Skocz do zawartości
Nerwica.com

Deunia

Użytkownik
  • Postów

    52
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Deunia

  1. Też mam ten problem. To jest chyba jeden z gorszych obiawów nerwicy, bo jak dostaniesz biegunki, to już pigułka na uspokojenie nie pomaga ale to mija razem z nerwicą. Ja poprostu jak gdzieś idę to nic nie jem i biorę ze sobą krople żołądkowe lub stoperan.
  2. Deunia

    nerwica mija!

    Jak poraz pierwszy weszłam na forum ulżyło mi, że nie tylko ja. Nie chcę się tu użalać - mowy nie ma - wręcz przeciwnie. Na początku choroby najgorsze było pytanie czy "to" nie przerodzi się w chorobę psychiczną. Teraz wiem że nie - NIGDY Ja walcze od 6 lat. Sądze że gdyby nie moja Mama - było by dużo ciężej. Więc gratuluję pomysłu tego forum. Ale nie o tym chciałam wam powiedzieć. Moje nawiększe wsparcie - czyli Mama też miała nerwice lękową 5 lat i nikt jej nie pomagał, nie chodziła do psychoanalityków, jak ja za 150zł za godzinę ( chyba średniej klasy samochód u nich zostawiłam) brała doraźnie librium i poprostu minęło nigdy nie wróciło. Więc nam też minie. Ja miałam nawrót miesiąc temu i to w noc przed ostatnim egzaminem w sesji. Miesiąc ten nie należał do udanych - mimo że przecież wiedziałam z czym mam doczynienia - a jednak nie potrafiłam się uspokoić, aż do wczoraj nagle opanowała mnie taka energia że mogłam góry przenosić było to w nocy więc do 4 nie spałam, ale czułam się i czuje nadal wspaniale. KAŻDEMU TO MINIE Podzielę się z wami moją metodą : 1. Lekarstwa nie są po to by nas z tego wyleczyć, one jedynie łagodzą obiawy, abyśmy mogli dojść do tego skąd nam się "to" wzięło 2. Trzeba samemu przeanalizować swoje życie i co było przyczyną - trudne, ale możliwe. Jak ktoś woli pomoc psychoterapełty to też dobrze, ale oni nie są koniecznością 3. Olać te przyczyny - ja jestem szczęśliwie zakochana - a jednym z powodów były porażki w kontaktach damsko - męskich które przeżywałam jak największe tragedie. 4. Na atak zamiast pigułki (czasem zawodzi ale częściej działa) zająć się czymś frapującym, (ja kobitka nie wielkich gabarytów przekopałam ogródek ) czymś co może pochłaniać bez reszty. 5. Nie poddawać się za nic - jeden z moich psychoterapełtów powiedział mi żebym nie szła na studia bo nie dam rady w takim stanie i to będzie moja kolejna porażka. Ryczałam 2 dni a 3 dnia zapisałam się na studia i jestem właśnie na 5 roku. 6. I najważniejsze wmawiać sobie że "jestem tak silny/a że byle kołatanie serca - w moim przypadku potworne bóle brzucha, zatrucia pokarmowe i inne związane z żołądkiem atrakcje - to zwykłe oszustwo. Jak myślę że mi zaraz będzie duszno to napewno będzie bo sama to wywołam itp. 7. To mija RAZ NA ZAWSZE i będziemy potem cholernie silnymi osobami i nic w życiu nas nie złamie. Taka jest moja Mama. Buziaki dla was wszyskich biedaki i trzymajcie się cieplutko. P.S. Jak możecie kupcie sobie psa - tylko nie agresywnego - bardzo pomaga.
×