Skocz do zawartości
Nerwica.com

dzidzia!

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dzidzia!

  1. jeżeli Twoja rodzina RZECZYWIŚCIE CHCE DLA CIEBIE DOBRA to niech się odpier****. I jeżeli rodzinka Cię kocha, niech zrozumie jak się wyprowadzisz i ułożysz życie. 3mam kciuki :)
  2. Czemu się dajesz ?? Postaw ultimatum: albo siądzie na dupie, albo koniec. No przecież tak nie może być. I chociaż znam ten ból, to chyba wiedziała w co się pakuje, co nie ?
  3. ejj widze ze to duzy problem... nie zyj z tą myslą ze nigdy z nim juz nie bedziesz. nikt cie nie bedzie gnebil, ale musisz dac szanse nie jemu, ale wam.idzcie do psychologa razem. bo i tak do niego wrocisz a on znowu cie skatuje.
  4. Witam, czy może mi ktoś polecić (najlepiej z własnego doświadczenia) jakiś lek najlepiej blokujący głupie myśli ( na nerwicę lękową i depresję ) jakiś lek który mogę kupić w aptece, w miarę tani i mocny ? Potrzebuję go tylko chwilowo, dlatego zalezy mi na tym, by był mocny i tani :) Z góry dziękuję :)
  5. nie chce cie martwic, ale chyba musisz z nia wiele rzeczy wyjasnic nie jestes nadopiekunczy NIESTETY bo powiem ci ze znam to z autopsji: mam wiele takich kolezanek, nie chcesz wiedziec co one robią jak nie moga odpisywac na smsy) ciesze sie ze ja dla mojego mezczyzny moglam sie wyrwac z takiego towarzystwa, twoja kobita potrzebuje wrazen ;/ nie gniewaj sie ale z taką to ani ślubu ani dzieci... napisz mi koniecznie co dalej i mam nadzieje ze podejmiesz sluszna decyzje jakakolwiek ona bedzie :)
  6. Poznaliśmy się ponad 3 lata temu, byliśmy zbuntowanymi alternatywnymi nastolatkami, nasze pierwsze wakacje to był nieustanny pijany szał, koncerty, pogo, wielka miłość... Byliśmy zbuntowani, mieliśmy irokezy i glany i wszyscy mogli pocałować nas w tyłek. Ale po tych 3 latach to się zmieniło, on to pracuje, to siedzi w domu i gra na xboxie, ja tez pracuje... Już nie jestesmy tacy jak wczesniej... Teraz oczywiscie nadal bardzo sie kochamy i chcemy byc razem, mamy plany na przyszlosc, ale to juz nie jest takie szalone jak kiedys, kiedy moglismy sie kochac w krzakach obok ruchliwej ulicy czy wypic po 2 nalewki, lezec i cieszyc sie tym stanem i tym, ze jestesmy obok siebie.... teraz kochamy sie żadziej, mniej spontanicznie, to wszystko juz nie jest takie szalone.... a ja bym chciala, zeby bylo jak dawniej, bo kiedys było niesamowicie, a teraz mamy znowu wakacje i czas wolny ale siedzimy w domu i gramy :/ co ja moge z tytm zrobic? ciesze sie ze go mam i ze nasza milosc utrwalila sie i spoważniała ale chce by oprocz tego byla tak szalona i szczeniacka jak kiedys... bo teraz mam 17 lat a czasami czuje sie jak kura domowa :/
  7. wszędzie widzę, jak mój facet mnie zdradza, ciągle mu wypominam drobne imprezy beze mnie, cały czas sterczę na czatach, gdzie się poznaliśmy i zadręczam każdy nick pytaniami o imię i wiek, i hobby... piszę do jego znajomych, sprawdzam jego telefon i pocztę, a jak po ponad 3 latach związku dowiaduję się, że nie możemy spędzić czasu od samego rana, bo idzie z ojcem do obi, to wyobrażam sobie, że idzie na potajemną randkę i za wszelką cenę próbuję go zatrzymać albo iść z nim ( i jego ojcem po panele na przedpokój). mam ciągłą nerwicę, cały czas, jaki siedze na necie przeznaczam na włamywanie się na jego konto gg, pocztę, przeszukiwania czatów, jego kont