od 2 lat ( z przerwami raz nawet 2 mce) biorę stilnox. w tej chwili jestem już od niego uzależniona i nie widzę wyjscia z tej sytuacji. w moim mieście jest poradnia uzależnień ale tylko dla alkoholików.myślę o homeopatii, ale nie jestem do końca przekonana o skuteczności tej metody.zasypiam bez stilnoxu, ale po 3 godz budzę się , biorę tabletkę która daje mi ( zgubne co prawda) poczucie bezpieczeństwa że zasnę . biore pół tabletki i zasypiam inaczj ogarnia mnie paniczny lęk , którym się napędzam że nie zsanę i mam w ten sposób noc z głowy.byłam u psychiatry , dał mi fevarin , po którym było mi ciągle zimno, miałam straszne bóle głowy i mdłości. w poradni leczenia zaburzeń snu w warszawie w szpitalu na nowowiejskiej, gdzie na wizytę czekałam 8 miesięcy, pani psychiatra kazała mi przed snem wietrzyć okno, nie pić kawy, itp. a na koniec przepisała stilnox.moim największym marzeniem w życiu jest przesypiać noce bez tabletek nasennych. czy komuś udało się wyjść z uzależnienia od tego leku?