Skocz do zawartości
Nerwica.com

natalia85

Użytkownik
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez natalia85

  1. czesc Dagi. Poki co, to chyba tylko ja jestem zadowolona z mojej terapeutki. Rozumiem Cie, jesli chodzi o jakis wyraz empatii ze strony psychologa, moja bardzo serdecznie sie usmiechala i zapewniala mnie, ze nie bedzie latwo, ale wyjde z tego i da sie to wyleczyc. Tez sie troche zle czulam, ze musze sie przed nia tak obnazyc, ale nie ma innego wyjscia. Jesli Cie to pocieszy, to rowniez zadawala mi pytania, czego oczekuje od terapii i od nich, jakie sa moje wyobrazenia, tez mnie to troche zdziwilo, ale teraz widze, ze to pewnie rutynowe pytanie. W poniedzialek byalm tam na testach i tez smieszne momentami pytania mi zadawali, czasami nie wiedzialam do czego sa im potrzebne. Jednak wiem, ze musze im zaufac, bo sama sobie nie poradze, a jesli nie uda sie u nich, to wtedy bede szukac pomocy prywatnie i Tobie tez tak radze. Przyznam Ci sie jeszcze, ze jak tam chodze, to czuje sie troche skrepowana, to chyba ta mentalnosc spoleczna dotyczaca nerwicy. A co do placzu, to mam tak samo. Od jakiegos czasu dretwieje mi prawa noga, poszlam z tym do neurologa, pani doktor powiedziala, ze to od kregoslupa i dala mi zestaw cwiczen, a za jakis czas masaze, a ja sie rozplakalam, ze boje sie roznych chorob, a tym razem stwardnienia rozsianego. Juz myslalam, ze mi troche lepiej, a tu jednak nie. Trzyumaj sie Dagi, pozdrawiam serdecznie.
  2. KasiuMi11 bardzo sie ciesze, ze szukasz dalej. Dagi, trzymam za Ciebie kciuki, z tego co pamietam, to chyba jutro masz spotkanie z terapeuta, napisz jakie wywarli na Tobie wrazenie. Pozdrawiam serdecznie.
  3. mrX, mysle, ze jak zrobisz Echo i Holtera, to rzeczywiscie wybadasz juz dokladnie serce. jakbys cos chcial zapytac o serce, to sluze pomoca, od dziecka choruje na serce i troche sie juz na tym znam. Pozdrawiam trzymaj sie
  4. Do mrXEKG jest podstawowym badaniem kardiologicznym, a zarazem bardzo dobrym, jezeli by istnialy jakies nieprawidlowosci, to badanie z cala pewnoscia by je wykazalo (chodzi tu o zaburzenia rytmu, itp.). poza tym dobry kardiolog po osluchaniu serca potrafi postawic wstepna diagnoze, jesli uslyszy jakisz szmer. Skoro kardiolog zapewnil Cie, ze nic zlego sie nie dzieje, to uwierz. Jedyne co, to mozesz sobie zrobic badanie krwi na poziom elektrolitow, głownie potasu i magnezu, niekiedy niedobory tych pierwiastkow w organizmie powoduja nieprawidlowe funkcjonowanie serca i miesni. z reszata osobom nerwowym wskazane sa preparaty z Mg i K. u mnie ostatnio troche lepiej, lęki sa mniejsze i rzadsze i nie szukam juz chorob, mysle, ze moja psychoterapeutka mnie tak pozytywnie nakrecila, ze te bole sa z nerwow i ze pomoga mi z tego wyjsc. Wzmacniam sie rez ostatnio preparatem z Mg, chodze regularnie na basen i staram sie jak najmniej skupiac sie na swoim ciele, poki coi skutkuje. Poza tym wiosna idzie wielkimi krokami, bedzie wiecej slonca, przez co samopoczucie nasze tez sie polepszy. A i jeszcze kilka slow do KasiMi11. bardzo Cie prosze nie zniechecaj sie do terapii, jak widac prywatnie nie zawsze oznacza lepiej. zdaje sobie sprawe, ze od pierwszego spotkania duzo zalezy, albo Cie ktos zniecheci, albo podniesie na duchu,tak jak mnie. mam nadzieje, ze znajdziesz kogos godnego zaufania. Pozdrawiam serdecznie wszystkich.
