Skocz do zawartości
Nerwica.com

dobrus

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dobrus

  1. cheesus a jaki to ma zwiazek z nerwica natrectw? z takimi problemami to na forum onetu dziewczynko ... zalosne.
  2. ok dzieki Malcolm w piatek mam wolne od szkoly, wiec wybiore sie do lekarza po te tabletki.. zobaczymy co to bedzie, dzisiejszy dzien akurat minal mi w miare lagodnie:) pozdrawiam
  3. ok dzieki Malcolm w piatek mam wolne od szkoly, wiec wybiore sie do lekarza po te tabletki.. zobaczymy co to bedzie, dzisiejszy dzien akurat minal mi w miare lagodnie:) pozdrawiam
  4. Malcolm a czy np taki afobam moze mi przepisac zwykly lekarz?? tzn taki, do ktorego sie chodzi z przeziebieniem na przyklad... a moglbys napisac cos wiecej o tym leku, czy on jest juz z grupy tych 'silnych' czy uzaleznia, jakies objawy uboczne...? czy leki po nim calkowicie ustapuja? z gory dzieki!
  5. Malcolm a czy np taki afobam moze mi przepisac zwykly lekarz?? tzn taki, do ktorego sie chodzi z przeziebieniem na przyklad... a moglbys napisac cos wiecej o tym leku, czy on jest juz z grupy tych 'silnych' czy uzaleznia, jakies objawy uboczne...? czy leki po nim calkowicie ustapuja? z gory dzieki!
  6. witam moja nerwica chyba wlasnie rozkrecila sie na dobre wlasnie teraz gdy zaczalem studia:( od samego poczatku jak siedze na wykladach, cwiczeniach etc i choc na chwile pomysle sobie o czyms, co mnie martwi, stresuje to zaraz sie zaczyna... kolatanie serca, pocenie, uczucie takiej slabosci i jakbym mial zaraz zemdlec:( a np jak szybko wstane to juz wogole czasem tak mi sie zakreci w glowie,ze musze usiasc, albo sie czegos przytrzymac... wy tez tak macie na codzien??? a najgorsze jest to,ze nie udaje mi sie tego opanowac:( musze wrocic do domu..i juz dzis sie zwolnilem z matmy bo po prostu jak profesorka zaczela wywolywac do tablicy to balem sie,ze zemdleje z tego stresu i bedzie przypal.. ehh nie biore zadnych lekow ani nie bylem u lekarza jeszcze, bo czasem, jak sobie wszystko w glowie poukladam, nic mi nie lezy na sercu etc to jest ok... nie mam takich jazd, ale jak tylko sie zestresuje to sie zaraz zaczyna:( wydaje mi sie,ze moja nerwica jest nietypowa, tzn nie mam zadnych lekow np przed wyjsciem z domu albo jazda busem, tylko chodzi o to,ze wystarczy najmniejsza rzecz,ktora pojdzie nie tak, jakies zmartwienie i ja juz mam te nerwicowe 'jazdy' przez to.. a w sumie nie mam jakis wiekszych zmartwien czy problemow... takie same jak moje po innych splywaja jak po kaczce a ja sie z tym mecze.. az tak wrazliwy jestem:(? heh pozdraiwam Was
  7. witam moja nerwica chyba wlasnie rozkrecila sie na dobre wlasnie teraz gdy zaczalem studia:( od samego poczatku jak siedze na wykladach, cwiczeniach etc i choc na chwile pomysle sobie o czyms, co mnie martwi, stresuje to zaraz sie zaczyna... kolatanie serca, pocenie, uczucie takiej slabosci i jakbym mial zaraz zemdlec:( a np jak szybko wstane to juz wogole czasem tak mi sie zakreci w glowie,ze musze usiasc, albo sie czegos przytrzymac... wy tez tak macie na codzien??? a najgorsze jest to,ze nie udaje mi sie tego opanowac:( musze wrocic do domu..i juz dzis sie zwolnilem z matmy bo po prostu jak profesorka zaczela wywolywac do tablicy to balem sie,ze zemdleje z tego stresu i bedzie przypal.. ehh nie biore zadnych lekow ani nie bylem u lekarza jeszcze, bo czasem, jak sobie wszystko w glowie poukladam, nic mi nie lezy na sercu etc to jest ok... nie mam takich jazd, ale jak tylko sie zestresuje to sie zaraz zaczyna:( wydaje mi sie,ze moja nerwica jest nietypowa, tzn nie mam zadnych lekow np przed wyjsciem z domu albo jazda busem, tylko chodzi o to,ze wystarczy najmniejsza rzecz,ktora pojdzie nie tak, jakies zmartwienie i ja juz mam te nerwicowe 'jazdy' przez to.. a w sumie nie mam jakis wiekszych zmartwien czy problemow... takie same jak moje po innych splywaja jak po kaczce a ja sie z tym mecze.. az tak wrazliwy jestem:(? heh pozdraiwam Was
