W sumie to leczę się już czwarty rok. Cały czas jestem pod opieką lekarza psychiatry, biorę leki (Rexetin i Afobam), od jakiegoś czasu chodzę też na psychoterapię. Nie wiem jak dla innych, ale jak dla mnie jednoczesne leczenie 'duszy i ciała' daje najlepsze efekty. Leki pomagają na objawy fizyczne strachu, zas psychoterapia dociera do jego przyczyny, uczy radzić sobie z emocjami, pomaga zaakceptować siebie lecz jednoczesnie przygotowuje do podejmowania kolejnych wyzwań. Stopniowo mam zmniejszac dawki leków, az w koncu ma wystarczyć sama terapia. Nie mam pojęcia ile to jeszcze potrwa,ale jestem pewna, ze to właśnie dzięki terapii zaczyna sie poprawiać. Najważniejsze jest jeszcze to,jak my sami podchodzimy do terapii i leczenia. Mój lekarz powiedział, że jeśli nie wierzę w to, że mogę znowu być zdrowa, to takie leczenie nie ma sensu, dlatego wszystkim życzę optymizmu.
Ktoś wspominał też tutaj coś o maturze - nie czekaj, tylko gnaj do specjalisty jak najszybciej, gdybym ja od razu poszła na terapię, nie musiałabym odwlekać matury o rok. A nawet jak tak się stanie to nie ma czym się przejmować, mnie po roku odpoczynku matura poszła rewelacyjnie