Skocz do zawartości
Nerwica.com

stokri

Użytkownik
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez stokri

  1. Jak tego dokonałam:D hmm... Dużo pracy nad sobą. 1.Zaczęłam czytać dużo poradników, które mówią o lękach, na czym to polega, jak się bronić przed nimi co robić jak już wystąpi panika. 2. Dobry psychoterapeuta, który razem z tobą poukłada ci w głowie, wskaże różne metody pracy nad sobą. 3. Oswajanie się w lękiem. Oglądanie filmów, gdzie występują sceny z wymiotującą osobą. (patrzenie na to - a nie odwracanie głowy, jak to było w moim przypadku:) ) 4. I dużo dużo cierpliwości do siebie:) Wszystkie problemy traktować jak doświadczenie, z którego trzeba wyciągnąć wnioski i sposób postępowania na przyszłość (to rada mojej psychoterapeutki) - najbardziej mi pomogła Ps. Na początku jest ciężko na prawdę, wiele razy płakałam i byłam zła, że akurat mnie to się przytrafiło. Teraz czuję się jednak mocniejsza:)
  2. ann_bijoch - świetnie:) Ja też zaczynałam od zajmowania się czymś innym, żeby nie myśleć o żołądku i z dnia na dzień było co raz lepiej:) Ktoś wyżej pisał, że psycholog nie jest potrzebny w tej fobii, nie do końca się zgodzę - pomyślcie są osoby, którym wymiotowanie przychodzi bez problemu, gdziekolwiek są. Jest to dla nich zwykła, fizjologiczna czynność. Fobicy reagują lękiem, a dlaczego ? To sprawa indywidualna wiąże się z lękiem przed utratą kontroli, ośmieszeniem, myślami o śmierci, czy ciężkiej chorobie. A to przecież skąd się wzięło:) Zgodzę się, że psychiatra nic nie pomoże, on w Polsce niestety jest tylko od wypisywania leków, ale dobry psychoterapeuta może zdziałać cuda:) Psychotropka '89 - super, wyobraź sobie, że ja ostatnio zrobiłam sobie kanapki z przeterminowanym masłem - zobaczyłam datę dopiero jak już je zjadłam i wyrzucałam puste opakowanie z lodówki:) Kiedyś byłaby paniką, a teraz myśl jak sobie poradzi mój organizm:) i co nic się nie stało, takie momenty są fajne, bo zdaje sobie sprawę, że ta fobia mija:)
  3. np jem na mieście - co się kiedyś nie zdarzało. Przestałam sprawdzać obsesyjnie daty ważności, czy mam "ciągle" czyste ręce. Ostatnio zdarzyło mi się nawet przez dwa dni smarować masłem, które było dwa dni po terminie:) Kiedyś, gdybym zobaczyła tą datę to bym umierała ze strachu, że pewnie jestem zatruta, a teraz pomyślałam sobie - widzisz organizm to sprawna maszyna - a żołądek to fabryka kwasów, które wszystko przeżrą:) I lepiej mi się żyje:) Już nie czekam na "atak", a nawet jeśli się wydarzy to będzie to kolejne doświadczenie:) Więcej pozytywnego myślenia:)
  4. ja znalazłam sposób na mnie:) często wystawiam się też na próby - a potem sobie mówię, a widzisz nic ci się nie dzieje i na pewno nie będzie:)
  5. witam:) Dawno mnie tutaj nie było widzę, że pojawiły się nowe osoby:) Powiem wam, że mój ostatni atak był początkiem czerwca w kinie. Nieźle się trzymam, nie biorę żadnych leków i powiem wam, że tylko praca nad sobą i swoimi emocjami pozwala normalnie funkcjonować:) Moje życie zmieniło się o 360 stopni - nie dałam się mojej fobii wciągnąć w dół - postanowiłam walczyć o normalne życie. Zaczęłam czytać sporo poradników, poznałam techniki relaksacyjne raz w miesiącu spotykam się z terapeutą i powiem wam, że da się z tego wyjść:) najgorsze co można robić to odliczać czas między dniami z atakami a normalnymi dniami, bo wtedy nasze życie podporządkowane jest jednemu - naszemu lękowi. Trzeba wziąć tyłek w garść i iść do przodu!!!! Ja wiem to z własnego doświadczenia, bo prawie straciłam wszystko - studia, przyjaciół, swoje pasje. Przez 3 miesiące nie wychodziłam z domu, ba nawet nie wychodziłam z łóżka, aż w końcu wściekłam się na moje lęki i postanowiłam walczyć. Walczcie o siebie i swoje życie!!!