  5. droga Karolinko, jestem z Bielska-Białej, zapisalam sie do Poradni Leczenia Nerwic i terapia jest zupelnie bezplatna, a podejscie tam maja rewelacyjne, bo z reszta rozmawialam z kilkoma osobami, ktore korzystaly z ich pomocy. terapeutka powiedziala mi tez, ze taka 10-tygodniowa intensywna terapia, odpowiada rocznej terapii indywidualnej przy spotkaniach raz w tygodniu, niestety w moim miescie nie ma bezplatnych indywidualnych, a prywatnie to chyba bym sie nie wyplacila. A skoro oni sa tacy dobrzy, to po co placic. pozdrawiam
  6. Czesc Dagi:-) Wlasnie wrocilam od terapeutki, jestem bardzo zadowolona i naladowana pozytywna energia. terapeutka jest bardzo ciepla i mila, dobrze mi sie z nia rozmawialo, zadala mi kilka pytan, a potem sama zaczelkam jej mowic o moich lekach i problemach. Powiedziala, ze z tego, co mowilam, to krotko to trwa 2-3 miesiace i bardzo szybko zdecydowalam sie na leczenie. Powiedziala mi tez, ze nerwica jest rezultatek jakichs przezyc, problemow z dziecinstwa, a zazwyczaj pod wplywem jakichs stresow uaktywnia sie miedzy 20 a 30 rokiem zycia, a terapia polega na znalezieniu tych przyczyn, wyeliminowaniu ich, badz rozliczniu sie ze sprawami z przeszlosci, a potem na zbudowaniu osobowosci silniejszej, ucza tez pozytywnego myslenia i radzenie sobie z problemami. zapewnila mnie, ze przy takim nastawieniu, jakie mam, jest ogromna szansa na calkowite wyleczenie, tymbardziej sie ciesze. Zaczne terapie dopiero w maju, bedzie trwala 10 tygodni, codziennie po 4 godziny, terapia grupowa polaczona z indywidualna, bardzo intensywna, ale podobno tez bardzo skuteczna. W poniedzialek, znoe tam ide na jakies testy, bo przez ten czas do maja, bede przygotowywana do terapii, takze jestem bardzo zadowolona. Pozdrawiam
  7. Dzieki Dagi. U mnie jest troche inna lokalizacja, bo zaraz pod zuchwa, jak sie krtan zaczyna. Ale chrzesci podobnie, zdarza sie to kilka razy na dzien i tez glownie, gdy mam gardlo wysuszone i ciagle polykam sline i analizuje czy mi dokuczy ta chrzasta, czy nie. Jak jem i pije, to nic sie nie dzieje. W sumie troche mnie pocieszylas,bo lekarka powiedziala mi, ze to prawdopodobnie wysuszona sluzowka przez suche powietrze w mieszkaniu i niedostatecznie nawilzenie blon sluzowych plynami. Widzisz takie to logiczne, a ja ciagle sie tym martwie i zamiast cieszyc sie zyciem, to rozwazam, czy znow isc do laryngologa, albo na usg szyi. Z drugoiej strony mysle sobie, ze gdyby to bylo cos dziwnego lub groznego, zdaniem lekarki, to sama zlecilaby mi jakies badania, tymbardziej, ze bylam u niej prywatnie. Co o tym sadzisz? Dziekuje Ci bardzo, ze mi odpisalas, bo w domu nie moga juz nie moga sluchac o mojej chrzastce. A! zapomnialam jeszcze dodac, ze jak chrupnie mi ta chrzastka, to czuje jakby mi sie jakies igly wbijaly w krtan, a gdziekolwiek, bym nie czytala, to wszedzie pisza, ze to na tle nerwowym....
  8. dagi! pytałas moze laryngologa o te przeskakujaca chrzastke, bo mnie to nie minelo, sporadycznie sie jeszcze zdarza. Jak juz pisalam, bylam u laryngologa i tez dostalam antybiotyk na stan zapalny gardla, ale o tej chrzastce niewiele mi powiedziala pani doktor, stwierdzila, ze to sie zdarza, samo minie i mam sie tym nie martwiec. Ale problem w tym, ze ja soe ciagle tym martwie, ledwo rano oczy otworze, to juz mysle, czy dzis bedzie mi to dokuczac, czy nie. Boje sie, ze to jakas dziwna, nieznana choroba, albo cos groznego. zastanawaiam sie, czy isc znowu do tej lekarki i powiedziec jej o moich dolegliwosciach, czy moze isc do innego lekarza i skonsultowac to, bo sie tym niesamowicie denerwuje. Cale szczescie, ze juz w srode ide do psychoterapeutki, moze ona mi poradzi, czy to na tle newowym, czy jakas choroba.
