kurcze, ale ja nie mam aż takich objawawów... zastanawiam się czy moja psychiatra nie przesadziła z aż tak poważnym lekiem... choruje od dwóch miesięcy, wcześniej brałam coaxil, ale nie działał.
ja mam tak, że głownie leżąc w łóżku, czy bezczynnie siedząc w ciszy, zaczynam się wsłuchiwać w serce, które, mam wrażenie, nie do końca równo bije... raz za szybko, raz za mocno itp. i to wywołuje we mnie atak paniki.
dwa razy było u mnie pogotowie, raz wylądowałam w szpitalu z tachocardią i wciąż się nakręcam, że to się powtórzy.
zrobiłam wszelkie możliwe badania, więc wiem, że fizycznie nic mi nie dolega... może i mam jakieś ślady depresji... nigdy nie należałam do życiowych optymistek. moje motto - martw się na zapas, to się niemile nie rozczarujesz :)
najbardziej się boję spadku libido, z którym i tak jest u mnie różnie, bo brałam tabletki antykoncepcyjne i... tycia...
help, help. niech ktoś mi to wywieje z głowy...
jak pisałam, poza paro, biorę afobam, atenolol i coś tam z magnezem i potasem. czasem łyknę na noc ziołowe uspokajające i walerianę...