Anuśka, cieszę się, że to rozumiesz
Wczoraj wyszłam z domu razem z rodzinką i ... niestety byłam zaledwie 5 min. bo lęk, dziwne odrealnienie, każdy krok, który oddalał mnie od klatki schodowej był coraz bardziej niepewny. W końcu, kiedy oddaliłam sie na jakieś 20 metrów, zaróciłam i uciekłam do domu
Ale chyba liczy się to, że wogóle wyszłam i próbowałam. Będę tak próbować codziennie, żebym mogła docierać choć do najbliższego sklepu po chleb.
Dzisiaj znowu spróbuję i napiszę jak było...