Witam wszystkich! Jestem tu nowa, postanowiłam poszukać pomocy na forum bo już sama sobie nie radzę.. NIe wiem co robić, nie wiem czy mam depresje, czy nerwicę, czy w ogóle coś mi dolega. Opiszę więc swój stan. Od jakiegoś czasu nie mam w ogóle chęci do życia, nie chce mi się wstać z łóżka. Mimo, że mam rodzinę, wspaniałego chłopaka, znajomych, studiuję to co lubię to nie widzę sensu życia. Nie mam na nic siły, nie mam ochoty nic robić, wszystko robie na siłę "bo muszę", albo "bo tak trzeba". Czuję się samotna (chłopak studiuje w innym mieście i widujemy się co drugi, trzeci weekend) a mimo to izoluję się od ludzi. Odmawiam pójścia na spotkanie czy impreze, bo mi się nie chce. Wiecznie porównuję się do innych i czuję się zawsze gorsza od nich. Mam uczucie beznadziei, roztrzęsienia i rozpaczy, ogólnego dołka, raz się śmieje, za chwilę płaczę. Ciągle towarzyszy mi strach o wszystko, czy zaliczę kolokwium, które jest za dwa tygodnie, czy skończę studia, czy znajdę pracę, czy będę miała za co żyć i boję się i nie mogę przestać o tym myślec i się ogarnąć. Nie potrafię cieszyć się życiem tak jak kiedyś, gdy byłam wesołą, wiecznie uśmiechniętą dziewczyną. Ostatnio źle sypiam, budzę się w nocy i ciągle myśle i myśle i boje się, sama nie wiem czego Choć noc kiedy śpię daje mi odpocząć to rano wstaje zlana potem i wszystko zaczyna się od nowa..Do tego jestem jakaś agresywna. Jak coś idzie nie po mojej myśli od razu się denerwuje i robię awanturę, często z byle powodu i później jak przemyśle bardzo tego żałuje. Zrażam w ten sposób bliskich Opowiadałam o tym mamie, ale ona mówi że sobie wymyślam i żebym się ogarnęła, więc nie znajdę u niej i u nikogo innego pomocy.. Pomóżcie proszę Wy, bo nie mam siły tak dłużej żyć..