No ja tez mialem okres ze bylo lepiej ale nastapil powrot. Teraz mam nadzieje ze zniszcze to dziadostwo na dobre z pomoca psychiatry.
Leki poranne: Sulpiryd (nie wiem),Seroxat (antydepresant,antylękowy-reguluje serotonine w mozgu)
Wieczorne:Tranxenne (super towarzyszyl mi od jakiegos czasu bralem go doraznie teraz musze go brac codziennie) ale zamieniam go na cos podobnego ale dajacego sie dzielic na mniejsze porcje.
EFEKTY: napadów lęków brak, jedynie co to delikatny niepokoj czasem sie pojawia, moze troszke tez poddenerwowania.
To jest poczatek leczenia (pierwszy tydzień) mam nadzieje ze caly czas bede mogl wam przekazywac same pozytywy.
Pozdrawiam wszystkich, pamietajcie ze to nas nie zabije a wzmocni!!!
[ Dodano: Pią Lip 14, 2006 3:40 pm ]
To znowu ja. Siedze i czytam. Czy wiecie ze lęki sa zwiazanne z niedoborem serotoniny? Tez na poczatku zdawalo mi sie ze jestem chory psychicznie ze to moj pesymizm, a tu najnormalniej w swiecie zwykla chemia organizmu zawiodla. Dlatego ciesze sie ze poszedlem do psychiatry po te leki ktore wyreguluja mi tą biochemie. Wiec jak macie problemy z lękami (chemią) to polecam wizyte u lekarza. Bo samemu ciezko jest walczyc i nie wiadomo czy organizm sie sam wyreguluje??