Witam,
Od 10 lat choruję na depresję, nerwicę, brak koncentracji, pamięć krótkotrwałą. Poczucie braku wykorzystywania potencjału życiowego, emocjonalnego. Piszę to po raz pierwszy. Słowa biorę z siebie. Nie jestem pewien, czy dobrze określam. Mam nadzieję, że jestem zrozumiały.
Chciałbym zadzwonić do psychologa. Zadzwonić, właściwie, umówić się. Zarejestrować. Nie jestem pewien, czy dobrze robię. Czy powinienem udać się na rozmowę. Czy nadaję się na konsultację.
Wszystko przeżywam w bardzo wielkim stresie. Można powiedzieć, jesteśmy nierozłączni. Chorobliwa niepewność i niezdecydowanie. Jak to mawiał Benjamin Kunkel w książce "Niezdecydowanie". Czy również mam rzucać monetą, aby poznać rozwiązanie?
Przepraszam, że tyle piszę. Miało być o rozmowie z psychologiem. Jak to się robi. Jak do tego podejść. A więc wracam do tematu.
Mam dzwonić?
Mam psychologa, jest, pracuje. 12km trasą, autobusem. Mieszka w Kędzierzynie-Koźlu, przyjmuje.
Byłem na stronie internetowej. Diagnoza: stres, sfery emocjonalno-społeczne. Jak trafił, choć jest dużo o związkach, rozwiązywaniu problemów rodzinnych, rozwodach i pomocy dzieciom po przemocy rodzinnej.
Czy mnie przyjmie? Znów do tego wracam. Czy się nadaję? Ponownie... Czy tego potrzebuję? Skoro zadaję tyle pytań, warto byłoby dowiedzieć się dlaczego.
Ok, ok. Mam telefon, numer podany. Teraz głupie pytanie. Co mam powiedzieć? Jak się odezwać?
To moje pierwsze takie spotkanie.
-- 03 mar 2011, 09:18 --
Więc jak powinna wyglądać rejestracja? Halo: tu David Koperfield. Mam rozwodnienie i chciałbym się poradzić? Czy może, Halo, co słychać?
Pozdrawiam.