
kasienka0678
Użytkownik-
Postów
17 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kasienka0678
-
Z ulotki: "Osoby u których występuje depresja lub zaburzenia lękowe, mogą czasami mieć myśli o samookaleczeniu lub o popełnieniu samobójstwa. Takie objawy czy zachowanie może nasilać się na początku stosowania leków przeciwdepresyjnych, ponieważ leki te zaczynają działać po upływie 2 tygodni, czasem później."
-
Ja brak apetytu mam od początku leczenia... Nie jestem w stanie zjeść kromki chleba, więc na śniadanie kombinuje a kolacji nie jadam... Schudłam jakieś 3kg. Myśli samobójcze też miewam ale nie wiem czy mają wpływ na to leki... Miałam kilkudniową przerwę i znowu pojawiły się lęki, złe dni i płacz po kątach... Zastanawiam się czy to przez tą nagłą przerwę czy ot tak po prostu...
-
Ja dostałam na sen Imovane. Biorę o godz. 21 pół tabletki, nie budzę się w nocy a w dzień nie jestem przymulona. Może zapytaj lekarza czy te nie byłyby lepsze... Co do pustki w głowie i braku ochoty na cokolwiek to nie wiem... Też mnie to drażni... Jak już się zmuszę do zrobienia czegoś to później jestem zmęczona jak po ciężkiej pracy fizycznej...
-
Wydaje mi się, że na lęki pomaga. Przekonałam się o tym dopiero jak kończyło mi się opakowanie i zaczęłam brać co drugi dzień, raz nie wzięłam dwa dni z rzędu i miałam nawrót lęków i depresji... Uważam, że lek jest dobry... Szkoda tylko, że mój psychiatra jest niepoważny i przyjmuje kiedy mu się zachce... Boję się, że braknie mi leku na dłużej. Już nawet nie chce wiedzieć jak będzie wyglądało odstawienie
-
Wszystko zależy od organizmu... Na mnie w ogóle nie zadziałał ParoMerck, w sumie to narobił więcej "szkód" (senność, rozdrażnienie, spadek libido i ogólnie taka nijaka chodziłam). Lekarz (ogólny) nie zmienił mi dawki, choć brałam go tylko miesiąc. W zamian przepisał Jarvis, który też nie zdał egzaminu choć czułam się lepiej (fizycznie) i dziś psychiatra przepisał mi kolejny-Seronil. Nie wiem czy to dobrze... Ale co ja się na tym mogę znać-oni p o w i n n i wiedzieć co robią... Ale jeśli psychicznie czujesz się lepiej to chyba zwiększenie dawki powinno dać jakiś rezultat :)
-
Lekarz ogólny pod koniec maja przepisał mi ParoMerck, później Jarvis, ale żaden z tych leków nie zadziałał. Dzisiaj byłam u psychiatry... W sumie to chciałam tylko dostać skierowanie do psychologa. Chciałam połączyć leczenie farmakologiczne z terapią by w końcu zauważyć jakieś skutki i zacząć sobie powoli wszystko układać... Przepisał mi Seronil... (O skierowaniu zapomniałam.) Nie miałam żadnych przerw między kolejnymi lekami, ale boję się odstawienia... We wrześniu zaczyna się szkoła, klasa maturalna... Boję się, że nie dam rady i że powtórzy się to, co przy pierwszym leku. Przy braniu ParoMercku byłam na maksa otępiała, mogłam spać całymi dniami, wszystko mnie męczyło...
-
Zjadłam już prawie całe opakowanie ParoMercku i zgodnie z prośbą lekarza pojawiłam się do "kontroli". Powiedziałąm, że schudłam przez brak apetytu ale już jest lepiej no i że chodzę "nijaka"... Lekarz przepisał mi Jarvis 75mg. Zaczynam za dwa dni. Czy ktoś z Was już to brał? Z tego co wiem to skutki uboczne są nie lepsze od ParoMercku. Nie chciałabym nadal chodzić "przymulona"...
-
Ja biorę już 21 dni i nadal chodzę otępiała, śpiąca i obojętna na wszystko... Zaczęłam trochę więcej jeść niż na początku ale mniej niż przed rozpoczęciem leczenia... Co do alkoholu to staram się unikać-czasami tylko łyk piwa i nic więcej, bo się boję... Boję się też uzależnienia... Czy ktoś z Was (w przypadku depresji) przed rozpoczęciem leczenia ParoMerckiem uczęszczał do psychologa? Mnie lekarz nawet o to nie pytał. Zastanawiam się co jest skuteczniejsze... Osobiście wolę tabletki niż wizyty u psychologa, bo takowych sobie nie wyobrażam...
-
Biorę ParoMerc od prawie dwóch tygodni po całej tabletce (depresja)... Przeżegnałam się po przeczytaniu skutków ubocznych... Całymi dniami chodzę śpiąca, potrafię przejść z łóżka do łóżka i paść ze zmęczenia. W nocy sypiam normalnie choć ciężko mi zasnąć. Mało jem-śniadanie obowiązkowo a później jak już mi zaburczy w brzuchu to nie mam na nic ochoty... Schudłam 0,5kg. Nic mnie nie cieszy ani nie smuci... Nie potrafię się na niczym skupić. Czuję się jak warzywko Libido spadło... Mam nadzieję, że skutki uboczne za niedługo przeminą i lek zacznie działać... Jak na razie czuję się gorzej niż wcześniej... Pomijając, że nie ryczę na każdym kroku.