Skocz do zawartości
Nerwica.com

rossll

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia rossll

  1. trzeba też wziąśc pod uwagę,że skoro jej matka do tej pory nie zareagowała na wyzywanie córki od szmat , to chyba z tą więzią także jest coś nie tak. jeśli nadal nie będzie z ich strony reakcji ,nawet po przeczytaniu , szczerych rozmowach [ podkreślam , po jednej cud się nie stanie , na to potrzeba czasu ] , to nie można dziewczyny odciągać od zgłoszenia problemu do wychowawcy czy pedagog .
  2. uważam ,że to chyba ..zależy od nasilenia. ja zostałam kiedyś pobita teraz z daleka omijam to miejsce ,a wszelkie powroty planuję tak aby nie przecvhodzić w miejscach gdzie ci ludzie mogą być , gdzie spotykano , a że mieszkam w małym mieście [ Świdnik ] więc wychodzę z domu tylko do szkoły. wszystkie 'objawy' pasują z tego co przeczytałam a zrobiłam to z czystej ciekawości. jednak ... nie jest to ..aż tak .. nasilone, albo może sięprzyzwyczaiłam [ ? ] . chciaż może właśnie kilka takich mało nasilonych zaburzeń razem dają to co przechodze .? pewnie tak. PTSD przechodzi chyba każda wrażliwa osoba po traumatycznej sytuacji , tylko inni dużo dużo lżej , a inni wręcz odwrotnie
  3. rossll

    Witam wszystich

    Rozwiązanie proste - najpierw poszukaj u odpowiednich specjalistów przyczyn - nazwijmy je umownie - fizycznych. Gdy badania nic nie wykarzą pozostaje psycholog czy psychiatra .
  4. On nie ma prawa cię tak traktować ,ale...może on też ma problemy .? należy też spojrzeć z jego strony ,ale oczywiście go nie usprawiedliwam - nic go nie może usprawiedliwć . Porozmawiaj z matką , ustalcie kiedy porozmawiacie z nim obie - tak aby na pewno miał czas , nie był zmęczony , ani oczywiście wy nie były także , czyli nie okres zaraz po pracy twojej matki itp. Porozmawiajcie szczerze , nie krzycz ,nie awanturuj się i nie 'odwarkuj' co nastolatki mają w zwyczaju , w końcu on prawie nie widuje się z wami by zaraobić na przysłowiowy chleb. Może poprostu wasze więźi ..nie są zbyt ..mocne .? Widujesz go z tego co czytam rzadko i mało rozmawiacie. On Cię kocha , to pewne ,ale może poprostu nie potrafi tego wyrazić .? W końcu to tylko człwowiek. Jeśli to nie pomoże - zgłoś gdzieś ten problem pedagog szkolny ,wychowawca czy poprostu ciocia , wujek ... na to należy poważnie zareagowć. ale miejmy nadzieje ,że to tego nie dojdzie . Trzymam za ciebie kciuki ;]
  5. rossll

    Fobia szkolna

    Oni już przeszli okres 'tymczasowego dorastania' do określonych sytuaji.przeszli to co ty , teraz mają to za sobą zachowują się tak jak wczesniej , ale myślą inaczej. Ty dopiero jesteś w trakcie , narazie zaczynasz pojmować to co jest wokół ,zadziwia cię dlaczego inni ciągle sią nad tym nie zastanwiają , nie dyskutują , nie zachowują się niczym arystokraci , czy ludzie bardzo inteligentni. Oni już mieli czas na to ,teraz biorą się za rozrwykę,od tego jest młodość , dzieciństwo. Tobie teraz nadszedł czas namysłu nad każdym oddechem i przemyśleń na ważne tematy i staniesz się taki jak reszta. Wtedy zobaczysz ,że oni jednak się zmeinili - niektórzy na lepsze inni odwrotnie , ale jednak. narazie nie możesz tego dostrzec . Musisz to przetrwać ,bo przchodzi to każdy. Jestem w zbliżonym wieku do twojego - już to przeszam. Widać teraz kolej na ciebie.
  6. rossll