na forach i profilach randkowych. nigdy nie miałam dowodu jego zdrady, on zapewnia, spędza ze mna każda minute od 3 lat i ma tatuaż z moim imieniem na ramieniu, a ja dalej go katuje pytaniami co robił o tej i o tej 2 lata temu, czy o tej i o tej 1,5 roku temu. SZCZERZE ROZMOWY MI NIE POMAGAJA, A JAK NAWET, TO NA KRÓTKO. CO ROBIĆ??? KOCHAM GO, ALE CIAGLE WIDZE JAK MNIE ZDRADZA !!! ciągle jestem niespokojna, ten niepokój kumuluje się gdzieś koło żołądka, mam wrażenie, że jak wezmę nóż i przebije żołądek, to w końcu odetchnę........ czasami mam ochote umrzeć, bo już mam zakwasy po bólu psychicznym
  8. nie idź. spotkasz (na pewno !) wyczekaną kobietę życia. zapyta, a Ty powiesz: tak, z prostytutką ! [Dodane po edycji:] aha, jeszcze jedno. nawet w razie "niepowodzenia" wolisz wyrozumiałą, kochającą kobietkę, czy porównującą Cię w myślach z 100000 innych facetów babę, która 10 min. temu mogła mieć w sobie innego, a w myślach będzie się z Ciebie nabijać ? To dopiero Cię upokorzy. Cierpliwości. Załóż profil na ilove czy gdzieśtam. Napisz, że jesteś nieśmiały. Znajdziesz bratnią, zobaczysz.
  9. Jestem młodą dziewczyną, ale od ponad 3 lat jestem w związku z moim partnerem. Oboje mamy wybuchowe temperamenty, ale o tym zaraz. Przez blisko rok było cudownie, pełne zaufanie, jego tatuaż z moim imieniem, plany dotyczące ślubu. Niestety po roku zaczęliśmy się bardzo ostro kłócić, często dochodziło do "pakowania manatek", a po takich kłótniach nie widzieliśmy się zwykle 2 tygodnie, dopóki któreś z nas nie przyszło si pogodzić. Podczas takich właśnie rozstań często "zapijałam smutki" z koleżankami, lub chodziłyśmy pochodzić po markecie, pooglądać ciuchy (bałam się myśli, co ON może właśnie robić). Natomiast on parę razy skoczył na imprezę ze znajomymi, na dyskotekę i tp. Miałam bardzo wiele podejrzeń, co on mógł tam robić. I chociaż nigdy nie miałam dowodu jego zdrady, a jego znajomi się zapierali, że był grzeczny (on sam robił to, jak to powiedział " i na złość mi, i żeby się wyżalić komuś, i wyluzować"). Dodam jeszcze, że bardzo się afiszujemy naszym związkiem, chwalimy znajomym, okazujemy uczucia publicznie, spędzamy razem każdą możliwą minutę,a nawet jego znajomi w żartach zapytani co robił, odpowiadają, że nikogo nie wyrywał, zamulał i był grzeczny. Czasami myślę, że to ja jestem psychiczna. Co najmniej raz na miesiąc robię sobie listę gorzkich żali, czyli wszystkiego, co mi zrobił (łącznie ze stronami porno w jego historii, wchodzeniem na czat "żeby pogadać i poczytać, co piszą inni" i listą imprez) i każę mu się ze wszystkiego tłumaczyć. Gdy już to zrobi, przez pewien czas jest wspaniale, cudownie,a potem znowu nachodzą mnie wątpliwości i podejrzenia (bo to trochę niemożliwe, żeby facet był taki idealny, prawda?) i znowu każę mu się tłumaczyć. Bardzo go kocham, ale te moje podejrzenia nie dają mi żyć i niszczą nasz związek od środka. Wielokrotnie rozmawialiśmy na ten temat bardzo poważnie, za każdym razem on zapewnia, że "nie mógł by mnie zdradzić (bo jestem jego pierwszą kobietą w życiu, pierwszy seks, pierwsze plany, nawet pierwszy pocałunek ) i brzydziłby się innej kobiety". Nie mogę go więcej o to pytać, bo im więcej razy każę mu się tłumaczyć, tym bardziej go denerwuje ta moja paranoja. A ja inaczej czuję się niespokojna. Co mogę zrobić? Nie chcę go stracić.
×