Moje lęki dopadały mnie zawsze w pracy. Czułam, że stracę przytomność, serce łomotało jakby miało wyrwać się na wolność, byłam w strasznej panice. Bardzo to utrudniało mi pracę, zaczęłam bać się do niej chodzić, bać się, że inni zobaczą, że szef mnie wyleje.
Poszłam do Świętokrzyskiego Centrum Profilaktyki I Edukacji na Nowaka Jeziorańskiego. Zostałam przyjęta przez dyrektora, który po wysłuchaniu mnie powiedział, że ponieważ pochodzę z rodziny alkoholowej (mój ojciec pił), powinnam uczestniczyć w ćwiczeniach na grupie DDA. Wyobrażacie sobie, jaka była zdumiona?? Zamiast zająć się mną i moimi lękami, mówił mi o Dorosłych Dzieciach Alkoholików i zaprosił mnie na grupę DDA!
I wiecie co, to okazał się strzał w dziesiątkę. Nie wiem, jak to się stało, ale po paru miesiącach zupełnie terapii jakbym zapomniała, że mam nerwicę. To było półtora roku temu. Wszystkim tutaj, których rodzice pili, polecam terapię DDA. Nie byłam jedyna w podobnej sytuacji. Moja znajoma też miała nerwicę, też uczestniczyła w ćwiczeniach na grupie DDA, a potem jeszcze w jakiejś drugiej grupie (też na Manifestu Lipcowego). U niej nie poszło tak szybko jak u mnie, ale stopniowo jej się poprawiało i tak jak ja jest WOLNA!!! A poza tym lepiej rozumiem siebie, bardziej siebie lubię i chyba w końcu znalazłam swoją drugą połówkę Gdyby nie terapia, nie wiem, czy odważyłabym się na ten związek. Raczej nie, bo wcześniej zawsze szybko kończyłam, zanim cokolwiek się zaczęło.
Zatem wszystkim, którzy pochodzą z domów z problemem alkoholowym a mają nerwicę polecam ośrodek na Manifestu i grupę DDA.
Pozdrawiam