    Depresja

    A nawet dwa kroki - napisałeś tutaj o swoich problemach , czyli w pewnym sensie liczysz na pomoc . Co za tym idzie masz nadzieje , a skoro masz nadzieje - jeszcze wszystko da się naprawić ;]
  7. Widzę ,że chyba wizyta u pedagog jest nieunikniona , najmiej 'zachodu' . Porozmawiam , dziękuje za słowa otuchy , jednak istnieją życzliwi ludzie. Do tej pory , jedna do której zwróciłam się po pomoc , radę potraktowała mnie jako rozchisterowaną ,głupią małolatę . Jeszcze raz wielkie dzięki ;]
  8. Poszukam. Bardzo ,ale to bardzo wszystkim dziękuje ;]]
  9. Dobrze ,ale .... czy istnieje coś takiego jak.. rozmowy przez ..internet , może .? Gdy rozmawiam z kimś w cztery oczy nie mogę wytrzymać ,oddychać , kręci mi się w głowie.. Naprawdę nie istenieje inne wyjście z sytuacji .?
  10. Jakiekolwiek działania z rodzicami odpadają . Kontakt mam dobry , a raczej oni starają się go odbudować.Już kilka lat temu tuż przed rozpoczęciem roku szkolenego w nowyn gimnazjum [ czyli ok . 1,5 roku temu] wydarli się na mnie ,że iśc nie mogę itp. gdyż nie srzątnełam pokoju. Odpowiedziałam spokojnie ,że zaraz sprzątne , po czym dodałam aby nie krzyczeli na mnie i choć tego dnia mi nie zmarnowali [ wiem karygodne ,ale co począć byłam nieźle zdenerwowana ] na co zaczeli krzyczeć ,że .... '' ty nam pół życia zmarnowałaś ! co ty sobie myślisz ,że będziemy tu aby ci czas umilac !? ' ,ja usiadłam i między ich krzykami poprosiłam ojca czy mogłby mi podać herbatę , a on rzucił we mnie wyżej wymienioną szklanką z wrzątkiem co zaowocowało rozcięciem i poparzeniem , nie wiem jakiego stopnia , bo bałam się iśc do lekarza i opatrzyłam się sama .Oczywiście nikomu nie mówiłam. Teraz są inni , dobrzy i bardzo religijni. O wsyztskim chcą rozmawiać i mówią ciągle o Bogu itp. Ja naprawdę nie chce nic im o tym mówic. Może .. da się to rozwiązać tak aby o tym ...nie wiedzieli .? Płacić za wszystko mogę sama dają mi duzo peiniędzy.
  11. Poszłabym , oczywiście ,ale ... ja poprostu się...wstydzę .? Będę zażenowana sama sobą.Pujśc samemu ... nie ... i co mam powiedzieć .? poprostu otworzyć się przed obcym człowiekiem .? Poniżę się sama . Wyśmieją mnie i będą patrzećz góry . Na pewno. Może chociaż polecicie jaieś takie ..lekkie tabletki. Które działają tak ...lekko , bardzo lekko, takie bez recepty .. uspokajające , może .? Takie malutkie ,drobne , lekkie , takie których młody oragnizm wręcz nie zauważy .? Dało by się .?
  12. Psycholog , pedagog ...u każdego jest się w centrum zainteresownia. No i rodziece ... i rozmowy , rozmowy , rozmowy ... naprawdę boję się tego. Dziękuje za rady , ale bardziej liczyłam na coś w stylu : ' weź to i to popij taką a taką ilością wody , można braćmax 2 razy na dzien ' . KUpiłabym odpowiednie tabletki i dalej spokojnie żyła , dorastała w cieniu na uboczu tak jak najbardziej lubię. Jest coś takiego możliwe . ? Nie jestem typen nastolatki która mówi ,że np. chce się zabić, tylko po to by inni się nią zainteresowali. Pragnę poprostu coś rano łyknąc, bo dochodzi do tego ,że dwa dni z rzeu nic nie jadłam , bo bałam się wyjśc na zakupy , tylko dlatego że musiałabym psotkać ludzi.