  6. Ja ostatnio miałam chrzest bojowy - sobota siedzę sobie na balkonie uczę się do egzaminu, wstałam żeby rozprostować kości i centralnie pod moim balkonem idzie pijana laska i nagle zwymiotowała. Moja pierwsza reakcja szok, myślę sobie WTF stałam zamurowana, bo to czego ja się najbardziej obawiam (czyli zwymiotowania w miejscu publicznym) stało się właśnie na moich oczach i powiem wam, że krzyknęłam do tej dziewczyny czy potrzebuje pomocy, ale doszli do niej jej znajomi i powiedzieli, że ją dotransportują do domu. I co nikogo to nie oburzyło, nie zdziwiło, nic po prostu sobie poszli. A chce powiedzieć, że mieszkam w samym centrum przy głównym placu, gdzie każdego dnia przewijają się tysiące ludzi. Powiem wam, że jakoś po tym lepiej się czuję:) Zaczęłam się zastanawiać jak to jest, że my tak bardzo boimy się wymiotować, staramy się za wszelką cenę uniknąć tego przykrego wydarzenia, a inni mają to gdzieś - jak ta dziewczyna wstała i poszła sobie dalej i zaczęła rozmawiać ze swoimi znajomymi:) A to już pytanie do mojego terapeuty:P
  7. u mnie podobnie;) zaliczenia i sesja dają w kość. Ostatnio zdarzył mi się atak w kinie - było mi strasznie niedobrze, ręce zaczęły mi się pocić i serce waliło jak oszalałe - ale powiedziałam sobie, że tak dawno nie byłam w kinie, że nic mi tego nie zepsuje!!! Pomyślałam sobie, że niech się dzieje co ma się dziać i co za pół godziny zapomniałam, że miałam atak:)
  8. witam:D ja czuję się fantastycznie:) Dużo dała mi świadomość moich lęków, że wogóle mogą takie istnieć:) Chodzę na terapię i nareszcie moje życie nabiera pozytywnych barw:)
  9. Janet - bardzo się cieszę, a może jednak Ci się uda to wszystko pokonać:)
  10. ann_bijoch spróbuj sobie wytłumaczyć, że to tylko twój lęk - nic Ci nie grozi. Ja wczoraj byłam wystawiona na mega ciężką próbę - moja szwagierka przyszła mnie odwiedzić, wypiłyśmy herbatę i ona źle się poczuła zaczęła wymiotować - nie mogłam jej zostawić. Poszła do lekarza i okazało się, że czymś się zatruła. Jakoś dałam radę, w momencie stresu nawet nie przyszło mi na myśl, że też mogłabym zwymiotować - musiałam się nią zająć. Nasz organizm nie jest głupi. Wymiotujemy, bo chce nas przed czymś ochronić. Myślę, że najgorsze jest wmówienie sobie, że potrafię zwymiotować z nerwów.W myśl zasady im częściej się o czymś myśli to to się wkrótce spełni:) -- 24 kwi 2012, 14:58 -- i jak tam dziewczyny odezwijcie się? Co słychać ? Jak sobie radzicie:)
  11. Ja na początku kiedy coś jadłam zastanawiałam się czy nie będzie mi po tym nie dobrze, a teraz jem już wszystko. Chyba przeszedł mi ten lęk. Żałuje tylko, że przez niego zawaliłam tyle ważnych dla mnie spraw. Prawie przez niego wywalili mnie ze studiów. Wiem tylko jedno, że jak będzie miało się coś stać to się stanie, ja nie mam nad tym kontroli. Ps. Zauważyłam, że zawsze mdli mnie rano - zaczęłam to olewać i już jest coraz lepiej. Najgorsze co można zrobić to się ciągle na tym skupiać. Przecież to ja rządzę moim życiem, a nie jakiś lęk - czyli moja wyobraźnia.
  12. Witam:) Psychiatra przepisał mi 20 mg Bioxetinu, biorę już 11 dni. Powiedzcie mi, czy to normalne, że mam gorzki lub kwaśny smak w ustach? Wiem, że muszę przyzwyczaić się do leku, ale czy przez cały czas będę mieć taki smak???
