elfrid
hmm, diagnozę
ja jestem dopiero po pierwszej wizycie u psychologa i psychoatry. Na razie nikt nic nie mówił o diagnozie.
Z tego co mi powiedział to widzi u mnie bardzo duże rozchwianie emocjonalne i sporą nerwicę.
Boję się tego przyrostu wagi najbardziej. Ja mam na tym punkcie sporego fioła tzn bardzo zalezy mnie na wadze nie wyższej niż moje 60kg. Wyglądam dobrze ale każdy kilgram mnie dołuje.
Dziś np kolejny dzień bez leków, mąż pojechał na egzamin a ja w tym momencie mam już okropny ból głowy z nerwów i jestem tak padnięta, że mogłabym usnąć tak jak stoję.
Pomijając już fakt mojego typowego objawu zdenerwowania - dłwawienia się i duszenia (gula w gardle) powodująca wymioty i brak możliwości zaczerpnięcia oddechu.
No ale na szczęście mąż wrócił i to mi przeszło.
Od jutra wieczorem zaczynam brać leki