9. zdecydowanie zgadzam się z tym co napisał adaś2222, z tym jednym wyjątkiem: nie uważam, że internet jest czymś dobrym dla ludzi wstydliwych, dlatego, że wiem coś o tym z własnego doświadczenia: raczej utrudnia kontakty z ludźmi niż ułatwia
  10. a jednak moim zdaniem oprócz osobowości i tak zwanago wychowania lęk ma też podłoże w genach, wiem to po prostu na własnym przykładzie, po prostu to jest zakodowane w genach
  11. Moim zdaniem twoja żona nie postąpiła właściwie - jeżeli naprawdę jesteś chory. Ale czy Ty naprawdę czujesz się chory? Bo to jest najważniejsze. Jeżeli tak - powinna zmienić swoje zachowanie i być bardziej tolerancyjna, mało tego - opiekuńcza. Jeżeli nie - to samo! - jeżeli tego akurat potrzebujesz! Po prostu się nie dogadaliście a może- nie dobraliście..? Odpowiedź pozostawiam Tobie. Wiem że jestem powierzchowna, ale żeby odpowiedzieć na Twoje pytania trzeba by zgłębiać bardzo psychikę. Sama chodzę do psychologa, właśnie dziś byłam i jestem w szoku, bo nigdy tak nie myślałam o własnej przeszłości. Możecie tam pójść razem.
  12. Biorę chlorprotiksen jako lek nasenny, ale kiedyś zdarzyło mi się wziąć go przez pomyłkę na dzień. Wrażenia były niezbyt miłe, czułam straszną senność, apatie, zniechecenie. Musiałam wypić mocną kawę. I wtedy zauważyłam bardzo ciekawą rzecz: nie samowicie poprawiła mi sie koncentracja i zdolność myślenia. Byłam w stanie skupić się nawet na najnudniejszych i trudnych zadaniach.
  13. Biorę ten lek od kilku dni i jestem trochę w szoku. Moja doktor powiedziała, że setaloft ma podobne działanie do fluoksetyny, tylko, że jest lepszy. Może jest lepszy po,d tym względem, że przynajmniej na mnie działa uspokajająco, a fluoksetyna pobudza, czasem nadmiernie. Ale po setalofcie całkowicie siada mi koncentracja, mam problemy z czytaniem i pisaniem, nie dociera też do mnie to co mówią moi rozmówcy. Po prostu po tym leku myśli się w zwolnionym tempie! Dla mnie to jest szok bo dziś dałam przez to straszną plamę w pracy. Miałam problemy z przeczytaniem i zrozumieniem najprostszych zdań! Wszyscy stwierdzili, że się bardzo dziwnie zachowuję, chyba myśleli, że jestem pijana, albo po jakichś narkotykach. Szczerze mówiąc, to po alkoholu zachowuję się w dużo bardziej naturalny sposób. Nie chciało mi się również jeść, ale to właśnie tak miało być bo ja ten lek biorę na bulimię i depresję. Również samopoczucie mi sie poprawiło, zmniejszył się natłok obsesyjnych mysli i niepokojów. Jednak stało sie to zbyt dużym kosztem. Nie wiem, może po jakims czasie to minie, nie będzie mi miło jednak, jeśli do tego czasu stracę pracę.
  14. Ten lek jest beznadziejny, to trucizna, już dawno powinien zostać wycofany z produkcji, ponieważ jest przestarzały. Ma koszmarne efekty uboczne. Przez ten lek dwa razy wylądowałam w szpitalu: na toksykologii i neurologii. Dostałam takiego szczękościsku, że ułamały mi się dwa zęby, oczy wywróciły mi się białkami na wierzch, nie mogłam nigdzie dojść i usiadłam na środku ulicy. Ludzie podejrzliwie na mnie patrzyli i nikt nie chciał mi pomóc. W końcu jednak ktoś zadzwonił na pogotowie. Zostałam zabrana na intensywną terapię, ponieważ nie mogłam mówić i wytłumaczyć o co chodzi, że potrzebna jest odtrutka, lek o nazwie pridinol, którego jednak nikt mi nie przepisał wraz z pernazyną. W takim stanie trwałam przez kilka dni, dostawałam kroplówki i w końcu szczękościsk ustąpił, i mogłam też widzieć. Najciekawsze, że na oddziale neurologii nikt nie wiedział co mi jest, lekarze nie wierzyli mi również kiedy w końcu wytłumaczyłąm o co chodzi. Zrobiono mi wszystkie badania: tomografie, rezonans itd i to bez kolejki, tak przerażjący widok musiałam wzbudzić. podobno nie na każdego ten lek tak działa, ale znane są przypadki, kiedy dyskineza twarzy zostaje na trwałe, sama znam taką pacjenkę:nie może normanie mówić. podobno przy pernazynie trzeba pić dużo płynów, ale jakie to ma znaczenie, jeżeli ktoś na przykład uprawia sport i dużo się poci? Poza tym lek ten ma też inne niepożądane działania, cały czas chce się spać i trzeba pić mnóstwo kawy żeby normalnie funkcjonować.
  15. Jeżeli ktoś ma naprawdę zmienne nastroje to tegretol jest dobrym lekiem. zanim zaczęłam go brać (400mg dziennie) zdarzało mi się często znienacka rozpłakać się się np. w pracy albo w tramwaju, albo wpaść w straszną złośc z małego powodu. Biorąc ten lek nie sposób być agresywnym. Po tym leku się nie tyje, ale poznałam jego efekt uboczny, chociaż nie wiem czy to jest właściwe określenie. Kiedyś przez pomyłkę wzięłam dwie pastylki kolejno.(chyba było to 400mg) Efekt był taki że przezstałam prawidłowo widzieć na oczy i nie mogłam przejść przez ulicę, obraz się rozmywał. Moja mama brała ten lek na padaczkę i też miała problemy ze wzrokiem, a na padaczkę był za słaby, i przepisano jej depakine.
×