  13. Hej:) Powiedzcie mi, czy mogę brać oxazepam i polprazol;/ Mam taką zgagę, a nie mogę dodzwonić się do lekarza:(
  14. Witajcie:) Niestety moja zgaga się nasila dzisiaj dostałam skierowanie do gastrologa i tabletki polprazol, a ja głupia nie zapytałam się czy mogę je brać z oxazepamem i bioxetinem;/ i teraz nie wiem czy mam je brać, czy nie;/ Może ktoś miał podobny problem:)
  15. Po zażyciu dzisiaj bioxetinu leku przepisanego przez psychiatrę poczułam, że żyje:) Nie wiem czy to możliwe po 1 tabletce, ale przestałam mieć lęk i wyszłam z domu, poszłam na terapię i odwiedziłam swoją mamę:) Dzisiaj miałam wolne, ale jutro mam zajęcia na uczelni zobaczymy czy się uda:) Poprawił mi się dzisiaj bardzo humor:)
  16. Witaj:) Ja dzisiaj też byłam u psychiatry przepisał mi oxazepam i bioxetin, mam wielką nadzieję, że pomogą:) Ja na szczęście jeszcze nie zwymiotowałam;/ Dzisiaj przed wizytą u psychiatry było blisko. Trafiłam na przemiłą kobietę, która oprócz leków zaproponowała psychoterapię. Myślę, że uda mi się z tego wyjść, nie chce zawalić studiów, podobnie jak ty muszę po świętach wrócić na uczelnie, bo mnie wyrzucą;/ Ja zaczęłam też czytać książkę: "Strach i paniczny lęk" Rogera'a Bakera'a daje dużo do myślenia.
  17. a miałaś jakieś skutki uboczne po odstawieniu tych tabletek:)?? (chodzi mi o te nasenne)
  18. hej:) Piszę jak się czuję przespałam całą noc, ale jest mi dziwnie po tej tabletce jestem senna i mam zgagę;/ Co zjem to tak mnie pieczę:) Znasz może coś dobrego na tą dolegliwość:)
  19. bardzo ci dziękuję za odpowiedź:) jestem trochę panikara:) wolę się dowiedzieć niż potem cierpieć:) Ja na szczęście już nie mam ataków paniki:) Tylko teraz chciałabym właśnie normalnie zasnąć:) Posłucham się twojej rady i wyznaczę sobie godziny do spania:) a nóż zadziała:)
  20. No właśnie ulotka jest bardzo bardzo dłuuuuga.Tabletki też przepisał Ci lekarz pierwszego kontaktu? Mój problem z zasypianiem polega na tym, że kładąc się spać myślę o tym co się dzisiaj wydarzyło, co będzie się dziać jutro, potrafię tak godzinami;/ Nie potrafię też nad tym panować;/
  21. ann_bjoch -ale nie miałaś potem problemu z odstawieniem tych tabletek, boję się uzależnienia. Ja zaczęłam szukać pomocy, bo nie chce już tak żyć. Ciągle wymyślać sobie chorób, fobii i nie wiem czego jeszcze. Chciałabym cieszyć się życiem:)
  22. Przez te głupie lęki mam problem z zasypianiem;/ lekarz pierwszego kontaktu przepisał mi oxazepam, powiedział, że mogę brać 1 tabletkę dziennie przed snem do czasu, aż pójdę do psychiatry, ale boję się brać tego leku. Nie chce się uzależnić.
  23. Potrafię wkręcać sobie rożne choroby. Mój lekarz pierwszego kontaktu nie ma ze mną łatwo. Często sobie coś wmawiam, mówię, że coś się wydarzy, ale nigdy do tego nie dochodzi. Jestem zdrowa, zrobiłam wszystkie badania. Nigdy nie korzystałam z pomocy psychiatry tym razem jednak myślę, że jest ona konieczna. Nie mogę przecież ciągle tak żyć.
  24. Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź:) Cierpię też na nerwicę lękową. Niestety wiążę się to, z wkręcaniem sobie różnych innych "schiz":( Czekam na wizytę u psychiatry zobaczymy co powie.
  25. po prostu:) Była impreza u mnie w domu, ja jestem abstynentką, niestety kolega w nocy wymiotował i ja to wszystko słyszałam;/ wkręciłam sobie, że jestem na coś chora, byłam u lekarza wyniki mam w normie, ale nie mogę o tym zapomnieć, jak widzę jedzenie to mi się robi nie dobrze;/ Nie wiem jak sobie z tym radzić, schudłam już 6 kg. Pierwszy raz w życiu coś mi się takiego stało:(
×