Ja w tejże własnie chwili rowniez zastanawiam sie "co ze soba zrobic" jestem w podobnej sytuacjii, nie chodzi o związek tylko o to "swoje życie" ktore jest puste przynajmniej dla mnie.
Chciałabym je przeżyć na maxa, zajmowac sie ciekawymi rzeczami , realizowac plany, spelniac marzenia ale jakos nie moge ruszyc z miejsca, wszystko mnie przytlacza.
Skonczylam liceum, zdalam mature a wiec pora na studia.
Nie chce jednak byc ciagle uzalezniona od rodzicow i od nich brac pieniadze, niby jest wszystko pozornie ok ale ja mam całkowicie inny system wartosci i zupelnie inne poglady i priorytety w zyciu, inaczej siebie sobie wyobrazalm kiedy bede w ich wieku.
Kazdy mowi ze mi to minie ale czy tak trudno zrozumiec ze chce zyc pelnia zycia a nie byc cierpiętnica i wkrecac sobie, ze takie jest zycie, Zycie jest przeciez takie jak sobie je uloze i stworze ten :swoj swiat: tylko jakos nie moge zaczac;/ niewiem od czego zaczac, i w ogole wynajecie mieszkania , praca , skad wziasc kase na start i takie tam.
W ogole to ile masz lat ;> ?
Zycie imprezowiczki prowadzilam przez pierwsze 2 lata liceum ale pozniej po*** to bo nic dobrego z tego nie wynikalo a wrecz przeciwnie, sama siebie oszukiwalam ze jest fajnie, jest zabawa , nie ma nudy( alkohol, faza , itp) ale na 2 dzien czulam sie jak pustooo i bezsensownie, bo nic konstruktywnego nie udalo mi sie zdzialac
Niewiem co o tym wszystkim myslec( o zyciu) jak to ulozyc , od czego zaczac;/
Jak bedziesz miaala czas to napisz jakies swoje przemyslenia
Pozdrawiam;)