też mnie przerażają tłumy , a nawet większa grupa, nie ma mowy żebym zabrała głos wśród nieznanych mi osób, powiem ci ,że swego czasu zaczęłam studia , ale po roku sama z nich zrezygnowałam z powodu niemożności przystosowania się do grupy,nieśmiałości itp.
to straszne,że nie mogłam uczyć się - bo po prostu byłam jakimś odludkiem, z nikim -z tych wesołych,głośnych i zadowolonych z siebie osób -nie mogłam nawiazać kontaktu...
życzę ci abyś znalazła na studiach przynajmniej jedną bratnią duszę , a wtedy wszystko pójdzie dobrze - powodzenia