Dwa lata temu urodziłam dziecko. Nie dość, że wpadliśmy, to zanim mój obecny mąż się dowiedział, że jestem w ciąży, to chciał mnie zostawić. Od porodu mam dziwne nastroje- nic mi się nie chce. Zajmuję się dzieckiem z obowiązku. Z obowiązku też współżyję z mężem. Nie czuję się już atrakcyjna- nie dla niego. On też już przestał być dla mnie obiektem westchnień. A niedawno dowiedziałam się, że mąż jest ze mną ze względu na dziecko i że trzeba było mnie wtedy zostawić, a on płaciłby alimenty i byłby spokój. Już nie umiem z nim rozmawiać, jak z kumplem. W końcu zaczęłam go zdradzać. Nie szukam innego- traktuję to jako rozrywkę, której mi ostatnio brakuje- mąż od pon do pt jest w robocie, a w weekendy na zajęciach. Ja pracuję sporadycznie- wtedy młody jest u moich rodziców. Ostatnio zauważyłam, że przestałam nad sobą panować. Wpadam raz w stany agresji, raz depresji, jestem wulgarna, żądam, a nie proszę, czepiam się wszystkich szczegółów. Wszystko mnie drażni. Najgorsze jest to, że wyżywam się najczęściej na dziecku, bo z nim najczęściej przebywam.
Byłam u psychiatry. Dostałam Zotral. Dzisiaj wzięłam dopiero pierwszą tabletkę. Tak bardzo chciałabym się zmienić, mieć więcej radości życia, kochać i być kochaną. Potrzebuję słów otuchy i zachęty.
Pomóżcie!!!