u mnie zaczelo sie to okolo 1,5 roku temu
w szkole jak z pod ziemi nagle szedlem do szkoly i czulem sie dobrze
nagle w szkole potwornie rozbolala mnie glowa myslalem przejdzie
ale nie zawroty glowy w dodatku ucisk niesamowity myslalem ze jakis krwiak zwolnilem sie ze szkoly jakos doszedlem do domu bylem strasznie
czerwony zmierzylem sobie cisnienie i wyszlo 180/110 mierze za2 godziny
i 130/80 niewiem co mi jest
na zajutrz poszedlem do lekarza internisty gdy tam siedzialem ]
czulem sie tragicznie czasly mi sie rece zawroty glowy nie moglem usiedziec w miejscu mowie wszystko lekarzowi jak jest mowi nerwica mialam juz kilka takich przypadkow wyslala mnie do psychiatry ale nie poszedlem przpisala mi lek coaxil propranolol zarzywam do tej pory
propranolol nie bo wlosy wypadaja coaxil nawet pomaga pierwsze 3 miesiace to niebardzo czulem sie wtedy jak bym sie zapadal pod ziemie te problamy z oddychaniem
teraz nad tym panuje ale gdy mam sytuacje stresowa to wszystko wraca nie jestem juz odporny na stres nogi z waty bol glowy leki
brak skupienia uwagi napiecie to mnie dalej trapi gdy suie w pelni uspokoje mija ale byle jaki stres i pomnie nienawidze tego kurwa
huj nerwicy jebanej w leb czego ja ratunku nawet nie chce odstawiac coaxilu bo wtedy mam takie leki ze masakra
musze sie uspokojc i jeszcze matura za kilka dni nie dam chyba rady
jak ja tam na sali wysiedze chyba nic nie napisze bo mnie rozczesie
musze byc twardy zyje juz z tym 1,5roku nikomu sie nie skarrze
zycze wam wszystkim pogody ducha i wytrwajcie ja ide sie wieszac
nie zartuje gdybym to chcial zrobic powiesil bym sie juz po 4 miesiacach wtedy masakra teraz nad tym panuje choc stresy mnie trapia i niemoge sie o dnich uwolnic alarm jest w tedy gdy cizko oddychac wtedy wiem ze mnie cos stresuje byle co to nara modlcie sie za mnie z ja zawas pa;