Skocz do zawartości
Nerwica.com

Morlinek

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Morlinek

  1. Witam! Nie wiem czy piszę w dobrym dziale, więc w razie czego proszę o przeniesienie. Otóż chciałam się zapytać czy wizyta u psychologa jest odpłatna, a jeśli tak to ile. Nie chodzi mi o prywatne gabinety, tylko takie ogólnodostępne, np. w poliklinice. Wolę zasięgnąć języka zanim się wybiorę, proszę o zrozumienie. Wybaczcie, zabrzmiało to trochę chaotycznie. Z góry dziękuję za odpowiedź
  2. A mi się wydaje że to jest po prostu takie uśpienie. Może organizm 'pozornie' czuje się dobrze a potem wybudza się? Albo to - co nie jest śmieszne - jest zespół napięcia przedmiesiączkowego? To może brzmieć zabawnie ale gama objawów jest szeroka. Np. depresyjka okresowa jak na zamówienie. Albo jeszcze inna teoria - hipochondria?
  3. Czy depresja oznacza smutek 24h/dobę? Czy to raczej już najniższa samoocena jaką można osiągnąć? Jak jestem np w szkole to potrafię się śmiać i żartować ale jak wracam do domu to ogarnia mnie jakaś taka niemoc. Miewam stany euforii a potem zawsze automatycznie ogromny dół. Zauważam że zachodzi we mnie niekorzystna zmiana i ona się pogłębia już od długiego czasu ( jakieś 3-4 lata?). Mimo ludzi wokół siebie czuję się strasznie samotna i niepotrzebna (albo raczej mam przeświadczenie że jestem potrzebna dopóki ktoś coś chce ode mnie). Każdą najmniejszą uwagę albo spojrzenie traktuje jako największy afront i reaguję agresją. To już jest po prostu chore. Chce przebywać z ludźmi ale jednocześnie izoluje się. Mało jem i ciągle jestem zła albo zestresowana. Mam problemy z koncentracją bo nawet nie jestem w stanie przeczytać książki.. Jak już napisałam w którymś poście czuję się jakbym miała 70 lat a nie 18, całe życie za sobą a przed sobą nic. I nie ma sensu pisać że grunt to pozytywne myślenie bo to jedna wielka ściema - choćbym chciała takich nie mam. Podsumowując - jak w temacie :) Kompletny chaos w głowie.. Wybaczcie że tak się Wam wcięłam
  4. detektywmonk a co powiedziałeś psychologowi? Mam iść i powiedzieć że mam 18 lat a czuje się jakbym przeżyła całe życie i na nic nie mam ochoty? A jak zapyta o przyczynę? Nie ma konkretnej przyczyny to jest po prostu stopniowe i narasta.
  5. Jezu jakbym siebie słyszała. Też mam zaniżone poczucie własnej wartości, kiedyś byłam strasznie wyszczekana teraz jestem aż za spokojna i czuje się jakbym miała 70 lat a nie 18
  6. Morlinek

    Co mi jest?

    Cóż... Miałam nadzieje że mi minęło ale wróciło gorsze. Nie wiem co o tym myśleć. Jednego dnia jestem w takiej euforii że mogę nic nie robić tylko się śmiać cały dzień a potem emocje opadają i przez kolejne chodzę zdołowana i mam wstręt do ludzi. Jak wreszcie pozwoliłam sobie powiedzieć o tym mamie to zaczęła na mnie krzyczeć że sobie wymyślam i że mi się psychologów zachciewa. Teraz czuję się jak debilka - używając kolokwializmu, i MIMO że staram się sobie wmówić że faktycznie sobie coś wymyślam, to jakoś mi to nie pomaga. Efekt jest taki że nie mówię już o tym nikomu. Nadal do wszystkiego podchodzę z obojętnością i rezerwą i nie potrafię się cieszyć z niczego. Nie sądzę by była to depresja bo skąd te 'dobre dni' ? Wybaczcie ale muszę się gdzieś wyżalić.
  7. Morlinek

    Co mi jest?

    W szkole właśnie zawaliłam nie jestem w stanie nadrobić zaległości za bardzo ;/
  8. Morlinek

    Co mi jest?

    Witam. To jest mój pierwszy post więc proszę o wyrozumiałość. Naprawdę nie wiem co mi jest.. Nie podejrzewałam że kiedykolwiek tu coś napiszę ale to już jest nie do wytrzymania. Odczuwam smutek i przygnębienie dzień w dzień nawet nie wiem z jakiego jednego konkretnego powodu. Po prostu wszystko naraz. Czuję się gorsza od każdego, nie mam żadnej chęci do życia. Kiedyś byłam pewna siebie i raczej zadowolona z życia, teraz dręczą mnie kompleksy. Stale jestem rozdrażniona, chce mi się płakać i często nie jestem w stanie się powstrzymać przy ludziach. Jest mi wtedy strasznie głupio bo każdy się pyta 'o co chodzi' a ja nie umiem podać przyczyny. Unikam ludzi, drażnią mnie, pozornie wole posiedzieć sama ale jak sama zostaje to mam potrzebę pogadania z kimś i odczuwam samotność. Błędne koło. Ten stan trwa już około miesiąca a ja ciągle czuje się tak samo. Znajomi się odsuwają bo nie mam potrzeby kontaktu z nimi. Wszystko mi obojętne. W dodatku ostatnio często myślę o śmierci i podświadomie zastanawiam się który sposób jest najmniej bolesny. Codziennie śnią mi się jakieś koszmary, budzę się zazwyczaj dwie godziny wcześniej przed pobudką. Nie wiem co mam jeszcze napisać. Przepraszam że wyszło to trochę chaotycznie ale nie jestem w stanie tego poskładać.
×