U mnie wygląda to tak, "że chce mi się" ale psychicznie jestem jakoś zablokowany - po prostu nie mogę dojść do orgazmu, wiem, że lek ten przepisują również podczas przedwczesnego wytrysku itp. ale w momencie kiedy zaczynam się kochać od razu wpada mi do głowy myśl-"nie dojdę ..." i nie dochodzę - ta myśl to z pewnością część mojej nerwicy natręctw, ogólnie rzecz biorą to na pewno spada zainteresowanie sexem [u mnie spadło] po prostu nie chce mi się jak kiedyś - owszem nie jest tak żeby popęd zaniknął, ale zainteresowanie tą sferą życia spada i już - ale coś za coś...
A co do samego samopoczucia to musze przyznać, że lek mi pomógł - jestem happy, nie mam już tak często depresyjnych myśli, wyciszyłem się wewnętrznie, jestem mniej nerwowy bardziej wyrozumiały, lęki zmalały - czasem się pojawiają ale nie z taką siłą jak kiedyś. Niedługo stuknie mi 2 miesiąc brania seroxatu - na początku nie było łatwo - organizm szalał kiedy sie przystosowywał do leku - to minęło i jest OK.
Lekarz powiedział, że mam brać 6 miesięcy i póżniej jeszcze 6 miesięcy dla utrwalenia efektu i potem wybieram się na psychoterapię - sam...
Mam nadzieję, że będzie ok