  9. Dagi, prosze Cie nie szukaj niczego o przełyku w internecie, bo b edzie jeszcze gorzej. Ja przerabialam przelyk dwa miesiace temu, tez podejrzewalam raka, zwezenie lub zylaki przelyku, doprowadizlam sie do takiego stanu, ze balam sie polykac, schudlam do 41 kg! i wyladowalam w szpitalu na badaniach, co juz pisalam. Oczywiscie gastroskopia nic nie wykazala, tylko sie nameczylam niepotrzebnie i samo przeszlo. Teraz mam obsesje na punkcie tej chrzastki i w zasadzie calej szyi i gardla, ciagle polykam sline i analizuje, czy chrzastka przeskoczy czy nie, w trakcie polykania dotykam szyi, ze momentami juz mnie boli, a ludzie dziwnie na mnie patrza, z reszta nie dziwie sie. Chociaz bylam u laryngologa i lekarka powedziala, ze to minie oi to nic groznego, to caly czas sie zastanawiam, czy nie isc do innego, bo mnie to tak denerwuje. Takze sama widzisz, ze znalezienie sobie nowej dolegliwosci nie jest dla nas problemem. Juz sie nie moge doczekac srody i wizyty u terapeutki, chce juz zaczac ta terapie i wyjsc z tego. Pozdrawiam wszytskich
  10. Dagi! Normalnie mam wyrzuty sumienia, ale ja tak przypuszczam, że ta chrząstka to tez z nerwow. Generalnie cały dzien jestem skupiona na polykaniu sliny, od tego mam strasznie spiete miesnie szyi i boli mnie gardło. Marze, zeby ta chrzastka dala mi spokuj, ale wiem, ze wtedy pojawi sie cos nowego. Droga Karolinko, bez leczenia nie mamy szans na normalne zycie. a co do Twojego chlopaka, to pamietej, ze prawdziwe uczucie jest w stanie wiele wytrzymac, nie wiadomo, czy samej bedzie Ci lepiej, poza tym nie wiemy, czy my kiedys nie bnedziemy dla kogos wsparciem. Wiem, że moj chlopak ma sie ciezko ze mna, tymbardziej, ze jest niesamowicie wyluzowany i niczym sie nie przejmue, jak tylko mnie cos "boli" zawsze jest przekonany, ze to nic groznego i minie, chyba sie juz przyzwyczail. Kiedys obudzilam go o 5 rano, plakalam przez telefon, ze mam zanik miesni i umre za kilka lat, bo to jest choroba nieuleczalna, a on mnie uspakajal. Innym razem, gdy mialam silne leki wieczorem, przyjechal do mnie w sniezyce i spal ze mna w nocy, trzymalam go mocno za reke, bo balam sie, ze nie dozyje do rana, nie wyspal sie, ale przwezyl i jest nadal ze mna. Jednak najwiekszym moim wsparciem jest moja mama, swietnie mnie rozumie, bo sama w mlodosci leczyla sie na nerwice i wyszla z tego:-) zawsze moge z nia porozmawiac i nigdy mi nie mowi, ze wydziwiam, tylko mnie uspokaja. Bardzo mi sie spodobala wypowiedz Venus, ciekawa jestem czy bylas juz na terapi, bo z tego, co pisalas, to masz takie podejscie, jakbys uczeszczala na terapie, super, ze dopingujesz innych. Sama ciesze sie jak dziecko, ze ide na rozmowe do psychologa. Jestem tak zmeczona swoja nerwica, ze musi sie udac.Pozdrawiam
  11. witaj Dorcia. Ja też chciałam iść do szpitalana badania, obiecywałam sobie i wszystkim wtajemniczonym w moje leki, że jak mnie przebadaja i przejdzie mi z przełykiem i żołądkiem, to już wszysko będzie dobrze i będę się cieszyć życiem. Niestety rzeczywistość pokazała co innego. Byłam w szpitalu prawie dwa tygodnie, zroblili mi mnostwo specjalistycznych badan, byłam u kilka specjalistów i nic nie znależli, z reszta pani doktor od razu mi poweidziala, ze to bedzie globus histericus, nie wiem, czy mam to na czole wypisane, ze jestem nerwusem?:-) Tak wiec badania mi nic nie dały, bo ze szpitala wróciłam 3 tygodnie temu i od tamtej pory zdążyłam sobie przypisać kilka niezłych chorób, w tym raka jelita grubego, teraz raka krtani, choć miałam robione szczegółowe badania w tym kierunku. Teraz cały czas skupiam się na połykaniu śliny, denerwuje mnie ta przeskakująca chrząstka, mogłaby już przestac. Ale wtedy zapewne znajde coś innego. Wiadomo Dorcia czasem trzeba się przebadać, to nic złego, mnie niestety badania nie wyleczyły z nerwicy. Pozdrawiam