  13. Zacznę od początku, tak będzie najłatwiej. Umieściłam to akurat w tym temacie , ponieważ wątek depresji , według mnie jest do tego najbardziej zbliżony . Przyznaję się szczerze , że mam zaledwie 14 lat , jestem dzieckiem , więc szczególnie głupio jest mi mówić o czymś takim jak problemy natury psychicznej. Nie jestem z rodzaju tych które mają 14 ,15 czy 16 lat i wrzeszczą wokół ' mam depresje ! chce się zabic ! ' wedgług mnie to poprostu jakiś odłam młodzieńczego buntu , dorastanie , próba zrozumienia świata. Nie wiem ,co mi jest , jeśli powiecie szczerze : ' nic , weź sobie daruj i nie zawracaj nam głowy tu ludzie mają prawdziwe problemy ' to ok . chyba najbardziej to chce usłyszec. Więc ... Jestem lekko odrzucana od grup młodzieżowych subkultur , bo poppstu do żadnej nie pasuje. Chce do czegość dojść w życiu , uczyć się , no i niesety moi rodzice zarabiają dość dużo , przez co inni poprostu mnie odrzucają. Nie buntuję się jestem dobrze wychowana . Choc jestem duszą towarzystwa , ludzie obgadują mnie za plecami. A moje umownie nazwijy je ' objawy ' , oto one : czuję barierę. dosłownie. w umyśłe , barierę od życia , od oddechu , nie potrafię zrozumieć innych , czasme nawet siebie. nienawidze towarzystwa ludzi , innych boję się wyjśc na ulicę , bo wiem że ich spotkam , że muszę ich spotkać . Każdy człowiek który zaśmieje sie w moim pobliżu , uważam że śmieje się ze mnie . Boję sie wyjśc do sklepu , bo wiem że będę musiałam zamienić słowo ze sprzedawczynią . Boję się siebie - naprawdę. czasem ..odruchowo .? impulsywnie. ? zachowuje się niczym szaleńcze postacie z filmów [ i racjonalnie myśłac - chyba poprostu za dużo siętego naooglądałam ... chyba ] ,. choć jest to popprstu impuls. Czasem gdy napradę nie mogę tego wytrzymać , gdy 'bariera ' mnie wręcz zabija , upadam na podłogę , na kolana , zwijam się ,krzyczę , lub poprostu mówię sama do siebie , dopiero po chwili uzmysławiam sobie co robie, że to głupie , i że sciagma to z jakiś filmów, wstaje . Nie mogę płakac. prubuję ale nie mogę , wszystko siedzi we mnie ,a ja nie potrafię uronić , ani jednej łzy. Bariera z dnia na dzień robi sięcoraz większa. No i te myśli... dziwne. Poprostu już ..nie widzę potrzeby zycia. Mysl ,że muszę zmagac się ze sobą aby usnąc ,potem wstć pujsć do szkoły , spotkać tych wszystkich ludzi, nauczycielki ,przechodniów, potem odrobić lekcje choć ich nie umiem , nauczyć się choć każde słowo które czytam nie ma sensu , odbiera mi chęć do oddechu . nie zakochaąłm sie , nie kocham rodziców ..tak . nie kocham ich ,za to się boję, to ludzie których muszę spotykać. Całymi dniami i nocami siedzię sama w domu [ dziwna sytuacja - rodzice byli w separacji kupili dwa osobne mieskania teraz znów są razem i tak mieszją ,a ja zostałam w tym jednym pustym. co ciekawe oba są w tym samym bloku. ] . ja popprstu mam dośc. Nicc mnie nie ciągnie , moich znajomych nie odwazyłambym sie zaprosić do kina , a co dopiero , żyć dla nich . Boję się siebie, bo tak bardzo chce zabić. Kogoś, kogokolwiek . Ale wstydzę się bo przecież jestem na to za młoda . Tylko dlatego . Nie wzrusza mnie to że odbiore komuś zycie, choć wiem że powinno , wmawiam to sobie każdego dnia.Choć gdy widze opadającą i wznoszącą się klatę piersiową mam ochotę zabić ... czujęsięodcieta od świata , informacji. gdzie nie jestem chce się z tamtąd wyrwać. Z domu ,szkoły , miasta ... Dziękuję że przeczytałeś tą dłuuugą notatkę. Prosze powiedzcie mi co mi jest , lub chociaż nakrzyczcie,że to poprostu głupie i jestem tylko durną nastolatką
×