  8. tak czytam te twoje posty speedcore terror i troche mnie juz nudzisz. widac,ze nie byles nigdy zakochany z wzajemnascia, bo bys takich glupot nie gadal:) wspolczuje... znam mnostwo przypadkow,w ktorych milosc nie przeminela przez lata, dekady, dziecieciolecia:] Nie rozumiem po co jestes na tym forum? caly czas tylko popychasz jakies pseudoaltruistyczne posty, ktore nijak sie maja do rzeczywistosci. probujesz sie wyzyc na tym forum, zasmucic innych, zeby odreagowac swoje niepowodzenia w realnym swiecie czy co?:/ to chyba nie jest dobre miejsce do tego.wieksza ulge odczujesz jak odstresujesz sie na ulicy, na znienawidzonych przez Ciebie ludziach, ktorzy kiedyś zrobili Ci krzywde, a nie napawaj pesymizmem i nie zniechęcaj innych ludzi, ktorzy sa juz wystarczajaco zmeczeni swoja chorobą.. nie mozna wkladac wszystkich do 1 worka. ja np jestem dosc empatycznym czlowiekiem i nigdy bym nie zrobil jakies wiekszej krzywdy komus innemu. Ale z 2 strony tez nie jestem swiety, kazdy popelnia bledy, zwlaszcza w mlodosci, jak ma sie gowno z mozgu. Po prostu takie jest zycie i tak jest wszedzie na swiecie. speedcore nie przezyjesz zycia ciagle w stanie nirvany i utopii. kazdy czlowiek doswiadcza cierpienia i zadaje cierpienie innym. Trzeba nauczyc sie z tym zyc, miec 'jaja' i dawac sobie rade. pozdrawiam
  9. Nirvana, Guano Apes, Limp Bizkit, SOAD, ZMŻ, Bon Jovi ... alternatywa:D
  10. hej, dziewczyno.. wszystko zalezy od Twojego nastawienia i pogladu na otaczajaca rzeczywistosc.. ja mialem podobno odczucia do Ciebie..choc moze nie tak silne:( Mysl duzo o tym, co sie z Toba dzieje, jak wyglada twoje zycie, jak mozesz sprobowac je zmienic... wszystko zalezy od Ciebie! powoli, krok po kroku.. ja sam z tego wyszedlem! bez psychiatrow, psychoterapeutow,magnezu,ziol,psychotropow...jeszcze wszystko przed Toba,pomysl,ze inni maja gorzej! ze leki przed ludzmi to wytwor twojej wyobrazni... bedzie dobrze:)
  11. ojj życie potrafi sie zmienic o 180 stopni, gdy chorujesz na ta jeb*na nerwice... ja choruje od niedawna tzn od 2-3 miesiecy.. mam 19 lat i nigdy nie przypuszczalem,ze zachoruje na nerwice ehh.. wsrod znajomych mam opinie 'totalnego luzaka', wiec nawet nie moge sie nikomu do tego przyznac, bo zaraz ktos zapyta mnie 'ile wypiles?' albo po prostu wybuchnie smiechem:] no i w sumie do tej pory jakos wszystko mi w zyciu wychodzilo.. skonczylem liceum, dobrze zdalem nowa mature z maty i angola, dostalem sie na polibude (niestety nie zaliczylem sesji, od pazdziernika zaczynam ponownie), zdalem prawko, mam nawet swoje auto i piekna,kochajaca dziewczyne. Udalo mi sie nawet wymigac od wojska raz na zawsze:P a tu jednak.. w ostatnim czasie na glowe zwalilo mi sie zbyt wiele spraw.. zaczalem sie bardzo wszystkim przejmowac,nawet najdrobniejsza sprawa powodowala,ze nie moglem zasnac w nocy i meczylem sie tym.. a tych spraw swego czasu bylo wiele..tych malych i tych wiekszych problemow.. na szczescie na dzien dzisiejszy udalo mi sie je wszystkie rozwiazac. Tzn to,co mnie dreczylo..i juz jest duuuzo lepiej:) Wczesniej mialem takie objawy jak: kolatanie serca,skoki cisnienia,uczucie jakbym mial zaraz zemdlec,dretwienie stop i dloni,bole zoladka.. teraz w znacznej mierze ustapily, sporadycznie odczuwam tylko jakby cos 'siedzialo mi na zoladku', gdy sie zestresuje.. takze chcialbym wszystkim powiedziec,ze najlepiej walczyc z nerwica samemu, rozwiazywac zyciowe problemy, poukladac mysli w glowie.. a psychiatra i psychoterapeuta moga byc tylko takim dodatkiem ulatwiajacym ten proces.. pozdrawiam wszystkich chorych i mam nadzieje,ze z nerwica mam spokoj na przynajmniej tekilka lat:]
×