  12. witaj hamikal. uwazam, ze po tak ciezkich przezyciach kazdy moglby sie gorzej poczuc. Dobrze, ze zdecydowales sie na wizyte u psychiatry, bo prawie kazdy, kto pisze na tym forum, uswiadamia sobie, ze jesli wyniki badan sa w normie, a dolegliwosci nie ustepuja, to cos nie tak jest z nerwami, ze juz nie wspomne o lekach. Ja mam wrodzony hipochondryzm, ale do tej pory radzilam sobie z tym, teraz mnie to przeroslo wiec zapisalam sie juz na terapie, wierze w to, jezeli ktos jest w stanie sam to w sobie zwalczyc, to podziwiam go. Pociesze Cie, ze tez mialam problemy ze spaniem, niekiedy nie spalam do 3 w nocy, przewracalam sie z boku na bok, teraz zazywam na noc leki ziolowe i jest ok. Mam tez problemy z waga, jak tylko dopada mnie wiekszy stres, potrafie schudnac 5 kg w tydzien, a zanim to nadrobie mija kilka miesiecy, przez co jestem bardzo szczupla. Do tego jestem slaba, czesto senna w ciagu dnia, mam napiete miesnie i znow sie martwie, czy to jakas powazna choroba, czy takie depresyjne znuzenie, bo tez tak moze byc. generalnie Hamikal przez nerwy moze bolec niemal wszytsko od malego palca u stopy, az po czubek glowy, takze z Twoim zoladkiem moze lekarz miec racje. Napisz, co u lekarza. pozdrawiam
  13. witam ponownie, widze Kasiu, ze nie jestem sama z moim przelykiem. Dzis bylam u laryngologa, bo nie wytrzymalam i okazalo sie, ze mam ostry stan zapalny gardla, a ta przeskakujaca chrzastka, to wynik wysuszenia blony sluzowej i to minie. Niemniej jednak od czasu problemow z przelykiem boje sie polykac tabletki, oczywiscie przeczytalam ulotke i juz mi przeszlo przez glowe, ze na pewno pojawia sie u mnie jakies objawy niepozadane. Potem przestraszylam sie, ze tabletka jest duza i nie przejdzie mi przez przelyk, zaczelam sobie tlumaczyc, ze dwa tygodnie temu mialam gastroskopie i nic nie ma w przelyku i wtedy tabletka przeszla, to straszne. Najwieksze leki dopadaja mnie wieczorem, dusznosci i bole za mostkiem, a do tego co ktorys wieczor boje sie, ze nie dozyje do rana, a rano budze sie jak nowonarodzona:-) Ciesze sie bardzo, ze sie zdecydowalam i zapisalam na terapie, bo dluzej tak byc nie moze, mam tylko nadziejke, ze terapia pomoze i sie nie rozczaruje. Pozdrawiam Wszystkich
  14. Dziekuje bardzo Dagi. Od rana sprawdzalam, czy ktos mi9 odpisal, moze to smieszne, ale bardzo mi to pomoglo, ze ktos jest w podobnej sytuacji i mnie rozumie, a przede wszystkim, ze moge sie wygadac. Czytalam wczoraj Wasze wypowiedzi i zdecydowalam sie na terapie, mys;e, ze to juz duzy krok. Zadzwonilam dzis do przychodni leczenia nerwic (jestem z bielska-Białej) i umowilam sie na rozmowe z psychologiem na przyszla srode. Pani psycholog zdecyduje po rozmowie, co dalej. Jestem swiadoma, ze tak dluzej nie moze byc, rowniez pisze prace, ale magisterska, ale zamiast sie skupic na niej, ciagle szperam po ksiazkach medycznych i internecie i doszukuje sie chorob. Mam wspanialego chlopaka i boje sie, ze ciaglymi lekami i