Skocz do zawartości
Nerwica.com

Monika512

Użytkownik
  • Postów

    58
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Monika512

  1. Dzisiaj po szkole od razu poszłam do przychodni, bo co wywołuje u mnie te "chęci" to już wiem, psycholog ewentualnie jeszcze coś dopowie... Skierowanie już mam, teraz nic tylko się umówić na wizytę. Co do mojej mamy... jakoś już tak wyrobiło, że do lekarza to ja sama chodzę. Nic nie zaproponowała, dopóki ja nie powiedziałam, że mam zamiar tam iść jedyna rzecz o której mi powiedziała to ten NFZ. Ona sama ma nerwicę, pracuje za trzech, do psychologii itp. rzeczy podchodzi bardzo sceptycznie, więc mimo wszystko nie mam jej nic za złe. Ogólnie rzecz biorąc o mój stan zdrowia się troszczy, mam jeszcze jedną jakąś dziwną niediagnozowaną od ponad 10 lat chorobę, na z którą u lekarza byłam z nią(i z chorobą i z mamą) setki razy, a że nasi lekarze to nie doktorzy Hause, leczono mnie już na różne sposoby ale lipa. A więc ona się o mnie troszczy pod warunkiem że chodzi o stan fizyczny mojego zdrowia. :-)
  2. Monika512

    Skojarzenia

    dzień-zmęczenie
  3. Tylko jest mały problem... Sprawdzałam ile kosztują wizyty u psychiatrów w mojej okolicy, i jak na moją kieszeń, to dość dużo. Na jedną-dwie wizyty, może bym i jakoś pieniądze wykombinowała, jednak na więcej najzwyczajniej mnie nie stać.
  4. Właśnie o to chodzi, że nie. Oczywiście nigdy nie będę zadowolona w pełni ze swojej figury, ale z wagą wszystko jest ok. Mam 168 cm wzrostu i ważę niewiele ponad 50 kg. A więc norma. W fazach "głodówki" moja waga niewiele się zmienia, jedynie wszystko zaczyna na mnie bardziej wisieć, nawet spodnie-rurki. Jednak kiedy mam zły nastrój bez przyczyny, robi mi się niedobrze. Rozmawiałam o tym z mamą, powiedziała, że to może być bulimia. Nie słyszałam nigdy by przestawiała się ona w ten sposób, mimo to, tak na wszelki wypadek sprawdziłam. Było wiele rodzajów, ale żaden się z moim nie zgodził... Nie mam pojęcia, co mi może dolegać.
  5. Witam Mam problem z odżywianiem się przedstawiający się w ten sposób. Mój apetyt dzieli się na trzy "fazy". Głodówki, objadania się i normalnego odżywienia. Nie rozdzielam ich sama, to one się dzielą. Każda z nich trwa co najmniej miesiąc. Do tej pory mi to nie przeszkadzało, jednak teraz, gdy mam tzw."doła" chce mi się jeść i wymiotować... jednocześnie. Nawet w fazach "głodówki" pod wpływem nerwów mam ochotę wydalić z siebie wszystko to, co mam w żołądku, nawet jeśli nic w nim nie ma, wiem, to absurd, ale tak właśnie jest. Nie powstrzymuję apetytu, kiedy jestem głodna, to jem, co do wymiotów, to nie za bardzo potrafię je wywołać i choć chciałabym sobie ulżyć, to: 1.Nie potrafię 2.Nie chciałabym wpaść w bulimię. Strasznie mnie to męczy,bo mój zły nastrój nie trwa zwykle kilka godzin, a kilka dni, czasem nawet dłużej. Co robić aby owa chęć przestała mnie nawiedzać? Proszę, pomóżcie...
  6. Mam podobnie, jedak nie identcznie. Od kiedy mam lekko mówiąc bardziej zachwiany stan emocjonalny. stałam się, no cóż, bardziej chamska. Zanim z kimś zcznę się zadawać, ostrzegam innych o tym. Moje chamstwo innym przestało aż tak bardzo przeszkadzać, tyle że zamaist pomóc (zdaję sobie sprawę jak to brzmi) to wszystko pocharatało i to nieźle. Tródno mi powiedzeć do kogoś- Kocham cię, albo -Zależy mi na tobie. Nie mówię tego wszystkim dookoła. Zbyt wielkie słowa aby je plugawić fauszywością. Muszę się przełamać aby wyznawać takie rzeczy. Czasem to robię. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że zdaję sobię sprawę, że inni nie biorą ich na serio, że uważają, że to tzw. spontan. Mogę kogoś przytólać, mówić ale wiem, że nikt tego nie bierze na serio. W taki sposób nigdy nie zdobędę przyjaciół bo jak, skoro inni nie biorą moich działań poważnie?
  7. I następny w tym roku upiorny dzionek... Zapowiadało się świetnie(pomijając próbne testy, byłam chyba nawet szczęśliwa). Powiadają, że nie należy chwalić dnia przed zachodem słońca. Coś w tym jest. Najpierw, niezabardzo układało mi się z bliską mi koleżanką, a następnie dostałam śnieżką od obcej dziewczyny. Zapytałam, czy ją porąbało,( no, może trochę ostrzej) ona mnie o to samo a ja odwróciłam się, i poszłam dalej, jak na damę przystało. Czy jestem aż taką ofirarą, żeby mnie obcy ludzie śniegiem obrzócali? Możliwe. Ostatnio, jak się tu użalałam, wspomniałam, że chce mi się wymiotować. Dzisiaj też mi się chciało. Mam nadzieję, że to się dalej nie posunie. To tyle, mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. :)
  8. Monika512

    Witam kochani

    Witaj moni8888g!!!
×