Witam wszystkich forumowiczów :) oczywiście po cichutku chcę podzielić sie z Wami moim problemem, objawy nerwicy towarzyszą mi od wielu lat z okresami remisji i nawrotów nigdy ich nie leczyłem, ostatnio jednak jest pogorszyło się wręcz dramatycznie, do tego stopnia że zacząłem sie zastanawiać czy to nerwica? ostatnio bowiem do typoeych objawów (kołatanie serca , lęk, uczucie duszności) dołaczyły jakieś dziwne objawy neurologiczne w trakcie napadu lęku zaczynaja mi drętwieć obie ręce, czuje mrowienie na twarzy co jeszcze bardziej nasila panike i powoduje natychmiast tachykardie i duszność, lęk nasilił się do tego stopnia że podczas napadu, zaczynam bać się że zaraz albo umre albo zwariuje, ostatnio zaczęły mi dęteieć palce, a dosłownie dwa dni temu dostałem dziwnego uczucia że coś "dotyka" mnie w okolicy lewego oka, zaczęło mi się wydawać że mam nie równe źrenice (raz jestem tego pewien a raz nie), na dodatek dziś stwierdziłem w tym oku dużą ilość pękniętych naczyń i od razu wkręciłem sobie tętniaka mózgu, oczywiście lęk pojawił się natychmiast i teraz już nie daje mi normalnie funkcjonować , od razu umówiłem się do neurologa na poniedziałek, nie wiem czy w nerwicy dochodzi do takich niewielkich "wylewów" do oka połączonych z uczuciem drętwienia okolicy samego oka ale także drętwienia palców i rąk, reszte objawów mam typowych w nerwicy lękowej, tyle że ten lęk stał sie nie do zniesienia a noc to jeden wielki koszmar dosłownie i w perzenośni