narzekaniem na choroby on w koncu nie wytrzyma, a poza tym musze podleczyc nerwy, bo nie wyobrazam sobie, co by bylo jakbym zaszla w ciaze, pewnie kazdego dnia przez zwykle nudnosci bylabym u lekarza. Oczywiscie na jutro umowilam sie do laryngologa, bo nie wytrzymam tej niepewnosci, czy rzeczywiscie cos mam w gardle lub w krtani, czy to znow moj wymysl. Przeczytalam, ze krtan zbudowana jest z wielu chrzastek i ciagle mi tam cos przeskakuje. Jednak skoro boli mnie brzuch czy mam kolatanie serca z nerwow, to rownie dobrze i to moze byc na tle nerwowym. Pokarze pani psycholog na spotkaniu wszystkie wyniki badan i zaswiadczenia lekarskie i moze wtedy rzeczywiscie terapia pomoze mi uzmyslowic, ze te wszystkie objawy, to nie choroba i naucza mnie z tym zyc. Odezwe sie po laryngologu, a potem po wizycie u psychologa. Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziekuje za wsparcie. Natalka
  15. witam serdecznie. Jestem tu nowa i mam nadzieje, ze nie zanudze Was moja opowiescia i ktos zechce to przeczytac i cos mi odpisze. Od jakiegos czasu mam problemy ze zdrowiem, zaczelo sie to od listopada zeszlego roku, mialam troche problemow osobistych, zdrowotnych i stresu. Zawsze bylam nerwowa, ale nigdy az tak jak teraz. Zaczelam sie chorobliwie interesowac swoim zdrowiem i cialem. W styczniu pewnej nocy pojawil sie u mnie silny, piekacy bol za mostkiem, nudnosci i zawroty. Jako ze od dziecka choruje na serce pomyslalam, ze mam zawal, juz chcialam wzywac pogotowie, ale naszczescie moja mama jest bardzo przytomna i podala mi jakies ziolowe tabletki na uspokojenie. Przeszlo. za dwa dni poczulam jakby cos przeszkadzalo mi w polykaniu, jakkby kula, albo zwezenie przelyku. Od razu zaczelam sie doszukiwac w internecie roznych chorob od zwezenia przelyku, poprzez raka, a nawet zanik miesni. Coraz bardziej balam sie jesc, pewnego wieczoru nawet balam sie sline polknac. Bardzo schudlam, moja lekarka sie wystraszyla i dala mi skierowanie do szpitala, oczywiscie badania sa w normie, gastroiskopia, badania tarczycy, usg, tomografia, nic nie wykazalo. W szpitalu powiedzieli mi, ze to nerwica, ze czasem tak sie zdarza. Wrocilam ze szpitala i bylo ok, zaczelam normalnie jesc. Za kilka dni bolaly mnie oczy, znow zaczelam szukac i denerwowac sie. Gdy to ustapilo pomyslaam, ze mam raka jelita grubego(pomimo szczegolowych badan w szpitalu), oczywiscie znow okazalo sie nic szkodliwego, tylko zylaki odbytu. Obecnie znow sie stresuje, bo czuje klucie w gardle i jakby mi cos sciskalo gardlo, a jak sie zaczne denerwowac, to od razu kluje mnie w klatce piersiowej, mam kolatanie serca, dusznosci. zauwazylam tez, ze jak przelykam sline, to jakby mi jakas chrzastka przeskakiwala, ma tak ktos, bo juz sie zastanawiam, czy isc z tym do laryngologa. Robie mnostwo badan, ze wszystkim teraz biegam do lekarza, wiem, ze to nie jest normalne. Ciagle sie boje, ze cos przeocze, ze mam jakas straszna chorobe, nigdy wczesniej nie czulam sie tak. Zastanawiam sie nad terapia, na razie biore tylko ziolowe leki na uspokojenie, po ktorych lepiej spie. Ciezko mi sie z tym zyje i domyslam sie, ze moim bliskim tez, dlatego jestem zdecydowana na leczenie. Chcialabym wiedziec, czy jest szansa na normalne zycie i wyleczenie tych lekow, mam nadzieje, ze tak. Pozdrawiam i abardzo prosze o rade (zwlaszcza w sprawie tej chrzastki, bo juz sie zastanawiam nad wizyta u lekarza).
×